Pierwsze kilka sezonów było naprawdę mocnych. Człowiek przy każdej rozmowie Penny>Sheldon po prostu płakał ze śmiechu. I tak w zasadzie było przez naprawdę długi okres czasu, jednakże pojawienie się dodatkowych kobiet w serialu to po prostu strzał w stopę.
Kiedy pojawiła się Amy, zachowując się aspołecznie niemal tak mocno jak Sheldon, to jeszcze dało się ją oglądać z uśmiechem na twarzy zwłaszcza potyczki Amy/Sheldon vs Leonard.
Jednak Bernadette to już w ogóle jakaś pomyłka. Zmieniając Howarda z maminsynka w pantofla całkowicie zniszczyli całą początkową (choć skąpą) sympatię do Bernie.
I wcale mi tu nie chodzi o związek przyczynowo-skutkowy w relacjach damsko-męskich. Chodzi mi w ogóle o pojawienie się takowego w tym serialu. Jeden taki był od początku czyli Leonard>Penny i na tym powinno się zakończyć. Bernie i Amy powinny być przyjaciółkami, drugoplanowymi postaciami wprowadzanymi na potrzeby, jak chociażby udany Stuart. Tymczasem losy tych par robią się tak mdłe i bezpłciowe, że aż człowieka w dole ściska.
Naprawdę serialowi blisko było do powtórzenia sukcesu "Przyjaciół" jednak wprowadzenie jakichś miłosnych rosterek to naprawdę strzał w stopę. Czyż Howard nie mógł pozostać taką złą, nieudaną i niezgrabną kopią Joey'a? Gdzieś tu u boku kręci mu się jakaś drobna blondi, ale on woli się uganiać za kopiami Angeliny Jolie, chociaż i tak nie ma u nich szans i doskonale o tym wie, ale po prostu kocha to robić?
Gdzieś tam zniknął cały ten czar, który posiadał serial. Szkoda...ósmego sezonu nawet nie mam zamiaru oglądać.
W którym sezonie pojawiają się dziewczyny? Jestem na 3 i jak na razie ta mała blondynka wystąpiła tylko raz. Ogólnie w którym sezonie poziom według Ciebie spada?
Wg mojej skromnej osoby piąty jeszcze można obejrzeć. Ogólnie rzecz ujmując - do ślubu Howarda. Potem można oglądać jedynie na własną odpowiedzialność.
Ja wystawiałem ocenę serialowi będąc w połowie piątego sezonu i w sumie dobrze, bo gdybym miał ocenić na podstawie wszystkich dotychczasowych odcinków, zwłaszcza ósmego sezonu to myślę, że pięć gwiazdek byłoby wystarczającą oceną.
Jednak oceny nie zmieniam bo uznaję, że ostatnie dwa sezony jak i ostatnie odcinki to po prostu pomyłka. Tak jak nie oceniałem "The X-Files" na podstawie ósmego i dziewiątego sezonu czy jeszcze paru innych seriali, które niepotrzebnie trwały.
Ciężko przyznać, że póki co tylko jeden sitcom trzymał poziom przez cały czas i odszedł w momencie, kiedy ludzie chcieli więcej, a byli to "Przyjaciele". Teraz niestety seriale puszczane są tak długo, aż w końcu nie szczezną w odmętach piekieł nazbyt zachłannych producentów.
W okolicach 3-4 robi sie slabo. Pozniej Penny sie zaprzyjaznia z Amy i Bernadette, przez co trzeba przewijac pol odcinka, na ktorym one wystepuja razem.
Dokladnie o wiele ciekawiej bylo gdy howard byl poprostu malym niudolnym podrywaczem..a najlepszy zwiazek mial z tym hindusem xd
Dokładnie.
Chcieli z tego zrobić przyjaciół. KOpie wręcz. Każdy znajduje miłosc oh ah słodko.
Tylko że w tym serialu nie o to chodzi. Powinno byc jak w 2 i pół. Tam Charlie poznawał, zaliczał. Później nawet miał mieć ślub, wielka zmiana i znowu rozłąka. Tak też powinno bys w tym serialu. Poznaje howard berni, są ze sobą. ale wiele sie psuje. i berni schodzi na 2 plan. Howard prosi na kolanach berni nie chce. Howard zrozpaczony szuka pocieszenia w byciu geekiem.
I tak z każdą postacią.
W tym serialu jedyną parą powinni byc leonard i penny. Wtedy cała reszta by stanowiła przeciwwagę do ich słodkiej miłosci.
A tak to mamy 4 zakochane pary oh ah słodko.
Tylko że to nie tak miało być.
Ps. I za co Sheldon teraz zdobędzie nobla? Rzuca teorie strun.
