Jak dla mnie drugi najlepszy w tym sezonie odcinek, świetne gagi, Amy pod wpływem alkoholu można nawet polubić:-)
'I kiss a girl, and I like it....' genialna scena:-)
Uwaga Spoilery (lekkie)
Odcinek - GENIALNY ! Natomiast dziwi mnie odpowiedź Sheldona na pytanie czy całował się kiedykolwiek z kobietą. Zdaje się, że mama Leonarda skradła mu buziaka nie? ;) Ale jakoś to pominęli. A Penny była przy tym! To jakiś światowy spisek :P
Wietrzę rychły koniec związku Priya - Lonard. Hura!
Amy i jej uzależniona małpka wygrały ten epizod :)
mam nadzieję, bo Priya to niezła suka, w dodatku ciągle stara się zmienić wszystkich wokół siebie... Penny była lepsza, o wiele.
Su...ka może nie, raczej twarda babka, która boi się tylko swoich rodziców i lubi postawić na swoim ;) Ale mnie wkurza, bo imo jest strasznie dwulicowa. Mimo, że związek Lenarda i Penny nie był idealny, ale jakoś bardziej mi leżał.
Odcinek był genialny! Szalona imprezka, wredna Priya, paląca małpka, pijana Amy i Sheldon "Mistrz Zła". Dawno się tak nie naśmiałam podczas TBBT.
Szczerze mówiąc, to po scenie w barze myślałem, że Amy i Sheldon odbędą stosunek, lol x)
Ogólnie odcinek niezły jak każdy, przyjemnie się oglądało. Pryi jakoś nie lubię, chociaż w sumie to równa z niej babka. Jednak wolałem związek Leonard - Penny, jakoś tak bardziej romantycznie to wyglądało. Ale jestem pewien, że znów do siebie wrócą, i na tym skończy się serial, bo chyba nie dostali licencji na kolejne sezony. O ile dobrze pamiętam piąty ma być ostatni.
Czy jestem jedyną osobą której przeszkadza fakt, że scenarzyści chylą się tu najwidoczniej ku (osobliwemu zdecydowanie, ale mimo to) "związkowi" Amy i Sheldona? Naprawdę? :D Kompletnie mi to nie leży, wg mnie Sheldon to postać niereformowalna, a na jego niereformowalności opiera się jego główny urok i cała popularność - więc wszelkie próby zmiany stanu rzeczy wydają się dziwne i nie na miejscu. Amy denerwuje mnie constans od mniej więcej połowy tego sezonu. Ogłosiła się nagle BFF Penny i jedyne, co ta ostatnio robi z wolnym czasem, to spędzanie go w towarzystwie Amy właśnie. I Bernadette. Co nie ma sensu, bo wydawało mi się, że Penny miała być anty-nerdem w tym serialu i mieć masę różnych znajomych w całym mieście (a nie dwie psiapsióły w formie dziewczyn/pseudo-dziewczyn jej jak najbardziej nerdowskich kolegów). Ogólnie większość ostatnich rozwiązań wątków w BBT mi nie pasuje i prawdę mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatnio szczerze się przy tym serialu śmiałam. Wyczuwam tu w powietrzu jakąś nieprzyjemną powtarzalność. I to nie wróży dobrze mojej potencjalnej przyszłości z piątym sezonem. :P
postać penny zostala niestety zmarginalizowana w tym czwartym sezonie, mam nadzieję że wróci w pełnej chwale w piątym ;)
'O ile dobrze pamiętam piąty ma być ostatni'
To źle pamiętasz, bo miesiąc temu zakontraktowali kolejne 3 sezony z opcją przedłużenia na kolejne dwa, więc jeszcze co najmniej 70 odcinków:-)
Huh. Gdzieś czytałem, że po trzecim sezonie powiedzieli, że będą najwyżej dwa kolejne. No ale nic, im więcej tym lepiej. Ale więcej Penny i Leonarda, od tego się zaczął ten serial do cholery!