Ja określiłbym przebeg sezonów jako:

* główny plot się rozpadał z sezonu na sezon do punktu gdy nic z niego nie zostało, co nie było aż tak tragiczne skoro był oparty na dowcipach o podrywaniu "lasek"
* ilość gagów niewiele się zmieniła w odcinkach

Osoby, które dorastały z serialem raczej nie są rozczarowane nadmiernie
Osoby, które niedorastały w sposób a'la Sheldon też raczej nie są bardzo rozczarowane acz niestety rozwój Sheldona najbardziej rozczarowuje bo zamiasr Supermana zatrzymującego pociąg dostajemy Supermajtki uciekające przed pociagiem cały czas po jednym torze.

Największy problem jest z tymi, którzy weszli w serial gdy był prawie kompletny i dla nich to jest terapia szokowa, że w pewnym momencie życie przerasta dowcipy.

Są perełki w każdym sezonie i na nie się czeka próbując najgorsze jego momenty ignorować.