Od ponad roku oglądam TBBT codziennie, za każdym razem gdy jem obiad, czasem też przy kolacji. Często na jednym odcinku się nie kończy. Daje to około 15 odcinków tygodniowo, czyli ponad 700 obejrzeń przez ostatni rok. Obejrzalem kazdy odcinek do 5 sezonu co najmniej 5 razy (niektore wiecej). Mysle, ze jestem osoba z najwyzszym wynikiem tego typu w Polsce, jesli nie na swiecie.
Wiekszosc scen, dialogow i calych odcinkow znam na pamiec. Czesto dokanczam z pamieci cale dialogi, wystarczy mi tez kilka poczatkowych sekund zeby powiedziec co sie bedzie dzialo w danym odcinku - jak w "jaka to melodia".
Nie jesteś sam bo mam to samo. Ja od dwóch lat oglądam TBBT cały czas. Obejrzę wszystkie sezony i od początku. Mam tak jak TY, po kilku sekundach wiem o co chodzi w danym odcinku. Dialogi znam na pamięć. nie zliczę ile razy widziałam wszystkie odcinki.
Sezony od 1-6 oglądałem już chyba ze 100 razy i nadal mnie bawią. Nawet siedząc w domu i coś robiąc, włączam ich chociaż dla posłuchania samych dialogów.
Lepsze od radia :D
Od ponad 3 lat ogladam TBBT codziennie przed snem 2-3 odcinki,pozwala mi sie odprezyc i zasnac:)jak skoncza sie odcinki to lece od nowa.Ciezko stwierdzic ile razy obejrzalem wszystkie sezony ale napewno sporo. Nie wyobrazam sobie wieczoru bez Sheldona :)podro dla fanow
Ciekawe czy podtrzymasz zamiłowanie do serialu przy utrzymującej się tendencji spadkowej w 7 sezonie.
Nie wiem gdzie wy tą tendencje widzicie. Rok temu płakaliście że szósty sezon nie umywa się do piątego, dwa lata temu że piąty się nie umywa do czwartego. Za rok będziecie pisać że czasy wspaniałego siódmego sezonu się skończyły i nadszedł kiepski sezon ósmy. Szkoda gadać. Skoro wam sie nie podoba to skończcie oglądać.
Okropnie zniszczono postać Penny. Ze słodkiej blondynki, stanowiącej kontrast dla grupy nerdów stała się zgryźliwą i wiecznie niezadowoloną kelnerką, która marzy o byciu aktorką. Naskakuje tylko na Leonarda, który najzwyczajniej ma rację radząc jej zejście na ziemię. Hamburgerów też by mogła mniej jeść.
Sheldon powoli normalnieje. Jeszcze trochę i zacznie uprawiać seks, o zgrozo :)
Raj i jego ciągła niemożność znalezienia dziewczyny. To jest strasznie nużące. Zabawniejszy był, kiedy nie mógł się odzywać w towarzystwie kobiet.
Howard jest z grubsza taki sam odkąd się ożenił. Tej postaci nie mam nic poważnego do zarzucenia.
Leonard, nudny od początku. Lata tylko koło tej nadętej księżniczki Penny, a ta traktuje go w taki sposób jakby była z nim z litości.
Zbyt często też pokazują Stuarta i jego wiecznie depresyjne nastroje. Ta postać była fajna, kiedy chłopaki przychodzili do jego sklepu i trochę pogadali.
Na plus wyróżnia się Amy. Często swoją autoironiczną postawą ratuję niejedną przeciętną scenę.
Oczywiście serial wciąż oglądam, ale to już nie jest to samo co kiedyś. Brakuje pomysłów chyba.
Jak widzisz argumenty są. Nie każ więc komuś przestać oglądać, nawet jeśli sam nie dostrzegasz wad.
Nie podtrzymuje, od pojawienia sie Bernadette i Amy, ktorych nienawidze z sila miliona wybuchajacych galaktyk, 90% odcinkow ssie. Podpisuje sie pod Twoja analiza postaci. Dorzuciłbym jeszcze, ze Howard z typka, ktory probuje byc PUA i rzuca slabymi tekstami do lasek, stal sie pantoflem. Dlatego tez poruszam sie bardziej w okolicach 1-4 sezonu, pozniejsze ogladam jak juz naprawde musze.
Bernadette jest irytująca. Howard zachowuje się podobnie jak Leonard, wychodzi z założenia, że lepszej kobiety nie znajdzie i mu się poszczęściło.
,,Okropnie zniszczono postać Penny. Ze słodkiej blondynki, stanowiącej kontrast dla grupy nerdów stała się zgryźliwą i wiecznie niezadowoloną kelnerką, która marzy o byciu aktorką. Naskakuje tylko na Leonarda, który najzwyczajniej ma rację radząc jej zejście na ziemię. Hamburgerów też by mogła mniej jeść. ''
Przecież Penny o zostaniu aktorkom marzyła w każdym sezonie, i w każdym było kilka odcinków poświęconych właśnie temu marzeniu. O jej brzuchu nie mów, popatrz na siebie. Zauważ że Kaley to też człowiek a nie tylko maszyna grająca jak jej ludzie zawołają. Ustatkowała się dziewczyna, to co chciała już osiągnęła i może chce brać przykład z 99,9% amerykanów i też zacznie się obżerać?
