Zgadzam się, dla mnie też był to przeciętny odcinek.

Jak dla mnie najlepszy odcinek tego sezonu, mówicie, że serial stał się mało nerdowy i kiedy dostaliśmy genialne rozkminy głównej czwórki to też Wam źle...niektórym nigdy nie dogodzi. Świetny odcinek, genialna rozkmina na temat BTTF i GB, dawne pomysły Howarda, świetny Sheldon....motyw z kobietami niezły, poza Penny....robili z niej przez 3 sezony olewającą wszystko, a teraz siedzi przy laptopie kiedy inni się bawią, strasznie sztucznie to wyszło....ale odcinek jak dla mnie świetny.

Popieram! Dla mnie również był to jeden z najlepszych odcinków tego sezonu. Świetna gra językowa w przezabawnym dialogu. I W KOŃCU Bernie robiła coś śmiesznego (poza zamiennym piszczeniem i mówieniem jak mama Howarda). Swoją drogą, w tej scenie, w której pokazywała, jak striptizerzy tańczą miałam wrażenie, że aktorki naprawdę się śmiały do rozpuku. Świetny epizod!

A mnie właśnie irytowały Amy i Bernadette - Penny w końcu dostała normalną pracę, widać, że jej na tym zależy i chce dobrze wypaść. Może właśnie w końcu scenarzyści zmienią jej postać na bardziej dojrzałą i jak dla mnie Penny w tym odcinku na +.

Tylko jeśli Penny dostanie dobrą pracę, dobre pieniądze, pozycje to dla Leonarda znaczy to koniec związku z nią....dla niej Leonard to opcja rezerwowa więc może być ciekawie.

Też uważam, że to najlepszy odcinek jak do tej pory :D wreszcie było śmiesznie ^^

Zgadzam się ;) najlepszy odcinek :) ! Amy jest rewelacyjna :D

Odcinek był naszpikowany milionem nieprzetłumaczalnych zartów i gier słownych, wiec to raczej to pierwsze, czyli z toba jest cos nie tak bo prawdopodobnie ich po prostu nie zrozumiałeś. ;)

Akurat z tym nie trafiłeś, bo jestem po anglistyce i angielski umiem świetnie ;) Rozumiałam wszystkie żarty, po prostu nie były dla mnie zabawne.

To wszystko zależy jaki kto lubi typ humoru. Mi się osobiście najbardziej podobał motyw z linią czasu w Back to the Future. Każdemu będzie się podobało co innego więc nie można jednogłośnie stwierdzić, że serial robi się mało śmieszny :)

Obejrzałam ten odcinek jeszcze raz dla pewności i chyba już wiem co jest nie tak - serial stał się przewidywalny. Rzadko zdarza się już element zaskoczenia, który sprawiał, że dialogi były bardzo zabawne we wcześniejszych sezonach. Teraz mniej więcej wiem co zaraz się wydarzy, co zrobi lub powie Sheldon, jak zachowa się Leonard itd. A scena z Back to the Future była rzeczywiście ciekawa i totalnie w klimacie TBBT, ale nie była śmieszna, poza tym fragmentem dot. użycia właściwego czasu. Przynajmniej dla mnie :(

Co do tej przewidywalności i odgadywania co za chwilę powie np. Sheldon się zgadzam, bo też coraz częściej mi się zdarza przewidzieć co się wydarzy, czy co ktoś powie :)

Jednak odcinek mi się podobał, zwłaszcza te próby skupienia się ekipy nad jakimś projektem :)

I choć nie sądziłam, że to kiedyś powiem, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie, że Penny staje się najsłabszym ogniwem tego serialu...
W poprzednim sezonie (a może nawet i już wcześniej) ciągle miała jakąś taką wykrzywioną, skwaszoną minę i przybierała pozę "patrzenia na wszystko z pogardą",
w tym sezonie zaś staje się nudziarą i pracoholiczką, a na jej twarzy też widzę straszne znudzenie.

Ciekawa jestem, czy to zmęczenie aktorki tą rolą, czy też tak wymaga producent, ale jednak brakuje mi tej żywiołowości dawnej Penny...
Jej mimika twarzy (i coś w stylu przewracania oczami) coraz częściej jest po prostu nieznośna, przynajmniej dla mnie.