Ps2. Wczesniej był wypad na biegun, hawking, eksperymenty, praca naukowa. A teraz co? 4 zbabiałych kolesi.
Smutne że ten serial sie stacza już na 8 sezonie. Inne dotrwały w jakimś stylu do 10.
Gdzie te czasy kiedy Przyjaciół konczyli po 10 sezonach w pełni blasku. Dziś by ich ciągneli do 20.
Zgadzam się ze wszystkim. Niestety zmienili serial o nerdach i o ich pracy naukowej w serial o związkach i problemach miłosnych. W dodatku te pary zostały połączone na zasadzie podobieństw (Leonard i Penny oraz Sheldon i Amy). Jeżeli chodzi o ciągnięcie seriali to niestety jest to nagminne. Często mam tak, że powiedzmy po 5 sezonach widzę że serial zaczyna obniżać loty, następnie przez 2-3 lata oglądam z przyzwyczajenia a potem odpuszczam niestety. Tutaj według mnie przede wszystkim zmienił się rodzaj humoru i cały koncept serialu.
Nie rozumiem jakim cudem ktoś może mieć problem z tym, że trwający kilka lat serial pokazuje, że ludzie dojrzewają/zmieniają się :o Coś czuję, że to kwestia wieku widza...
Inna sprawa to totalna ignorancja na to co się dzieje w serialu. Howard zawsze latał za kobietami. Finalnie zakochał się w kobiecie, która jest kalką jego matki (ino seksi).
Podobnie było ze Scrubsami gdzie początkowo pajacowali jak dzieci a z czasem choć dalej byli mega zabawni, to jednak pamiętali o tym,że są lekarzami i od nich zależy czyjeś życie.
To wszystko kwestia wieku. Nie widuje się 30-40 latków pajacujących na deskorolce albo na ławce osiedlowej. Co nie znaczy, że wszyscy stali się "waszymi starymi" ;)
"Coś czuję, że to kwestia wieku widza..." - źle czujesz, dziewczę drogie. Bardzo źle.
"Inna sprawa to totalna ignorancja na to co się dzieje w serialu. Howard zawsze latał za kobietami. Finalnie zakochał się w kobiecie, która jest kalką jego matki (ino seksi)."
Primo - Joey z przyjaciół zawsze latał za kobietami. Nie przeszkadzało to nikomu przez 10 lat, a potem jeszcze przez dwa kolejne (niewypalony serial "Joey"). Poza tym, jaka z Bernie kalka jego matki? Że drą ryja tak samo? Problem w tym, że przy matce Howarda jest to komiczne. Przy Bernie jest to wkurzające.
"Podobnie było ze Scrubsami gdzie początkowo pajacowali jak dzieci a z czasem choć dalej byli mega zabawni, to jednak pamiętali o tym,że są lekarzami i od nich zależy czyjeś życie."
Hoży przez całe osiem sezonów pajacowali jak dzieci. Dojrzeli, ale nie dojrzali. Praktycznie w każdym odcinku JD z Turkiem robili sobie z kogoś/czegoś totalne jaja. Więc wybacz, ale argument nie trafiony.
"To wszystko kwestia wieku. Nie widuje się 30-40 latków pajacujących na deskorolce albo na ławce osiedlowej. Co nie znaczy, że wszyscy stali się "waszymi starymi"
Oczywiście, że tak. W życiu realnym, prawdziwym to jasne. Na rzecz dyskusji nie wspomnę o czterdziestosześcio-letnim Tonym Hawku, który nadal jeździ na desce.
W tym problem. Niektórzy zapominają, że to serial. Fikcja. Napisana przez scenarzystów. Coś, co nie musi być do bólu realne, bo od tego są melodramaty/dramaty.
Sitcom ma bawić. Swoją drogą dlaczego jak ktoś dorasta, to od razu musi znajdować sobie wkurzającą babę, która będzie go "upantoflewniać? Zwłaszcza jeśli zobaczymy, że Howard to trzydziestolatek wciąż mieszkający z matką, bo mu tak wygodnie. On jako ostatni powinien znaleźć kobietę jeśli mamy patrzeć na to realistycznie.
Prawda, choć gorzka, jest taka że przez kobiety serial został doszczętnie zniszczony. A to tylko dlatego, że twórcy chcieli trafić w gusta...nie wiem kogo. Gimbusiarzy? Kobiet? Nie wiem kogo, ale takie czasy że dla kasy twórcy robią wszystko co możliwe, nie bardzo przejmując się dotychczasowymi fanami.
Patrząc na to, że jestem już lekko siwawym facetem to OK ;)
I co z tego, że Joe latał za babami i był debilem? Ani ja ani nikt z mojego otoczenia tego serialu nie oglądał, bo uznawał za durny. Rzecz gustu.
