Co myślicie? Wg mnie odcinek był momentami zbyt poważny, sentymentalny i smutny. Nawet fajny pomysł z tym naukowcem z programu z ich dzieciństwa, ale wyszło to trochę zbyt poważnie. Byłam bardziej ciekawa czy Howardowi i Bernadette uda się znaleźć pieska Raja niż co będzie dalej z "Proffesorem Protonem". Generalnie, średni odcinek - ani zły, ani dobry.
Czy ja wiem, czy wyszło zbyt poważnie? Penny dbała o to, żeby było śmiesznie. Chociaż z ziemniakiem i rozrusznikiem serca chyba trochę przesadzili. Tym tekstem niebezpiecznie zbliżyła się do poziomu Zacka i jego obaw o wysadzenie księżyca ;D
Bardzo przesadzili, to że Penny kolejny raz wyglądała po prostu zajebiście (mógłbym użyc innego słowa, ale to chyba najbardziej pasuje) nie oznacza, że trzeba z niej robić idiotkę.
Fajnie to było ukazane w poprzednich sezonach, gdzie Penny może nie dorównywała intelektem pozostałym członkom grupy, ale nie była też jakoś wyjątkowo głupia a w niektórych sytuacjach okazywała się sprytniejsza od pozostałych.
Niby tak, ale może właśnie przez idiotyczne kwestie Penny i niezręczne reakcje tego profesora odniosłam wrażenie, że całość jest mało śmieszna i troszeczkę zbyt ciężka. To przykre, że zrobili z niej aż taką idiotkę.
Ale zapomniałam o jednej scenie która mi się bardzo podobała - kiedy Leonard i Sheldon rozmawiają ze sobą przez ścianę! Bardzo w stylu wcześniejszego Big Bang i bardzo śmieszne :D Duży plus tego odcinka.
Z powodu profesora Proton to miałam ochotę się rozpłakać jak zmarnowano gościowi karierę.
Co do innych nie wiem kto wyszedł na większego kretyna Penny tekstem o ziemniaku czy Sheldon i jego zachowanie do prof. Proton.
Najciekawszym wątkiem potwierdzam była Benadette i Howard ale ... w tym przypadku nie było juz "TBBT" a zwyczjnie serial "Przyjaciele".
PS. i dalej nie ma dziewczyny Raja.
Oglądało się przyjemnie, trochę śmiechu, troszkę powagi i śliczna Penny. Brakuje moim zdaniem więcej nawiązań do komiksów, filmów sci-fi, gier rpg itd. Ostatni genialny odcinek to dla mnie ten gdzie robili sobie zdjęcia poprzebierani za postacie z Star Trek. Do tego Sheldon, ostatnio pokazywany jest jak skończony głupek. Przydało by się parę odcinków, gdzie miał by szansę wykazać się swoją niebywałą inteligencją i zrobić coś ciekawego (vide odcinek gdzie przechodzi przez portal i wtedy te miny Raja i małego żydka).