wypas odcinek, najlepszy moim zdaniem z nowego sezonu, wielkie zaskoczenie na koniec, Sheldon odbija zośkę ! było też z czego się pośmiać ;]
Ten odcinek nie tylko był najlepszym z całego sezonu! To także wzór jak powinny wyglądać odcinki! Myślałem że to nie będzie już kiedykolwiek możliwe, ale o tym odcinku mogę powiedzieć że śmiało może konkurować z odcinkami z sezonów 1-3! Jest po prostu perfekcyjny...0 Amy i Bernadette i ich śmiesznych problemów(to po prostu jakiś cud nie pamiętam odcinków z nowych sezonów w których nie pojawiły się ani razu), tylko nasza dobrze znana paczka, czyli Sheldon, Leonard, Howard, Raj i Penny, no i postacie tła jak Alex np. Powiem szczerze - cały czas się śmiałem, nie było chyba nie śmiesznej sceny...mam nadzieję że dawno zapomniana formuła powróci na dobre, bo to było po prostu coś pięknego, aż przypomniały mi się stare dobre czasy TBBT : ) No i wątki też genialnie przemyślane, Howard i Raj znowu się razem łajdaczą, Penny w końcu powiedziała "Kocham Cię" do Leonarda, no i do tego Alex, zapowiada się naprawdę ciekawie, mam głęboką nadzieję, że twórcy tego nie spieprzą i że znowu będzie można oglądać TBBT w pełnej krasie!
Bardzo dobry odcinek! :D Sama byłam ciekawa co też wymyślił Sheldon w tej swojej kryjówce i po cichu dopingowałam Raja i Howarda :D Powrócił zazdrosny Leonard, to jego patrzenie przez wizjer i "pocieszanie" przez Sheldona - genialne :D No i fajnie, że Penny tak naturalnie powiedziała mu, że go kocha, nie potrzebowali do tego mega romantycznej sceny, świec, kolacji, uroczystej atmosfery. Tak po prostu wyszło i chyba o to od początku chodziło... :) No i Alex...chciałabym zobaczyć jak to Penny się trochę gimnastykuje :D
Dokładnie, też ciekawi mnie co scenarzyści zaplanowali z Alex, może się dziewczyny pobiją o Leonarda? :D
Cieszę się, że Alex jest wciąz w serialu, myślałem że to będzie tylko pojedyńczy epizod. Mam tylko nadzieję, ze nie zrobią z niej dziewczyny Rajesha i z serialu o 4 nerdach i ich przyjaciółce nie zrobi się serial o 4 parach... Ogólnie odcinek bardzo optymistyczny, widać że autorzy dalej potrafią robić świetne odcinki... Ogólnie to wystarczyło nie dodawać do scenariusza odcinka Amy i Bernadette i od razu zrobił się nam genialny epizod :D
Tylko że ta sielanka nie będzie trwała wiecznie, Amy I Bernadette pojawią się w kolejnym odcinku i wszystko będzie znowu jak wcześniej ;/
Odcinek nawet niezły w końcu coś się zaczeło dziać w dobrym kierunki idzie oby tak dalej ale
mało tych pobocznych postaci widocznie nie mają na nich już pomysłów .
Ten serial nie potrzebuje dużo pobocznych postaci, dwie na odcinek to odpowiednia ilość. Wprowadzanie nadmiaru pobocznych postaci to moim zdaniem właśnie objaw braku pomysłu na rozwój postaci głównych.
Pierwszy w tym sezonie naprawdę dobry odcinek, przypominający najlepsze sezony. Myślę że wynikiem tego jest powrót to schematu faceci+Penny, i odsunięcie od akcji Bernadette i Amy (za obiema nie przepadam, a Amy to wg mnie pomyłka scenarzystów). Nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo naśmiałam się przy TBBT! Sheldon znów bardziej "sheldonowaty" niż ludzki + genialne sceny Raja+Howarda. Oby tak dalej! :)
No tak, tylko że to tylko jeden odcinek, przecież nie uśmiercą Amy i Bernadette...w serialu oczywiście : ) Moim zdaniem odcinek był doskonały
No dokładnie, odcinek najlepszy od dawna.
