PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=402989}

Teoria wielkiego podrywu

The Big Bang Theory
2007 - 2019
8,0 172 tys. ocen
8,0 10 1 171683
6,5 19 krytyków
Teoria wielkiego podrywu
powrót do forum serialu Teoria wielkiego podrywu

Bazujący na jednym gagu w setkach odmian: niedostosowanym odbieraniu i nazywaniu
świata z perspektywy stereotypowego geeka, skrajnie przerysowany sitcom, wyzbyty
jakichkolwiek równoważących te wady zalet.

Przy okazji potwierdza się kolejna teoria Einsteina. Fakt, że ten bazujący na wyjątkowo
niewyszukanym, a czasami wręcz niesmacznym humorze serial, skłania niektórych by
określać osoby, którym nie przypadł do gustu mianem zbyt mało inteligentnych, albo
posiadających zbyt małą wiedzę z dziedziny nauki (sic!) oznacza, iż wypowiedź: "dwie rzeczy
są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka; co do Wszechświata nie jestem pewien"
znalazła ostateczne potwierdzenie.

Z braku laku można czasami obejrzeć, nic więcej.

Fikcyjny

Nie podobały Ci się żarty? No proszę, bardzo dziwne.

ocenił(a) serial na 6
lukasziks

Co w tym dziwnego? Humor w tym serialu jest kalką tysięcy geekowskich żartów występujących w setkach innych produkcji. Kiedy jednak w innych produkcjach mamy jakąś przeciwwagę, zróżnicowanie, subtelność w posługiwaniu się karykaturą, tutaj panuje sztampa. Ma się wrażenie jakby wciąż i na nowo oglądało się ten sam odcinek.

Ma to trzy zasadnicze przyczyny. Po pierwsze - postacie są przesadnie karykaturalne, a przez to zupełnie jednowymiarowe i odrealnione. Inteligentna komedia nigdy nie rysuje charakterów tak grubą kreską, ponieważ automatycznie eliminuje to jakiekolwiek inteligentne obserwacje. Kiedy brak jest dostatecznie rozbudowanego, osobowego podłoża zachowań, wszystko sprowadza się do naśmiewania się z "gestów", a nie leżącego u ich podłoża sensu.

Po drugie - zasadniczo epizody są jednowątkowe. Jeśli ktoś kiedykolwiek oglądał porządny sitcom, który potrafił równolegle prowadzić zazębiające się stopniowo (często na wielu poziomach) wątki, to taka liniowość z konieczności musi być dla niego wadą.

Po trzecie - całość bazuje na do cna wytartym, a tutaj w dodatku bez jakiegokolwiek wyczucia stylu wyolbrzymionym, motywie geekowskiego niedostosowania do życia społecznego (a w szczególności - związków damsko-męskich). I do tego właściwie sprowadza się cała fabuła.

Ostatecznie więc, ani postacie, ani fabuła, ani nawet narracja, więc co? Wygląda to tak: ok., postacie mają geekowskie problemy, i co dalej? Nic!

Co z samym humorem? Jak pisałem - ograny w setkach produkcji, wcale nie jakiś wyszukany, broń Boże szczególnie inteligentny (często przeciwnie). To, że od czasu do czasu twórcy wrzucą niewypaczony (w przeciwieństwie do większości produkcji) motyw naukowy nie ma tu żadnego znaczenia. Najczęściej i tak służy to tylko mnożeniu naukowego żargonu, taki technobełkot, tyle że nie bełkot, technogadka powiedzmy.

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

Postaci odrealnione ? Tu sie mylisz... Geek geekowi i nerdowi nierowny. Zazwyczaj poki nie spotkamy na swojej drodze bardzo odbiegajacych od innych osob to bierzemy filmy za wydumane przerysowania, ale coz, takie postaci istnieja nawet w PL - a wiadomo ze my jednak jestesmy troche do tylu w sensie doswiadczen tych samych pokolen.
Serial jak najbardziej jest realny. Nawet Sheldon (w sumie zwlaszcza on).

Ty widzisz tylko gesty , inni widza sens, dlatego ci sie nie podoba - nie umiesz zawiesic niewiary.

ocenił(a) serial na 6
poslo

1. Znam takich odpałów, że Ci się w głowie nie mieści. Sam też normalny nie jestem. Owszem, Sheldon np. przypomina osobę z Syndromem Aspergera. Jednak nawet jak na takową - jest przerysowany. Natomiast zważywszy na to, że w tym serialu po prostu każdy jest walnięty na 100 różnych sposobów, jest to już skrajne przerysowanie. Przede wszystkim zaś - twórcy skupili się jedynie na męczeniu tych odchyłów, staje się to nudne po paru odcinkach, bo niczego sensownego w takim natężeniu nie niesie.