Zgadzam sie co do watku Penny, mam dokladnie takie samo odczucie. Jest taka powazna, znudzona, cos jest nie tak. Kiedys byla taka urocza, nie wiem co sie stalo, czy to wymysl rezysera, czy aktorka ma jakis problem, czy po prostu ma dosc...

No to nie wiem - jak dla mnie po prostu marudzisz, chyba dla zasady... Mnie rozśmieszyło sporo w tym odcinku. Było mnóstwo swietnych tekstów i sytuacji. Jedyny minus to dziewczyny w Vegas. Ten watek faktycznie był zenujaco kiepski. Jedynie Amy momentami ratowała sytuacje swoimi tekstami. Berni przesadziła z piskami - ta zmiana głosu na piszcacy w połaczeniu z pijackim bełkotem stanowczo jej nie wychodzi. Szkoda, ze nie wzieły ze soba nowej dziewczyny Raja, mogłyby z tego wyjsc jakies zabawane sytuacje.

Po filologii jestes i mowisz, ze "umiesz" jezyk? Jasne, na pewno... Poza tym, nawet gdyby to byls prawda, to skonczenie angistyki nie gwarantuje zrozumienia idiomow, przenosni i porownan.

Też prawda.

Z tobą jest wszystko w porządku.
Ten serial w tym sezonie przestał być komedią i stał się produkcją obyczajową niestety. :/

Słaby odcinek goni słaby odcinek. Produkcja stała się zbyt popularna i poziom humoru (z pierwszych sezonów) zszedł na drugi plan, co niestety mocno rzuca się w oczy. :/

Po okropnym starcie, dostaliśmy odcinek który trafia u mnie na listę ,,perełek'' całego serialu. Awesome <3

a ja tak z innej beczki, w 10tej minucie kiedy berni i amy siedza w barze, w tle leci kawalek do zludzenia przypominajacy jakis numer naszego obwoznego konia (czyt.doda). nie wiem co to za nr i nawet jak sie nazywa kawalek tej atencyjnej prostytutki ale powiedzcie mi czy to przypadek, czy kon zerznal od kogos kawalek. jak wieta do podajta dalej zeby ja udupic jeszcze bardziej

http://www.youtube.com/watch?v=KfdePTOp6ec

Ale Doda chyba nie ma nic wspólnego z tym kawałkiem ponad to że podłożyli to pod reklamę z nią.

///

BTW. Wpadłem tu tylko po to by stwierdzić że to był świetny odcinek i wyprawa do vegas też była zacna, a Amy z sezonu na sezon jest genialniejsza i w tej chwili jej gra jest najlepsza z całej ekipy.

dzięki! Cały czas się zastanawiałam skąd ja to znam XD

Pomijając to czy odcinek był śmieszny czy nie (mi się podobał), to przede wszystkim twórcy serialu zwrócili uwagę na plagę naszych czasów, z której istnienia mało kto sobie zdaje sprawę.

Mi się podobało, myslę, że się zaczęli rozkręcac, smiałam sie wiekszosc odcinka zwlaszcza z tekstów Sheldona :)

odcinek świetny! szczególnie podobała mi się pijana Berni, Amy mnie nie irytowała tylko śmieszyła, co akurat jest rzadkością w moim wypadku, no i Penny ucząca się, a chłopacy nie mogący się skupić (świetna zamiana ról)
Także odcinek na plusa ;)

Akurat wg mnie odcinek świetny, dawno się tak nie ubawiłem na TBBT

Po prostu kwestia gustu :) Dla mnie odcinek genialny (jeden z lepszych w ogóle) :) Scena z osią czasu - mistrzostwo :)

Mi sie tez bardzo podobala scena z osia, have had had :D

"Nie wiem, Ty zacząłeś!" :D

ja właściwie to już nie pamiętam, żebym się śmiała na głos, jak to bywało przy pierwszych odcinkach, niemniej jednak odcinek zdecydowanie na plus, powrót do starych klimatów.
zgadzam się co do przewidywalności.

Od kilku sezonów ten serial to syf :( Jedyna opcja na jego ocalenie jest odcinek, w ktorym Amy i Bernadette wpadaja do szamba i dlawia sie fekaliami na smierc