Podziwiam jak oglądałeś Scrubsów, że przegapiłeś te odcinki gdzie wręcz tematem przewodnim było, że już są dorośli i muszą dojrzale się zachowywać etc
Tony Hawk jeździć będzie i na poduszko-desce bo ma z tego miliony. Faktycznie można na tej osobie bazować zdanie o "przeciętnym dorosłym"
A przyszło Ci do głowy, że to TWÓJ problem? Że to TY nie ogarniasz? TOBIE podobał się debilny wiecznie Joe a mnie irytował. Ciebie irytuje dorastanie bohaterów a ja to uznaję za plus.
Nie ma to jak bazować tylko na swoim subiektywnym odczuciu przy ocenianiu. Najgorsze, że dowodzić próbujesz na tej bazie, że (uwaga teraz metafora) szpinak jest do dupy, bo mi nie smakuje.
I fakt braku zrozumienia dla tak podstawowej rzeczy jak GUST ponownie kieruje mnie do stwierdzenia, że to pewnie kwestia wieku.
Więc on nie może na subiektywnym odczuciu pisać że 40 latki to nie stetryczałe dziadki którzy nie potrafią się smiać, a ty możesz pisać ze 40 latki to juz tacy dorosli ze ich nie smieszy Joey itd?
Może ciebie nie smieszył, mnie smieszy mimo ze nie mam nastu lat. I jak chce oglądać perypetie klasycznej rodziny i klasycznych zwiazków to są inne seriale.
Można to nazwać erą po friendsach gdzie wiele seriali chce kończyć ładnie, romantycznie jak film. Musi być Happy End.
Tylko że w Friendsach happy end miało 2 pary. dwoje przyjaciół joey i fibi nie miało nikogo. I Rose sie uganiał całe 10 sezonów za Rechel i ją w koncu dopadł. I ok. Ale nie było 5 sezonów ględzenia ze sa razem, ze super romantycznie i pieknie słodko i bez sensu. Jak cos sie zaczynało układac to to smiesznie rozwalali.
A w BBT chca zrobić wszystkich super szczęśliwymi.
A wyobraź sobie, że teraz:
Sheldon nagle rzuca Amy bo decyduje że było fajnie ale jednak nie pasuja do siebie, i on musi nobla zdobyć.
Leonard ma nadal perypetie z Penny.
Howard z Berni mają dziecko i z tego dużo problemów.
A Raj podrywa laski i robi sie lovelas.
Do tego dodaj dużo ich pracy, geekowego zachowania i mamy powrót lat świetności.
Ale nie. Teraz ten serial opowiada o zwiazkach a nie o geekach.
PS. może ty w wieku 40 lat już nie czerpiesz z zycia nic poza rzeczami godnymi dorosłych. ja w tym wieku mam zamiar nic a nic się nie zmienić.
Jak do tej pory udowodniłeś tylko 3 rzeczy.
1. Aktualna edukacja stoi na niskim poziomie i młodsze pokolenia są niedouczone.
2. Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, bo cały mój post dotyczył tego, że nie wolno rzucać haseł co jest dobre a co nie na podstawie subiektywnej oceny. OK, tak można wystawić punktację filmowi/serialowi ale nic ponadto. W co najmniej 5 miejscach podkreślałem, że to rzecz GUSTU i tyle. Mi się Joe nie podobał a nie tylko nie wystawiłem mu oceny ale nawet nie pisałem niczego na jego podforum - bo po co skoro mi się nie podoba ;o
3. To jednak kwestia wieku a bajki, że mając 40 się nie zmienisz możesz wsadzić w historyjki My Little Pony - ale to standardowe marzenia nastolatków.
Udowodniłem, że ty sam oceniasz subiektywnie narzucajac komus swoją wersje jako jedyną poprawną a komuś zabraniasz tego samego.
Przykład: punkt 3 który napisałeś.
Niby przypruszony siwizną, a zachowuje się jak smarek spod sklepu. Gratuluję. A jeśli pijesz do tego, że nazwałem Cię "dziewczę" to wybacz, ale zniewieściały, taki w sumie bezpłciowy nick nie sugeruje czy jesteś ona, on czy ono.
Jeśli mówimy o Przyjaciołach to sorry, ale najwyraźniej razem ze mną myli się kilkaset milionów osób, którzy wręcz płakali przy pożegnalnym odcinku Friendsów. Ale to przecież Twój gust jest najtwojszy. Ignorancja aż bije po oczach.
Fakt braku zrozumienia takiego przełomowego serialu jak Przyjaciele kieruje mnie do stwierdzenia, że to pewnie nie kwestia wieku, ale ilorazu inteligencji.