To są same gesty, puste, powierzchowne gesty. I to mówi osoba, która wie, czym są zachowania neurotyczne z własnego doświadczenia.

2. Jakiż to sens widzisz? Z fizyki jestem noga, a rozumiem większość żartów z nią związanych. Dlaczego? Bo są na poziomie definicji z Wikipedii (ba - niższym; dotyczą tylko rysu danych teorii, czy samych jedynie ciekawostek). Są by być, nic w tym sensownego.

Star Treka znam na wylot, czytuję literaturę fantasy, łyknąłem nieco komiksów. I co? Nie śmieszą mnie te żarty, bo tak samo jak te związane z fizyką, są skrajnie powierzchowne.

Jak np. w tym odcinku z pierścieniem z Władcy. To jest według Ciebie śmieszne? Może jeszcze inteligentne? W takim razie mamy inne pojęcie inteligencji. Dla mnie zrobienie całego epizodu pokazującego kolejną fiksację postaci (a jakże - jakimiż oni są nerdami) tym razem jednak z odcieniem parodystycznym w kierunku motywu pożądania z Władcy, to czyste lenistwo intelektualne. To jakby ułożenie trzech puzzli i zrobienie z tego 20 minutowej historyjki.

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

Ten z pierscieniem to faktycznie byl suchar, pewnie jakies motywy nieudane tez by sie jeszcze znalazly , ale nie pamietam.

Trekkies, fizycy czy ludzie komiksu (o superbohaterach) raczej nie sa targetem tego serialu ... Przecietny czlowiek umie o tym powiedziec tylko troche wiecej od Penny (dla ktorej wszystko to "Star Wars"), dlatego to moze i jest powierzchowne, inaczej nikt by nie zrozumial. Kirka i Piccarda kazdy kojarzy, ale jakbys wymyslili dżołk bardziej osadzony w tych realiach to nie mialbym do czego przypiac.

Czy Asperger, no niekoniecznie, chociaz troche moze tak... Wedlug mnie przerysowani nadmiernie nie sa, chociaz np. ubiory Howarda moga byc inaczej odbierane u nas niz w US. W sumie jakbym mial wskazac postac ktora mi nieco nie pasuje to jedynie Leonard.

A to ze sie schemat powtarza - jesli to jest dobrze zrobione (np Allo Allo) to nie przeszkadza, wrecz przeciwnie.

Z ciekawosci : a IT Crowd jak sie podoba ?

ocenił(a) serial na 6
poslo

Więc podsumujmy:

1. W serialu mamy mnóstwo nawiązań do komiksów i twórczości sci-fi (w szczególności - Star Treka i Gwiezdnych Wojen).
2. Nawiązania te są płytkie.

Wniosek? Wniosek jest taki, że żart bazujący na tych nawiązaniach jest płytki, a jest to znaczna część gagów. Która jest w związku z tym do niczego. Dokładnie więc to, o czym mówiłem - nawiązania są, by być i udawać inteligentne.

Mnie naprawdę nie śmieszy to, że tak jak na trekowych forach, tak i tutaj mogę obejrzeć wymianę zdań na temat: Picard czy Kirk. I to wymianę, która jedynie ustanawia stanowiska: gorszy serial (TNG niż TOS), ale lepszy kapitan (Picard niż Kirk). Bo mam wrażenia jakby ktoś tworzący serial po prostu sygnalizował, że wie coś o takich dyskusjach i udawał tym obytego i/lub pozorował inteligencję serialu.

Już znacznie lepsze jest (przynajmniej w pierwszym usłyszeniu) znane z wielu seriali proste stwierdzenie w rodzaju: 'ty, kapitanie Kirk' w odniesieniu do kogoś kto gdzie nie zajdzie zaraz się ciąga z jakąś dziewczyną, jak Kirk na kolejnych odwiedzanych planetach (nawet kiedy stracił pamięć, to żonę sobie zaraz znalazł wśród tubylców). Dlaczego lepsze? Bo dobrze użyte - w dobrej analogii - zestawia w jednym stwierdzeniu dwie płaszczyzny nazywając jedną przez drugą, grając sensem na wielu poziomach. Tego właśnie w TBBT brakuje - gry sensu. Ten serial nie potrafi budować żadnych złożonych struktur, nie rozwija i nie przetwarza nawet sensów ustanowionych przez siebie, jest zawieszony w jednym żarcie. Dlatego kiedy porównuję go do Friendsów, czy Sinfelda mam wrażenie skrajnej płycizny.