Jak większość zauważyła - brak Amy i Bernadette robi swoje.
Widocznie scenarzyści czytają narzekania fanów.
Wręcz przeciwnie, super zorientowany. Ten serial z odcinka na odcinek bije kolejny rekord. W tym tygodniu było już 17,5 mln widzów. A twoje "słupki" im ciągle rosną.
Weź się zastanów jak coś palniesz.
To po co tak paplasz trzy po trzy? Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj. Jestes tak uprzedzony, że az strach.
po co ten stres. ja odebrałam komentarz Snack3rS7 jako gdybanie, a nie śmiertelną powagę. Nie bij...
Nawet przyznałabym ci rację gdyby nie fakt, że ten gościu podświadomie szuka pretekstu i gdybania by podzielić się światem swoją opinią jak nienawidzi kobiet w tym serialu.
A już w szczególności tych, którzy od niego więcej zarabiają i nie są pod butem.
Mogę co najwyżej nie lubić, niektórych kobiet w serialu, nienawiść to zbyt silne uczucie
Uprzedzony? W stosunku do? Spokojnie, nie ma o co kruszyć kopii, szanuje Twoją nazwijmy to odmienność, którą się pochwaliłaś w innym temacie, dlatego nie będę się kłócił, zwłaszcza o takie głupoty, zastanawiające jest jednak to, że to Ty zaczepiasz ludzi i rozpoczynasz wielką awanturę w zasadzie o nic, potrzebujesz zainteresowania - rozumiem : )
Coś wiem, nie wiem ile to jest i na ile jest to ważne i nie obchodzi mnie to prawdę mówiąc, piszę to o czym myślę co już nie raz powtarzałem, nie wiem w czym Ty tu widzisz problem, napiszę tak abyś zrozumiała - nie jestem zagrożeniem ani dla Ciebie ani dla innych. Możesz się ze mną zgodzić w zupełności, możesz się także wcale nie zgadzać, możesz się również zgadzać połowicznie, możesz mnie nawet ignorować jak chcesz, masz sporo możliwości
Ja już jednego takiego ignorowałam przez cały rok, ale ile można.
Jak to mówią pluj, pluj a coś przyschnie.
Ahaa...przypomniało mi się coś jeszcze. Ja z Tobą nie walczę, więc nie rozumiem po co mnie atakujesz...
A teraz tak na serio, jakim cudem ze "słupków oglądalności" przeniosłaś się do jakichś uprzedzeń?
Serio się pytasz?
To co twoim zdaniem autor miał na myśli po dialogu:
- Wreszcie nie było dziewczyn, i był super odcinek. Ciekawe dlaczego tak zrobili.
twoja odpowiedz: - bo pewnie im wcześniej słupki oglądalności pospadały.
Tak, musisz wszędzie emanować, że jak były dziewczyny to im słupki oglądalności pospadały co oznacza, że cały świat nie lubi tych dziewczyn i przez to twoja opinia ma nagle jakieś poparcie.
Nie mam pojęcia jak to wygląda na całym świecie, nie posiadam takich narzędzi badawczych, nie wiem też jak to wygląda w Polsce, wiem tylko tyle że tutaj na forum, sporo wypowiadających się uważa że, te dwie konkretne dziewczyny - Amy i Bernadette(a więc nie wszystkie jak usiłujesz mi zasugerować), nie są najlepszym pomysłem, z kolei ja uważam, że niszczą serial doszczętnie, wpływają na głównych bohaterów negatywnie, pod ich wpływem Howard z bezczelnego, nieco niezdarnego podrywacza stał się nudnym pantoflarzem, natomiast Sheldon zaczął wykazywać zainteresowanie sprawami innych ludzi i uczyć się rozpoznawania sarkazmu, czyli jednym słowem zabrały dwóm bohaterom ich najlepsze cechy, decydujące o ich komiźmie
1) Znowu wróciłeś do swojej opinii (którą znam i komentować nie będę bo to wiadomo ) zamiast zauważyć, że rzeczywiście uskuteczniasz przekaz podświadomy z Amy i Bernadette
2) Serio chcesz tak mdłego serialu w którym np. ser jest serem i się nie zmienia? Żadnych przemyśleń, ekspresji tylko jak kupiony odtwarzacz DVD. Taki "se kupiłeś i już się nie zmieni.
