Na pewno bardzo fajny. Mnie osobiście się podobał. Rozumiem w pełni Sheldona i jego prawa własności do miejsca parkingowego. W końcu, to jego miejsce i może komuś wynajmować. Za to Bernadette to chyba zrobiłabym poważną krzywdę jakby mi porysowała samochód i wchrzaniała się nie w swoje sprawy.
Po najlepszym odcinku tego sezonu, w ktorym nawet przez chwil nie pojawiła się Amy miał miejsce kolejny naprawdę dobry odcinek. W zasadzie poza paroma tradycyjnie żenującymi tekstami Amy, nie bylo spalonych tekstów. Kolejny powrót do dawnych nawyków Sheldona - i tu wielki plus. Ogółem każdy odcinek, który nawiązuje do starych serii od razu się wybija ponad przeciętność pozostałych z V i VI sezonu. Po V serii myślałem, że tego serialu już nie uda się uratować, teraz widzę, że jest to możliwe - wystarczy powrót do starych, sprawdzonych rozwiązań, no i oczywiście najważniejsze - wywalić z tego serialu raz na zawsze Amy.
Weź się schowaj bo żal mi twojego życia, że tak kobiet nienawidzisz.
Poza tym nie jesteś sam na świecie i nikt pod twoje dyktando nie będzie grał. Większość ludzi (amerykanów, która to ogląda i nagradza tą aktorkę) lubi postać Amy.
Nie ukrywam, że ja również bardzo ja lubię. I chamstwo w pełnej krasie to ty odstawiasz takimi roszczeniami.
Przecież właśnie dyskusja kłótnia Amy z Bernadette polegająca na obrzucaniu się faktami z ich prywatnego życia była najśmieszniejszym momentem tego filmu. Przypominasz mi pewną osobę z forum o siatkówce, która o czymkolwiek by temat nei był ciągle jedzie po Zbyszku Bartmanie.
Mi się bardzo podobał. Mi akurat kobiety w tym serialu nie przeszkadzają. Uśmiałam się z motywu depilacji woskiem :) Świetny był też motyw z zombie i mumiami.
Jak dla mnie, nieco przegięty, ogólnie dużo w nim było humoru bazowanego na krzywdzie innych, jeśli tak można to ująć, jakoś nagość Howarda czy Sheldona mnie nie śmieszy, żarty i chamstwo Amy tym bardziej
No nie sądzę, w końcu to ona zaczęła całą kłótnię ; 0 W zasadzie od początku jej postać bazuje na obrażaniu, poniżaniu Bernadette i wychwalaniu Penny, przeanalizuj wszystkie odcinki, Amy jest skora do docinek, to dlatego właśnie jej nie lubię
Opowiada przy tym bardzo niesmaczne i nie śmieszne kawały, traktuje Bernadette jako koszt przyjaźni z Penny nic więcej. Gdyby Penny kazała jej wybierać pomiędzy sobą a Bernie to bez wahania wybrałaby Penny
Mówimy o ostatnim odcinku.
1) Jest coś takiego jak prawo własności. Miejsce było Sheldona i on miał prawo tym rozporządzać. Czyli wynajmować lub pozwolić Amy tam parkować. Co to komuna, że jak masz za duży dom to dokwaterują ci obce osoby?
2) Bernadette wchrzaniła się nie w swoją kłótnie, więc Amy broniła tylko Sheldona a wszystkie chamskie podteksty były tym razem Bernadette, która zastawia się tylko swoim tragicznym pożyciem małżeńskim.
3) Gdyby mi przyjaciółka odholowała wóz i go porysowała to na pewno nie byłabym tak wyrozumiała jak Amy.
1)Przykro mi to mówić, ale to jedna z tych rzeczy, która wymaga zrozumienia innych, co nie jest twoją mocną stroną, naturalnie że ma prawo rozporządząć tym jak chce, lecz gdy nie ma prawa jazdy miejsce parkingowe jest mu praktycznie nie potrzebne i tylko złośliwy człowiek może się o to gniewać, co prawda Howard mógł go o to poprosić dla formalności i z dobrego wychowania, ale odpowiedź byłaby odmowna tak czy siak
2) Jak to w nie swoją kłótnię? Wszystkie 3 są przyjaciółkami i raczej nie ukrywają przed sobą żadnych sekretów, a gdyby tak było nie mówiłaby tego głośno, właśnie po to się mówi coś głośno aby wszyscy mogli to słyszeć i wypowiedzieć się na dany temat, podyskutować
3)Nie każdy byłby tak wyrozumiały, aby zamachnąć się ciężką torbą? Nie wiadomo jakby się to dalej potoczyło gdyby nie Penny
1) Uniwersytet zachował się jak typowe "dokwaterowanie". Po za tym Howard absolutnie nie miał kultury by nawet nie wspomnieć kumplowi o tym tylko na "beszczela" "to miejsce już nie jest twoje". A jak się okazało Sheldon mu je użyczył, jak o to poprosił.
