Po wiersze kwestia merytoryczna oraz gościnne występy Hawkinga oraz noblistów są absolutnie nie do przecenienia! Po drugie – owszem napięcie (wręcz elektryczne) pomiędzy Penny i Sheldonem czuć w każdej scenie z ich udziałem, ale to nie chemizm – a jedynie ich różnoimienne bieguny emocjonalne tak na siebie oddziałują – oboje są dla siebie terapeutami; dzięki relacji z Penny Sheldon jest w stanie nawiązać relację z Amy, natomiast dzięki Sheldonowi Penny jest w stanie docenić Leonarda. Zresztą wszyscy bohaterowie TWB przechodzą wielką metamorfozę: Amy, która niewątpliwie ma Zespól Aspergera zostanie zsocjalizowana – tak samo jak Sheldon – dzięki Penny… Leonard nauczy się wreszcie asertywności, Penny doceni poczucie bezpieczeństwa i akceptacji, które daje jej Leonard – przy okazji nie zgadzam się, że ta para jest mdła – ich miłość działa na takim samym przeciwieństwie jak relacja Penny vs Sheldon – tylko w tym układzie różnoimiennymi biegunami nie są intelekt ani kompulsywność Sheldona vs ignorancja i chaotyczność Penny – tylko emocjonalność Leonarda i niedostępność emocjonalna Penny – tutaj tarcie następuje wskutek stopnia zaangażowania emocjonalnego… Sheldon nie mógłby związać się z Penny, ponieważ aspekt intelektualny jest dla niego niezbędny w relacji romantycznej – a z Amy stanowią idealnie zgrany duet. Zresztą uważam, że Maim zagrała fenomenalnie swoją bohaterkę – z marszu uwierzyłam w postać Amy i jej stopniową przemianę. Howard, z – nie ukrywajmy – zboczeńca, który ociera się o molestowanie, przeobraża się – za sprawą Bernadette – w sympatycznego, choć nadal rubasznego, gościa – ale nie jest już obleśny… Z kolei słodka Bernadette powoli zamienia się w złośnicę – czyli mamę Howarda, bo nie oszukujmy się – psychoanaliza czuwa… Wiadomo było, że Howard musi być kierowy twardą, kobiecą ręką… Przemiana Rajesha też jest spektakularna – pod koniec serialu uświadamia sobie, ze może być singlem i nie musi się żenić za wszelką cenę, tylko dlatego ponieważ wszyscy jego przyjaciele się już pobrali… Z kolei nagonka na Penny za to, że nie chce mieć dzieci – szczerze? Właśnie tego typu pary jak Howard i Bernadette, które zaliczyły wpadkę i owszem chciały mieć dzieci – ale kiedyś, bo na pewno nie teraz – odwalają największe krucjaty w stylu „urodzisz, to zrozumiesz” etc. TWP jest niezwykle wiarygodna pod względem psychologicznym – a żeby ją zrozumieć w pełni polecam wszystkim jej wielbicielom książkę pt.: „Teoria Wielkiego Podrywu. Za kulisami serialu, który pokochały miliony” https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5081997/teoria-wielkiego-podrywu-za-kulisami-ser ialu-ktory-pokochaly-miliony
I nie zgodzę się, że pomiędzy Penny a Leonardem nie ma chemii – już sam fakt, ze aktorzy w życiu prywatnym przez pewnie czas byli parą – temu przeczy ;-) Kaley Cuoco i Johnny Galecki zakochali się w sobie na planie serialu "Teoria wielkiego podrywu", o czym ostatnio otwarcie opowiedzieli w mediach przy okazji 15. rocznicy premiery. Para umawiała się w od 2008 roku, ale w 2010 roku zdecydowali, że pora się rozstać.7 paź 2022