Ja wiem, że to by cię pocieszało. Ale serial nie jest o twoim monotonnym życiu.
Jak tak cierpisz na przemiany i zmiany ludzkie czy emocje to przerzuć się na Zmierzch.
PS I przestań narzucać innym swoją wole!
Jesteś internetowym trollem, czy ty tak na serio? weź parę głębszych wdechów i daj spokój. Podobnie jak ktoś poniżej zasugerował: polecam priv. Bez zaśmiecania wątku i przepychanek.
Postaram Ci się odpowiedzieć w jednym poście, ponieważ odpowiadanie na każdy Twój post nie jest najlepszym pomysłem ze względu na dobowy limit wypowiedzi, mam nadzieję, że to zrozumiesz ; ) A więc tak, po pierwsze postaraj się skupić swoją agresję tylko na mnie i nie mieszaj do tego innych niewinnych ludzi OK? Co to za podświadomy przekaz uskuteczniam z Amy i Bernadette? Tak, wolałbym aby serial nie zmieniał się tak bardzo, ponieważ jak można zauważyć, zmiana formuły przyniosła wiele złego(w mojej i nie tylko mojej opinii) Nie narzucam innym swojej woli, jedynie prezentuję swoje stanowisko na forum i szukam osób o podobnych poglądach na temat serialu do moich, aby z nimi na ten temat podyskutować, skonfrontować swój punkt widzenia z ich przemyśleniami, nie liczę na zrozumienie od osób, które prezentują odmienne poglądy od moich(jak mniemam masz takie) dlatego z reguły nie zaczepiam takich osób. Nie chcę z Tobą walczyć ; ) Nie musisz mnie obrażać, choć jeśli Ci to jakoś pomoże to proszę bardzo : ) Jednak lepiej by było abyś znalazła inny sposób na odreagowywanie, tak aby nikomu nie działa się krzywda. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się że jeszcze mnie kiedyś "zaczepisz", ale jak widać myliłem się, chyba mnie trochę lubisz co?
Weź sobie za dużo nie wyobrażaj.
Problem polega na tym, że uskuteczniasz przekaz podświadomy czyli winna praktycznie jest nie do udowodnienia i dlatego to wkurza najbardziej.
A za innych się nie wypowiadaj, jak ktoś się mnie czepia nie bede udawać, że nie słyszę.
Uskuteczniam przekaz podświadomy ale czego? Nadal nie wytłumaczyłaś. A ze swojej strony dodam że moje intencje są czyste i nie chce nikomu sprawić krzywdy tym co piszę. Inni po prostu Ci się dziwią, nie potrafią zrozumieć dlaczego reagujesz nieadekwatnie do treści, a skoro reagujesz na to agresją to odpłacają Ci pięknym za nadobne(nie mam pojęcia jak się to pisze) Np. "Porozkazuj głupszemu od siebie" nijak nie pasuje do zalecenia "Popracuj nad agresją, ale nie tu" To powinna być dla Ciebie informacja, że reagujesz zbyt mocno na w zasadzie neutralne porady, już powoli zaczynam Cię rozumieć : ) I chcę Ci pomóc a nie walczyć z Tobą
Rozumiem, szukasz przed końcem świata dobrych uczynków tylko tak nijak się ma to do mnie. Słowo "popracuj" zawiera tryb rozkazujący a mi nikt nie będzie mówił co mam robić zacznijmy do tego. Nie za bardzo rozumiem, za kogo kto się ma. To, ze ty i parę innych tu odczytuje to jako agresja to wasz problem.
A ty chyba tak nie do końca zdajesz sobie sprawę jak formułujesz zdania i co znaczą, tak?