2) To było kłótnia pomiędzy chłopakami. Bernadette w swojej zaściankowości pokazała zupełne chamstwo.
3) Taką torbą? Ta bab miała by złamany nos, jakby mi porysowała samochód. I nie wiem czy by się na tym skończyło.
1) Howard faktycznie mógł wspomnieć Sheldonowi, lecz Sheldon i tak by się na to nie zgodził
2) Ona tylko o tym wspomniała
3) Jakby dostała taką ciężką torbą też mogłaby nieźle oberwać
Nie baw się w ducha, że już wiesz jak by się kto zachował, bo Sheldon jakoś cię zgasił i zachował sie inaczej. A zasady to zasady.
A Bernadette nie wiadomo z jakiej racji zaczęła wpierniczać się do cudzego życia erotycznego i zachwalać własne. Ta laska jest żałosna.
Nie wiem jak ty byś sie poczuł jakby ktoś nagle tobie zaczął się chwalić jak on to tam nie maXDDD
A z tą torbą to i tak za mało. Za głupotę i chamstwo powinna dostać od Amy o wiele lepiej.
Można by przewidzieć zachowanie Sheldona, on nigdy świadomie nie zrobiłby nic dobrego dla innych, gdyby nie dręczyło go sumienie, lub nie miał różnych reakcji fizjologicznych jako odpowiedź na swoje zachowanie...Bernadette zaczęła się wpierniczać dopiero wtedy jak Amy chamsko zasugerowała, że Sheldon jest geniuszem cały czas a Howard był w kosmosie tylko raz, to ją rozłościło więc zaczęła jej dogadywać i tak - Amy miała rację, ale nie o to tu chodzi, bo zawsze można coś na kogoś znaleźć aby go rozłościć, to nie jest trudne. Ja bym sobie poszedł, albo szybko zmienił temat, ew. starał się tego kogoś zrozumieć i pogratulował mu tego sukcesu(choć to mogłoby być ciężkie dla mnie)
Rzeczywiście, Bernadette zaczęła to po pierwsze. Druga sprawa Amy powiedziała prawdę - a prawda boli.
Za to ta jak przestała udawać wyszła słoma z butów i zaczęła nawijać o życiu erotycznym.
To było już jej dno intelektualne.
Zresztą świadczy o tym chociażby końcówka - Sheldon niczego nie robi bezinteresownie.
W zasadzie obydwoje zachowali się niegrzecznie - Sheldon dlatego że mu tego miejsca nie ustąpił, w końcu Howard jest jego przyjacielem, a Howard że się go po prostu nie zapytał, tak z uprzejmości i na tym zakończmy nasze rozważania
Dlatego z łaski swojej nie uskuteczniaj zbiorowej odpowiedzialności. Winny to winny ofiara to ofiara a nie że nagle nie ważne kto co zrobił ale wszyscy równi.
Bez przesadyzmu.
Ty za to uskuteczniasz myślenie przedszkolaka - proszę pani ale to przecież on zaczął!
Aha, sprostowanie - Miejsce parkingowe należało do uczelni, to miejsce uczelnia jedynie udostępniła Sheldonowi, które następnie zostało udostępnione Howardowi z powodu nie wykorzystywania go przez Sheldona, Sheldon w zasadzie nie miał tutaj nic do gadania...w związku z tym nie rozumiem końcówki, tak czy siak miejsce nie należało do Sheldona - więc na co on pozwolił Howardowi?
Teraz to mi żal twoich przyjaciół.
A miejsce Sheldonowi było potrzebne, bo Lenard albo Amy mogła go wozić do pracy.
Niestety dostał je typowy palant, którego poczynania kosmiczne inni astronauci zamieszczali na yt.
