Wydaje mi się, że choć Sheldon jest najśmieszniejszą i najbardziej nierzeczywistą, nieracjonalną postacią w serialu można by było zrobić oddzielny film o nim. I co najciekawsze - nie była by to komedia. Jego przeżycia z dzieciństwa (kłótnie rodziców, wyśmiewanie przez ojca, siostrę, kolegów w szkole) w niektórych momentach sprawiają, że robi mi się go szczerze szkoda, pomimo tego, że to komedia, pomimo jego zachowania i tego że to tylko serial.
Z Sheldonem może się utożsamiać wielu z nas. Nie, nie jest to żart. Jest on człowiekiem niedocenionym, który nie potrafi odnaleźć się w funkcjonującym społeczeństwie, nie potrafi zrozumieć pewnych spraw. Jest wyśmiewany na każdym kroku i uznawany za chorego psychicznie, co oczywiście jest prawdą, ale tylko jeżeli porównywać by go do przeciętnego człowieka. Bo zarys jego postaci przypomina mi chociażby mnie. I pewnie wielu z nas często ma problemy z dostosowaniem się do panujących norm. I wielu z nas czuję się i jest niedocenianym, bo w każdym z nas jest coś wyjątkowego...
Nawet w tak głupkowatej komedii jaką jest BBT można doszukiwać się jakiś życiowych prawd :)
'uznawany za chorego psychicznie, co oczywiście jest prawdą'
Absolutnie się nie zgadzam, Sheldon nie jest chory psychiczne, jego dziwne zachowanie można wytłumaczyć Zespołem Aspergera, a to schorzenie nie jest chorobą psychiczną.
Twórcy na każdym kroku podkreślają, ze Sheldon nie ma tej choroby, choć czytałem w jakimś artykule, że lekarze w USA ukazują Sheldona jako idealny przypadek człowieka dotkniętego tym schorzeniem. Nawet Jim Parsons czytając o tej chorobie opowiadał, że czytał książkę o Sheldonie.
Moim zdaniem on ma raczej taki sposób bycia i czasem specjalnie przesadza w swoim zachowaniu by ujawnić czyjeś pokrętne i niesprawiedliwe działania.
Po prostu udaje chorego psychicznie a chowanie się za taką maską może pomaga mu nie myśleć o tym, że nikt nigdy go nie doceni ani jego genialnych teorii.
Najlepszym przykładem jest chyba fakt, że Sheldon ponoć nie może dotrzymywać tajemnic ale jeśli uważa, że to może komuś pomóc to jakoś może ich dotrzymać, jak z tą windą i ratowaniem Leonarda...
Poza tym jeśli nawiązuje rozmowe a ona nie idzie w tym kierunku w jakim sobie założył błyskawicznie ją kończy tłumacząc to swoją niechęcią do bezsensownej paplaniny. Właściwie to ja mam takie wrażenie, że on wszystko co robi, robi umyślnie aby osiągnąć wcześniej już zaplanowany cel.
Oczywiście mogę się mylić ale takie odniosłam wrażenie...
"Najlepszym przykładem jest chyba fakt, że Sheldon ponoć nie może dotrzymywać tajemnic ale jeśli uważa, że to może komuś pomóc to jakoś może ich dotrzymać, jak z tą windą i ratowaniem Leonarda..."
W nowym odcinku Sheldon przed agentką FBI się wysypał na temat Leonarda, że ta koreańska laska go szpiegowała...
Ok. Nie widziałam. Ale z tego co piszesz to chyba znów prawidłowo się się dzieje. Wsypał tą koreankę bo mogł pomoc Leonardowi...
On to zrobił przypadkowo,poza tym, jak zorientował się co zrobił to zaczął ściemniać, że to niby inny Leonard i zwiał ;)
Imo Sheldon nie jest psychiczny, po prostu nieprzystosowany z nierozwinięta inteligencją emocjonalną. Wszystko próbuję rozwiązać logiką, a niestety nie zawsze się da.
Absolutnie nie zgadzam się w kwestii ostatniego zdania, on wszystko tłumaczy logiką,rozwiązywanie różnorakich kwestii to domena działania a logika jest metodą rozumowania,zatem sheldon nie mógłby próbować rozwiązywać wszystkiego za pomocą logiki, mógłby próbować rozwiązać wszystko za pomocą działania zgodnego z logiczną interpretacją wszystkiego, ale ponieważ jest zogniskowany w miejscu i czasie,zatem rozwiązanie wszystkiego nawet ze wsparciem logicznego rozumowania jest dla niego nieosiągalne...to chyba logiczne...
Ok. Teraz widziałam, ale dla mnie to Sheldon chyba sam łapie, że stworzył sobie sztuczny styl bycia i sobie z tym nie radzi (scena przy tym barze).
Dlatego gdy wsypał Leonarda to tak jakby się zgrywał. A co do tego łazika marsjanskiego to moze ocenił, że Howard serio nie jest odpowiedzialny a potem zrozumiał że to nie on jest odpowiednią osobą by to oceniać i zaczeło go dręczyć sumienie.
Ok. Ale to moje domysły...
no po ostatnim odcinku jak wpadł w tą panikę gdy odgrywał scenke z Penny znów o tym pomyślałem. Sheldon to postać tragiczna