Sheldon powoli normalnieje. Jeszcze trochę i zacznie uprawiać seks, o zgrozo :)
Czy ktokolwiek z was liczył że Sheldon od pierwszego odcinka do ostatniego zostanie Sheldonem? Od początku było mówione że będzie przedstawiona w tym serialu również jego ,,droga'' do znormalnienia, czego są w serialu dowody. Np. ostatnio Sheldon dowiedział się że może ,,srać'' mówiąc brzydko, tam gdzie jeść. Przedtem liczył ile sarkazmów zdążył wyłapać.
Raj i jego ciągła niemożność znalezienia dziewczyny. To jest strasznie nużące. Zabawniejszy był, kiedy nie mógł się odzywać w towarzystwie kobiet.
Od pierwszego sezonu szukał dziewczyny i jakoś przedtem to nie przeszkadzało. Cool...
Leonard, nudny od początku. Lata tylko koło tej nadętej księżniczki Penny, a ta traktuje go w taki sposób jakby była z nim z litości.
Taki był zamiar tej postaci. Zawsze musi być ten jeden normalny któremu jakaś księżniczka się podoba. Mam dać przykład? Ross czy Kelso.
Zbyt często też pokazują Stuarta i jego wiecznie depresyjne nastroje. Ta postać była fajna, kiedy chłopaki przychodzili do jego sklepu i trochę pogadali.
Przedtem wszyscy płakali że nie ma Stuarta, teraz płaczą że jest...ta postać jest świetna, i w sumie chciałbym żeby się pojawiał jeszcze częściej.
Oczywiście serial wciąż oglądam, ale to już nie jest to samo co kiedyś. Brakuje pomysłów chyba.
Skoro zamówili następne sezony to pomysłów nie ma. To widzowie dorastają i zauważają coraz więcej głupoty. Jeśli by patrzeć na to głębiej, każdy sit - com jest idiotyczny. Publika który śleńczy 9 godzin aż ekipa nagra trzy odcinki, na dodatek śmieją się z tego i cieszą.
"Przecież Penny o zostaniu aktorkom marzyła w każdym sezonie, i w każdym było kilka odcinków poświęconych właśnie temu marzeniu. O jej brzuchu nie mów, popatrz na siebie. Zauważ że Kaley to też człowiek a nie tylko maszyna grająca jak jej ludzie zawołają. Ustatkowała się dziewczyna, to co chciała już osiągnęła i może chce brać przykład z 99,9% amerykanów i też zacznie się obżerać?"
Tu nie chodzi o jej marzenie czy wygląd, lecz głównie charakter. Jest po prostu nie do zniesienia babsztyl od 2 sezonów przynajmniej.
"Czy ktokolwiek z was liczył że Sheldon od pierwszego odcinka do ostatniego zostanie Sheldonem? Od początku było mówione że będzie przedstawiona w tym serialu również jego ,,droga'' do znormalnienia, czego są w serialu dowody. Np. ostatnio Sheldon dowiedział się że może ,,srać'' mówiąc brzydko, tam gdzie jeść. Przedtem liczył ile sarkazmów zdążył wyłapać".
Tak, liczyłem na to. To jest postać aspołecznego nerda z manią natręctw. Nie chce tutaj kolejnego Leonarda.
"Przedtem wszyscy płakali że nie ma Stuarta, teraz płaczą że jest...ta postać jest świetna, i w sumie chciałbym żeby się pojawiał jeszcze częściej".
Nie wiem kto za nim niby płakał, wypowiadam się za siebie. Dla mnie ta postać jest beznadziejna. Gość wiecznie w depresji i z szufladą leków. To ma być zabawne? Może dla Amerykanów, którzy łykają tabletki jak cukierki.
"Taki był zamiar tej postaci. Zawsze musi być ten jeden normalny któremu jakaś księżniczka się podoba"
Nie wiem jaki był zamiar tej postaci. Interesuje mnie co z tej postaci wyszło.
"Skoro zamówili następne sezony to pomysłów nie ma."
Oglądalność jest. Tym kierują się stacje. Wysoka oglądalność nie zawsze idzie w parze z jakością serialu - patrz Dexter po 4 sezonie.
Tak, liczyłem na to. To jest postać aspołecznego nerda z manią natręctw. Nie chce tutaj kolejnego Leonarda.
No to rzeczywiście miałeś marzenie...tym bardziej że po nagraniu drugiego pilota wypowiadali się twórcy że serial będzie coś znaczył dla każdej z postaci. O Sheldonie się wypowiadał że pokażę jego drogę do normalności. Postaram się zresztą poszukać wywiadu, ale to staroć więc będzie ciężko.
Nie wiem kto za nim niby płakał, wypowiadam się za siebie. Dla mnie ta postać jest beznadziejna. Gość wiecznie w depresji i z szufladą leków. To ma być zabawne? Może dla Amerykanów, którzy łykają tabletki jak cukierki.
Był kiedyś tu temat że liczą że Stjułarta będzie więcej no i proszę bardzo, jest go dużo.
Nie wiem jaki był zamiar tej postaci. Interesuje mnie co z tej postaci wyszło.
Przecież od początku było wiadome co z tej postaci wyjdzie. Jeśli liczyłeś że Leonard będzie psem na baby a Penny będzie traktował jak pierwszą lepszą kobietę to serial by nie doczekał się nawet zamówienia na pierwszy sezon, bo nikt by tego nie oglądał.
Oglądalność jest. Tym kierują się stacje. Wysoka oglądalność nie zawsze idzie w parze z jakością serialu - patrz Dexter po 4 sezonie.
Każda stacja się tym kieruje. Jako przykład podam np. NBC, które uwaliło dwie świetne komedie z Perrym bo oglądalność nie była za wysoka.