Wracając do BBT - serial jest doszczętnie zniszczony i to nie jest kwestia gustu. To kwestia obserwacji człowieka, który nie posiada klapek na oczach i nie ma dziecinnej radości z rozpalania flejmów w internecie. Czy Ci się to podoba czy nie, każdy sitcom tego typu będzie wzorowany na Friendsach.
Tak jak HIMYM jest dla mnie serialem całkowicie bezpłciowym, nieśmiesznym i anormalnym - to jest to tylko i wyłącznie kwestia mojego gustu.
Tak w przypadku BBT serial został zniszczony przez nieudolne wkomponowanie dodatkowych, niepotrzebnych postaci to gust nie ma nic do tego. To obserwacja.
Dobrze by było, żeby to zrozumieć zanim zacznie się zaznaczać wiek osoby, o której nie ma się żadnego info. Tak się nie zachowują "przypruszeni siwizną" mężczyźni. Tak się zachowują trollki.
Pozdrawiam.
No i dalej dzieciaku pozwalasz sobie pisać w sposób, który na żywo by Ci nawet do głowy nie przyszedł, bo byś dostał najwyżej w ryj ale OK dzisiaj młodzi to buntownicy Internetu. Cipki w rurkach i wyrywający brzozy na pochodach "ku chwale ojczyzny". Na
Powtórzę to co pisałem wyżej. Młodsze pokolenia to niedouczone imbecyle. Wyraźnie pisałem, że nie podobał mi się serial o Joe. Friendsy mam ocenione na 10/10, więc daruję sobie pisanie o tym czegokolwiek.
Dalej nie rozumiesz smarkaczu, że co innego pisać, że TOBIE SIĘ NIE PODOBA a SERIAL ZOSTAŁ ZNISZCZONY. Bo cytując "najwyraźniej razem ze mną myli się kilkaset milionów osób".
W ogóle dyskusja mija się z celem, bo jak tu rozmawiać z kimś kto nie przejawia choćby podstawowego zrozumienia słowa pisanego. Brak edukacji i umiejętność logicznego wyciągania wniosków i argumentacji na tak wielkim poziomie, że nie tylko używasz argumentów nie trafionych (friendsy) to jeszcze sam się podkładasz pod własne zarzuty (cytat).
Mnie na studiach, ba w liceum uczyli myśleć. Widać współcześnie wystarczy grać w zośkę i palić blanty, w rurkach...
Pozdrawiam i zachęcam do powrotu do 3 klasy podstawówki - tam uczą czytać bardziej zaawansowane teksty.
Cóż. Widać po języku, żeś z chamskiej rodziny więc masz rację - dyskusja z podludźmi Twojego pokroju mija się w zupełności. Kwejkowe teksty typu "cipki w rurkach" sugerują że to wyżyny Twoich możliwości, więc nawet się nie będę zniżał do wać pana. Na żywo to byś mógł jedynie popatrzeć na mój środkowy palec wymierzony pomiędzy Twoje przyprószone siwizną oczy. Ale nieważne.
Tępyś jak każdy inny internetowy troll, który spina się jak tylko ktoś śmie mieć inne zdanie. Ale tak Cię najwyraźniej rodzice wychowali, którzy widać że również nie mieli Cię niczego innego nauczyć. Ale po to masz internet. Żebyś swoje ego troszkę podbudował.
Pozdrawiam i zachęcam do powrotu do 3 klasy podstawówki - tam uczą dobrego wychowania, którego nieudolni rodzice nie byli w stanie wbić Ci do głowy.
Oj synek synek a po prostu boli, że ktoś wypunktowuje jak bardzo jesteś niedouczony i ograniczony?
http://mnemotechnik-mnemonika.blogspot.com/2014/11/dlaczego-gupcy-nie-widza-wasn ej-gupoty.html
Środkowego palca byś dzieciaku nie pokazał, bo byś się bał, bo nigdzie nie pisałem, że jestem starym dziadkiem a jedynie już dorosłym facetem a nie gimbusiarnia i smarkiem jak to określiłeś.
Podbudowywać się nie muszę, wystarczy, że tacy jak Ty przychodzą potem szukać u mnie pracy. Niestety nieudolni rodzice Twoje pokolenie nauczyli jedynie klikać, a nie myśleć i argumentować. Nie udało Ci się odnieść do niczego co udowodniłem jako głupotę w Twoich postach a dodatkowo fochasz się synek o wulgaryzmy, które zastosowałem, bo Twoich obelgach :D No ale szalone 19latki tak mają i szkoda mojego czasu. Zajmij się nauką, bo Ci dużo brakuje.