"A miejsce Sheldonowi było potrzebne, bo Lenard albo Amy mogła go wozić do pracy." Nadzwyczajna bzdura, Leonard czy Amy mają swoje miejsce parkingowe przecież...słuchaj Ty czegoś nie rozumiesz, dyskusja to nie jest walka, nie musisz mnie za każdym razem obrażać
Ja ciebie obrażam? Czy ty umiesz czytać?
A może umknęło ci jak astronauci nagrali 9 min film na yt z Howardem jak robi z siebie palanta? I to o nim mówiłam.
A to, że Amy i Lenard mają swoje miejsca parkingowe nie ma nic do rzeczy. Ponieważ Sheldon ma miejsce najbliżej wejścia a to znaczy, że mogli by go wysadzać tuż pod uczelnią a nie ze swoich miejsc.
A ty nawet nie łapiesz pewnego niuansu. Tak jak pisałam wcześniej weź sobie pogadaj jeszcze o urodzie aktorki jak zawsze i podpisz się jakim jesteś pustakiem. Widać więcej nie trafia do ciebie.
Czytanie Twoich komentarzy Eowine to niezły ubaw xD Można powiedzieć, że poziom śmieszności Twoich argumentów jest odwrotnie proporcjonalny do tego jak bardzo Amy potrzebna jest w tym serialu.
Jest niepotrzebna.
Dopiszę cię do listy bohaterów, którzy nagle zaczęli tak ochoczo się wypowiadać na mój temat XD
Ciekawe kto ma z tego większy ubaw.
A teraz spadaj nie ze swojej dyskusji, bo cię nie zapraszałam XD
i się nie narzucaj bo to ci nie pomoże. :)
Wypisując takie śmieszne rzeczy powinnaś się liczyć z tym, że kogoś mogą one rozbawić i zechce się tym podzielić na forum IksDe Tak - żałuję, że nie mam nic lepszego do roboty, a to, że znalazło się aż tylu 'bohaterów' powinno Ci dać trochę do zrozumienia. Ja czytając tylko zauważyłem, że Ty chyba cały serial rozumiesz na opak i przy tym strasznie się rzucasz. No ale cóż, każdy ma prawo do durniejszej interpretacji. IksDe
W dodatku to nie jest prywatny czat i publikując na forum cokolwiek dajesz prawo komukolwiek do wypowiedzenia się. BUaiahiasflshjfbsdkjfhb - mam większy ubaw...
Niestety, nie czytam, nie pocieszaj się.
I nie powtarzaj jak małpa.
Bo spadac kazalam ci najpierw ja a ty się nie chcesz odczepić jak g**no
eowine - jak zwykle na poziomie. klasa sama w sobie
http://www.youtube.com/watch?v=oavMtUWDBTM
Ale próbujesz błysnąć...XD że aż żal.
PS. A na drugi raz nie dołączaj się jak sfora psów, bo twoje szczekanie naprawdę jest bezcelowe.
Ja z tobą rozmowy nie zaczynałam. A jak masz jakąś frustracje pogadaj sobie z głupszym od siebie.
A cię znosić nie muszę. Wracaj skąd żeś przyszedł.
Eh..weź załóż sobie jakiś fanblog Amy bo jak sama widzisz tutaj tylko wszystkich wkurzasz.
Niestety, nikt oprócz ciebie nie lubi tej żałosnej dziwaczki więc sobie daruj.
Naucz się najpierw czytać a potem się włącz do dyskusji.
Z resztą nie mam żadnej przyjemności rozmowy z tobą więc miej trochę honoru i się nie narzucaj.
A temat jest dawno skończony.
PS tak to bywa jak się prowadzi dyskusje z jednym, a banda przychodzi sobie poszczekać i popatrzeć.
Żałosne co odstawiasz, w domu nie masz co robić?
Mam prawo wtrącać ci się do dyskusji bo jesteś na forum publicznym.
Licz się z tym że jak piszesz pierdoły to przyczepi się zgraja krytyków.
PS. Mam co robić w domu ale moim hobby jest cię krytykować.
Ale ja już z tobą dawno skończyłam. Tak będzie w kółko pisać to samo?
Tak nadal zagaić rozmowę próbujesz? Dość marna prowokacja.
Nie było żadnej prowokacji, po prostu gdy myślę że kończysz, odnajduje jakiś Twój kolejny post na kolejnych stronach. Cześć, może już więcej do mnie nie pisz, ani teraz, ani nigdy, bo rozmowa z Tobą nie należy do przyjemności jeśli mogę tak to określić