Słowo popracuj owszem, może wskazywać na tryb rozkazujący, lecz w tym kontekście oznacza poradę/zalecenie- I nikt nie miał zamiaru Ci rozkazywać - zapewniam Cię(jeśli nie wierzysz możesz się tej osoby zapytać), z tego co wydedukowałem masz pewien problem z odczytywaniem ludzkich zachowań/emocji/uczuć zgadza się? Wszyscy reagują odpowiednio do tego jak ich traktujesz, możesz o tym nie wiedzieć, ale czasem ranisz pewne osoby tym co mówisz, nie mówię że robisz to świadomie(bo prawdopodobnie nieświadomie). Nie chodzi o zbieranie dobrych uczynków, tylko o rozwiązywanie problemu - taki już jestem, jest problem, trzeba go rozwiązać, a problem jest wtedy, gdy ktoś uzna że ma problem, problem istnieje przede wszystkim dla osoby która twierdzi że ma problem, np. strach przed czymś, inni mogą się śmiać, że ktoś się boi pająków, albo bardziej prozaicznych rzeczy jak chociażby czarnych mrówek czy nawet tornada w TV, ale jeśli osoba twierdzi że się tego boi, to trzeba jej pomóc jeśli tylko tej pomocy oczekuje, wyznaję zasadę że ludziom trzeba pomagać bezinteresownie(tzn. bez względu na to czy ktoś się nam za to odwdzięczy czy też nie, nie liczyć ani za zapłatę ani na jakiekolwiek korzyści, nigdy od nikogo nie oczekiwać wdzięczności, nawet nie wiązać pomocy z własną satysfakcją co jest prawie niemożliwe, bo przeszkadza w tym ego)
O tym czy kogoś zraniłaś może Ci tylko powiedzieć osoba zraniona, choć nie zawsze się do tego przyzna, a czasem nawet to sobie usprawiedliwi lub wyprze ze swojej świadomości. Oczywiście, że można powiedzieć co się myśli, ale najlepiej w sposób, który nikogo nie urazi. Tu nie chodzi o Twoje ego, generalnie ego uniemożliwia bycie 100% bezinteresowną osobą
Nikt mi nie powiedział, że kogoś zraniłam, wręcz przeciwnie. Ale ja się nie skarżę w przeciwieństwie do co po niektórych.
I skąd nagle idea bezinteresowności skoro gadamy o odcinku z Sheldonem?
Bo może po prostu nie wzięła sobie tego do serca, co nie oznacza że taka osoba poczuła się dobrze w tym momencie jak do niej napisałaś obraźliwe słowa. A co ma do tego odcinek z Sheldonem?
No właśnie o to się pytam? Po co nagle wyciągasz jakieś inne tematy. Skoro już ten chciałam skończyć.
Po za tym ciągle sugerujesz, że to ja jestem ta zła, i to ja zaczynam się kłócić a ja zawsze tylko odpowiadam jak ktoś zaczyna.
Nie pasuje mi do tego koncepcja zbierania dobrych uczynków bo przeczy ona bezinteresowności i mówi mniej więcej tyle że ludzie z mniejszą liczbą dobrych uczynków na koncie, mogą zostać potraktowani gorzej, co wynika z dualizmu myśli, tj. jeśli ktoś ma lepiej drugi musi mieć gorzej, bo inaczej słowo lepiej nigdy by nie powstało. W tym wszystkim to Ty jednak masz wolną wolę i możesz wybierać co chcesz zrobić, jak postąpić, co napisać i w jaki sposób, musisz jednak też ponosić konsekwencje swoich wyborów
Możesz teraz wyciągnąć wnioski z podanych definicji? Bo nie widzę sensu by je przedstawiać.
Te definicje miały robić jakieś show, czy miałeś jakiś ambitniejszy cel?
Nie, żadne show. Miały raczej charakter informacyjny i nie są to takie ścisłe definicje, raczej definicje połączone z moimi przemyśleniami
O dzięki łaskawco no bez ciebie w życiu bym tego się nie dowiedziała...
Wygląda na to, że całą dyskusję prowadzisz dla show. Nawet zdobywasz już fanów jak widzę.
Powodzenia.
Błędne wnioski niestety wyciągasz, to nie show, musisz wierzyć mi na słowo, bo prawdopodobnie inaczej tego nie zrozumiesz. Jedyne co Ci mogę powiedzieć to to że mam czyste intencje. Spróbujemy zadziałać logicznie. Zastanów się - Jaki cel miałaby wzmianka o bezinteresowności gdybym robił to wszystko na pokaz? Przecież to przeczy tej idei