Muszę przyznać więcej racji Twoim rozmówcom. Przeczytałem całą rozmowę i to Ty zacząłeś lekko siłowo przekonywać do swoich racji, a nie owi rozmówcy, którzy dyskutują o serialu dokładnie tak, jak powinno się to robić na forach internetowych. Wbrew znanemu powiedzeniu, o gustach dyskutować można, ale pod warunkiem, że nie okazuje się nawet najmniejszego przejawu nerwów i agresji, co prowadzi do coraz bardziej zaognionej konwersacji. Zarzucasz swoim rozmówcom, że kierują się subiektywizmem w czystej postaci, a przecież spokojna dyskusja o serialu jest jednym z celów utworzenia forum na filmwebie. Ty także opisujesz kwestie z TBBT, zahaczając o życie realne, kierując się swoją własną percepcją rzeczywistości, która wbrew Twojemu przekonaniu nie musi być jedną i jedyną. Apeluję w tym tekście do wszystkich forumowiczów, żeby spokojnie rozmawiać o serialach i filmach, bez spinania się i ze zrozumieniem, że każdy może wypowiedzieć swoje zdanie, a inni nie muszą wcale się z nim zgadzać. Bo chyba na tym to polega, nie? :)
A jeśli chodzi o "The Big Bang Theory", pierwsze 3 sezony prezentują inny humor, aniżeli kolejne. Mnie bawił humor nerdowski, w którym było uganianie się Leonarda za Penny, nieudane próby podrywania kobiet przez genialnego wtedy Howarda, komentującego całą rzeczywistość Sheldona, który kreowany był na oderwanego od rzeczywistości geniusza patrzącego na wszystkich z góry, a nie postać przede wszystkim dziecinną, a także brak babskich rozmów o niczym w wykonaniu Penny, Bernadette i Amy. Dziś humor oparty jest o nonsens, który wg mnie jest nieśmieszny, a nie o błyskotliwe dialogi w klimatach wspomnianych powyżej. Ja tak to widzę i z tego co można stwierdzić na podstawie wielu komentarzy, inni mają podobne zdanie. Ale oczywiście każdy może mieć swoje własne...
Ależ ja doskonale rozumiem, że to subiektywna ocena (tak jak i moja). Ustalmy jednak, że jakiś tam poziom elokwencji i inteligencji powinien pozwolić rozróżnić subiektywizm od obiektywizmu. Ten pierwszy nie pozwala pisać "Ten serial się stoczył i jest gówniany" a jedynie "Od 4 sezonu coraz mniej mi się podoba, bo bohaterzy się zmienili", rozumiesz?
Brak powyższego u rozmówców, którzy pomimo wrogości wobec serialu i tak i tak spamują całe forum spowodował bardziej "siłowe" podejście. Islamistów nie przekonasz, że Twój Bóg jest tak samo dobry jak ich i to kwestia wiary/kultury. Jak ktoś od postaw już tego nie rozumie to pozostaje lać pałą po łbie (metafora taka ale idealnie wpasowująca się w sytuację na świecie)
Jak pisałem mi serial Joe się nie podobał (jak i wiele innych) dlatego nie znajdzie się tam ani jednego mojego posta - BO PO CO.
To tak jakbyś pracował w mięsnym i non stop miał pikietę wegetarian u siebie. Wkurzał byś się niemiłosiernie i faktycznie ilekroć jakieś grupy radykalne coś robią (np. FEMEN) to większość będąca w opozycji dostaje szału.
Zastanów się tak obiektywnie nad poziomem współczesnego Internetu a przyznasz mi rację. 70% populacji to gówniarzeria poniżej 20 roku życia, która owszem ma prawo być aktywna ALE z powodu swojej przewagi liczebnej (dorośli siedzą w pracy etc.) i czasowej obniża poziom dyskusji od kilku lat. Na forach fotograficznych już nie ma fotografów !! Poruszając kwestię praw autorskich ( a trochę treści w życiu stworzyłem) zostałem zaatakowany i zwyzywany przez jak się okazało 16 latka, który nie stworzył nigdy NIC a nawet jeszcze matury nie napisał. Nie piętnując takiego stanu rzeczy pozwalamy (tak młodzi jak i starzy) na zatracenie jakości i pozostanie tylko zdanie S. Lema, że w Internecie jest masa debili...
Trudno nie zgodzić się z ostatnim zdaniem o debilach w Internecie, ale moim zdaniem dotyczy to tzw. hejterów, którzy z własnej niemocy i kompleksów opluwają wszystko i każdego. Jeśli zaś chodzi o filmy i seriale, czasem można zapomnieć o wtrąceniu słów "moim zdaniem", a często te słowa są po prostu w domyśle. Krytycy filmowi również piszą, że coś jest słabe lub dobre. I nie zawsze trzeba się z nimi zgadzać. Ale zostawmy ten temat, bo to forum TBBT. Czy naprawdę uważasz, że np. rozmowy dziewczyn w TBBT, którymi w dużej mierze wypełniane są odcinki już od dawna, są zabawne? W pierwszych 3 sezonach praktycznie nie było niepotrzebnego dialogu, a dziś ma się wrażenie, że bazując na popularności wytworzonej w początkowych świetnych czasach, twórcy odcinali kupony od sukcesu i liczyli na łatwą kaskę. Bo ludzie i tak będą to oglądać... Z dziewczynami to był przykład, w innym poście odniosłem się też do innych postaci i zmian w serialu.
Jeszcze tylko jedna rzecz. Nie, żebym chciał się kłócić, ale zastanawia mnie, czym różni się Twoje przedstawianie rzeczywistości w kategoriach faktów obiektywnych, które tak naprawdę obiektywne nie są, od napisania, że coś jest słabe. Już abstrahując od formy i słownictwa. Cała rozmowa w tym temacie opiera się o indywidualne postrzeganie świata.
Pracy szukają? W myjni samochodowej chyba, bo stopień Twojej elokwencji raczej nie pozwala posiadać nic bardziej oryginalnego. Oceniać Twoich wypowiedzi już nie zamierzam, bo widzę że podany przez Ciebie linka musiałeś chyba sam kilkadziesiąt razy przeczytać więc to jak bicie grochem o ścianę. Takim jak ty zabierano w gimbusiarni pieniądze na śniadanie, więc musisz sobie troszkę odbudować swoją samoocenę. A że w internetach każdy jest bardziej anonimowy, to takim trollom jak najbardziej to gra. Cóż, takim Cię wychowano i do Ciebie nie będzie miał nikt pretensji. Dziękuję za rozmowę. Dawno nie rozmawiałem z nikim kto miał ego wyższe od swojego IQ, a to naprawdę przednia zabawa. Jak będziesz na dolnym śląsku wielki człowieku to daj znać.
No i dalej nie dotarło,że ja sprzed epoki gimnazjum...IQ mam bardzo wysokie ale wierzyć nie musisz, bo po co :)
Postaram się napisać wyjątkowo delikatnie, tak na pożegnanie.
Mój pierwszy post skupił się na wielokrotnym powtarzaniu,że to Twoje subiektywne odczucia co nie oznacza,że serial jest do dupy. Moje subiektywne odczucia i doświadczenie skłaniają się ku opinii, że jest to wynikiem dojrzałości i wieku.
Na to Ty użyłeś epitetów "dziewczynka" "gimbusiarnia" "smark" etc. Co spowodowało, że zgodnie z zasadami panującymi na świecie zszedłem do Twojego poziomu abyś rozumiał co piszę.
I choć tego nie przyznasz, to zachowujesz się DOKŁADNIE tak jak idioci, którzy wyskakiwali do policji w Warszawie a potem płakali, że "Co za kraj! Policja bije! Co za przemoc" ;D
Sam sprowadzasz rozmowę do epitetów i zapętlasz się w tym jak dziecko, które nie ma honoru, by przyznać się do błędu.
Skoro to Ci daje spać chłopcze, to pisz sobie dalej. Ja już nawet nie czytam, bo czuję się głupszy od samej rozmowy z Tobą.
Ech...kiedy myślę, że dno głupoty ludzkiej osiągnąłeś wyjeżdżasz z ojcem-pedofilem i obrażaniem przodków. Cóż, pragnę tylko byś zapamiętał - skoro Ciebie tatuś zbyt mocno kochał i tylko nocami, to nie znaczy że każdy ojciec taki jest. Ale wątpię żebyś zrozumiał chłopczyku, bo tylko tupać nóżkami potrafisz. Żałosne dziecko internetu - ot co. Ale co tam - pewnie znowu coś wypocisz po wyjściu starego z twojego pokoju. Powodzenia życzę cwelu.
Ponownie pudło mały parchu. To Ty pierwszy odniosłeś się do mojej rodizny a teraz udajesz urażonego.
"Ale tak Cię najwyraźniej rodzice wychowali, którzy widać że również nie mieli Cię niczego innego nauczyć"
Tępyś jak but dzieciaku. Zajmij się nauką, bo skończysz na kasie.
Zgadzam się z kwestią wieku widza. Pierwsze 3 sezony to był humor błyskotliwy i mistrzowski, natomiast od czwartego stał się często żałosny i mam wrażenie, że bawiący głównie niektóre młode dziewczyny (z całym szacunkiem dla nich). A co do Howarda, to nie zakochał się finalnie, tylko praktycznie w pierwszej połowie serialu, bo już mamy ósmy sezon (który ostatnim ma nie być) i praktycznie przestał istnieć jako sitcomowa postać, która potrafiła doprowadzić do łez. Teraz łzy mogą lecieć, ale z innego powodu :)
Hmm ale co by nie mówi, to jego przepychanki z Bernadett są czasami tak bardzo typowe dla damsko-męskich rozmów,że aż się chce płakać/śmiać ;) Np. w jednym z ostatnich odcinków gdzie wymieniają, co w sobie kochają zamiast wymieniać wady a kończy się no cóż :D
w calosci sie z Toba zgadzam, z ta roznica, ze dla mnie juz w momencie pojawienia sie Amy zrobilo sie beznadziejnie
Ja ogladam 8 sezon, ze wzgledu na moj pedantyzm (nie moge tak zostawic niedokonczonego serialu, bo by mnie to meczylo), ale przyznam Ci, ze nic nie tracisz - do tej pory wszystkie odcinki ocenilem na 0/10. Byl doslownie JEDEN dobry tekst Sheldona, ktory Ci przytocze:
(z jakiegos powodu Sheldon byl na komisariacie w innym miescie, Amy i Leonard pojechali po niego samochodem. Na miejscu jest dialog Amy z Sheldonem)
AMY: Sheldon! Przejechalam taki kawal drogi zeby Cie stad odebrac, nie widzielismy sie tak dlugo - czy nie masz mi nic do powiedzenia?
SHELDON: Oh, Amy.. oczywiscie, ze mam, ale nie moge tego powiedziec w towarzystwie tych wszystkich policjantow...
AMY: Powiedz, prosze
SHELDON (zblizajac sie do niej bardzo blisko, mowiac jej na ucho): SHOTGUN (w sensie, ze zajmuje sobie miejsce w samochodzie przy kierowcy + nie warto wspominac o broni przy policjantach)
Nie dziekuj
Powinni zmienić nazwę z Big Bang Theory na Big Gang Theory bo tak to wygląda (cała obsada ledwo co się mieści na plakacie :)
Już wszyscy mają dziewczyny, są szczęśliwi i nic w tej materii się nie zmieni (Sheldon nie zerwie z Amy, Howard nie rozwiedzie się z Bernie, Leonard i Penny to wiadomo...) to ja nie wiem o czym tu jeszcze kręcić serial?
Wszystko jest ciągnięte na siłę i dla kasy. Gdyby chociaż nastąpiła jakaś zmiana bohaterek, nowe związki, inne charaktery albo coś ciekawego w ich pracy (czy oni nadal pasjonują się swoją pracą jak kiedyś?), a tak zostaje wałkowanie tego samego tematu. Po prostu wieje nudą. Szkoda mi tego serialu, bardzo go lubię i wracam często do starszych sezonów. 7 sezon nie był jeszcze taki zły ale 8... Oglądam już z przyzwyczajenia, a może coś mnie rozśmieszy, zaskoczy. Aktualnie jest czerstwo i sucho :)
Właśnie...na własne życzenie twórcy zakończyli serial zanim jeszcze de facto się skończył :)
Przypomniał mi się odcinek, w którym był początek końca. Siedzą wszyscy i grają bodajże w AoC albo WoW, słaba Bernie z tym jej różowym laptopikiem, który nijak się ma do highendowych AlienWare, ale oczywiście whatever. I Bernie praktycznie rozkazująca Howardowi, że czemu jej nie leczy czy ogólnie nie pomaga. No błagam...już wtedy powinien pójść po rozum do głowy i wypierniczyć blondi za drzwi. Ale nie...Howard, inżynier z sukcesami woli jednak myśleć nie tą głową, którą powinien.
Na początku było śmiesznie, teraz sucho jak w Familiadzie.
Niestety, muszę się zgodzić w 100%. Ósmy sezon oglądam tylko z przyzwyczajenia - ale w ogóle mnie nie śmieszy, jest naprawdę słabiutki.
Nie wiem, dlaczego ciągle wraca temat dojrzewania bohaterów. A co to ma wspólnego z ich zawodową pasją, która początkowo była mocną osią fabuły. Ostatecznie Nobla nie dostają 18-latki, tylko ludzie z zaawansowaną siwizną, czyli pasja jakoś z wiekiem nie mija, Stan Lee stworzył Fantastic Four będąc grubo po 30-tce i żonaty. Nie wspominając o Stephenie Hawkinsie, którego wiek, żony, dzieci ani choroba jakoś nie odarły z zacięcia naukowego.
Tu nie chodzi o dojrzewanie głównych bohaterów. Tutaj chodzi o nieumiejętne wpasowywanie bohaterów drugoplanowych, którzy niszczą show.
Może nie chodzi Tobie o dojrzewanie bohaterów, ale e_wok ma rację. Ludzie często powtarzają ten argument, że bohaterowie się rozwijają. Nie wiem jaki to ma związek skoro są naukowcami i to jest zarówno ich praca jak i pasja. Sheldon rzekomo chce otrzymać w przyszłości Nobla, ale kompletnie żaden z nich nie rozwija swojej kariery naukowej, a przynajmniej nie jest to pokazane w serialu.
kiedys coś podobnego napisałem i zostałem zbesztany, serial zdobyl popularność, bo był o nerdach i ich życiu, aspołecznych zachowaniach, nieprzystosowanych jednostkach, nieudacznikach w życiu osobistym, był widoczny kontrast penny - leonard i sheldon, i to było zabawne, do tego dochodziła akademicka otoczka, no ale się skończyło wraz z Amy (która nie byla taka najgorsza) oraz Bernadette, te postacie powinny być drugoplanowe, trzecioplanowe a nie zajmować pół serialu, Amy to wręcz karykatura, taka jest prawda;
to jest zwykła zachłanność producentów, żeby zwiększyć widownię,
Cóż...podejrzewam, że zostałeś zbesztany, bo napisałeś to w taki sposób jak wyżej. Poza tym chyba troszeczkę mylisz. Żaden z nich nie jest nieudacznikiem w życiu osobistym. Mają spełnioną pracę, przyjaciół, hobby na które mają czas i pieniądze. Aspołeczny i nieprzystosowany jest tylko Sheldon. Syndrom Aspergera karykaturalnie wyolbrzymili i to było naprawdę super.
Co do drugiej części wypowiedzi - 100% się zgadzam.
"nieudacznikami" w sensie odbioru przez resztę społeczenstwa, bo dla mnie nie byli i nie są nieudacznikami, ale pewne stereotypy istnieją w stosunku do tzw. nerdów.
Rozumiem, że może się serial przestać podobać bo to normalne i zgadzam się z tym, że często seriale są ciągnięte na siłę ... ale oglądałam przed chwilą 3 ostatnie odcinki 8 sezonu i naprawdę jest się z czego pośmiać :)
Mogę się zgodzić, że nie wszystkie odcinki są jakieś ekstra ale takie się zdarzają w każdym serialu, który tyle się ciągnie.
Poza tym uważam, że relacje między "dziewczynami" często rozwalają na łopatki:)
Relacje miedzy dziewczynami?
Przecież to od początku to samo: Amy i Berni chcą być jak Penny. Z tym że Amy to typowy dziwak ktory nie miał życia jak Sheldon i to co penny robiła to dla niej wow oh i ah. Berni to taka penny tylko z rozumem, wiec bardziej z niej szydzi niż jej zazdrości.
I te relacje się od poczatku nie zmieniły.
A czy ja napisałam, że coś się zmieniało czy coś ? Chodziło mi tylko o to, że jak czasem gadają miedzy sobą to się można uśmiać.
A to czy są takie same od początku to już inna kwestia...
Zgadzam się. Moim zdaniem poziom humoru, dialogów i scenariuszy obniżył się w końcówce trzeciego sezonu, co nastąpiło - biorąc pod uwagę fakt, że emitowana jest już ósma seria - bardzo szybko. I wielka szkoda, że tak się stało, ponieważ pierwsze ponad dwa i pół sezonu to było absolutne sitcomowe mistrzostwo świata i projekt dorównujący "Przyjaciołom". Natomiast od czwartego sezonu nie tylko poziom stał się dużo niższy, ale i styl serialu mocno się zmienił. Zresztą napisałeś z grubsza o co chodzi i trudno się z tym nie zgodzić...
Cóż, trzeba jasno powiedzieć, że ten ostatni odcinek dorównywał tym z drugiego, trzeciego sezonu. Praktycznie w ogóle nie było dennych rozterek. Za to dużo głównych bohaterów :D
Oby tak dalej. Jest jeszcze jakaś nadzieja :]
Moim zdaniem nie dorównywał, bo nie było tego, co w pierwszych sezonach. Czyli humoru opartego o naukę wplecioną w świetne scenariusze, genialnego i patrzącego na wszystkich z góry Sheldona z tymi swoimi tekstami kujona, Howarda nieudolnie podrywającego dziewczyny... Ale to moje zdanie i chyba już dawne czasy nie powrócą.
No niestety TAKIE akcje już na pewno nie powrócą. Twórcy poszli za motłochem więc będzie coraz drętwiej, ale mimo wszystko dobrze jest sobie pomarzyć że może coś się zmienić :)