Co do Aspergera - sama społeczność tych osób identyfikuje się z Sheldonem. Co prawda niegdyś, jeśli chodzi o sci-fi, takimi identyfikacjami bywali Spock czy Data, ale to właśnie dlatego, że też przejawiają pewne tego typu zachowania. Nie dziwne, że Sheldon tak ceni Spocka.

Co do schematu - Allo Allo też było zbyt schematyczne. Oczywiście, że sztuka musi być ujęta w jakieś ramy. Problem w tym, że w TBBT - moim zdaniem - te ramy są skrajnie wąskie sprawiając, że serial ten to po prostu przegadywanie się w próżni. Ten coś powie, tamten coś powie, absolutnie nic z tego nie wynika, a powtarza się (w tych znaczeniach, jakie w ogóle miewa) co parę zdań tylko w innych slowach.

IT Crowd? Oceniając po pierwszym sezonie (6 odcinków) jest znacznie bardziej swobodne, zróżnicowane, o czymś mówi. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że jest to angielski humor, który z natury rzeczy jest nieco "nienormalny". BTW. Obejrzałem też pilota Community i zapowiada się na serial znacznie lepszy od tych obydwu (ale pilot to za mało by być choćby w części pewnym).

Fikcyjny

Zgadzam się z tobą Fikcyjny, strasznie lubię nerdów, ale przerysowanie postaci i powtarzalność gagów są straszne.
Każda z postaci ma pięć przerysowanych cech i tego się trzymają - może poza Leonardem (dobrze pamiętam?) i blondyną, bo mają być tymi oznakami normalności.
I nikt mi nie wmówi że gdzieś na świecie jest skrajnie zboczony, skrajnie nieśmiały i skrajnie arogancki w jednym pokoju.

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

Myslisz , ze TBBT choc przez chwile w zalozeniu mial zawierac bystre i przewrotnymi tezy dotyczace takich tematow jak Star Wars i inne takie, ktory mial punktowac ich niedorobki, czy tez elokwentnie do nich nawiazywac ? Kto by to rozumial ? Chyba tylko tacy ludzie, jak bohaterowie TBBT :)

To nie jest serial dla sympatykow fantasy, SW itd, tylko o pewnym typie sposrod nich. O wyobrazeniu jak zyja, w co sie bawia itd. Poza tym mamy inne poczucie humoru: patrzac na to "ty kapitanie Kirku", jesli juz mialoby byc takie hermetyczne porownanie uzyte, to raczej wobec kogos kto sie cieszy ze na portalu randkowym od wczoraj dostal 10 wiadomosci :P.

Community widzialem pilota , nie wiem czego sie po tym spodziewac, bo w sumie nie zwiastuje on zadnego konkretnego stylu. Ciut bezbarwnie i na sile, ale niczego nie wykluczam... :)

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

Postacie są przerysowane, całość mało realistyczna, humor oparty głównie o dziwactwa bohaterów, a odcinki jednowątkowe. Hm... brzmi jak.... sitcom? Nie oczekujesz chyba po sitcomie, złożonych wątków, realnych postaci i ambitnych tematów. To tani serial, którego odcinek ma 20 minut i w niewielkim stopniu nawiązuje do poprzednich epizodów. On nie ma być ambitny, ani uczący, nie ma być realny ani bardzo inteligentny. Ma być zabawny. To świetny SITCOM! Może nie odpowiada Ci w nim poczucie humoru, może nie znasz zbyt wielu geeków, ale to nie znaczy, że serial jest zły.

użytkownik usunięty
Fikcyjny

Jak dla mnie to ten serial jest genialny. Jedyny, który mogę oglądać na okrągło. Więc coś chyba ma w sobie?
Ocena 8,3 na filmweb, i 8.8 na imdb o czymś chyba świadczy?

Jestem ciekawy tylko jednego, ile obejrzałeś odcinków, żeby napisać taki post o TBBT?

ocenił(a) serial na 9

Głupiś!

użytkownik usunięty
peesem

Możesz rozwinąć?

ocenił(a) serial na 9

To było do założyciela tematu, ale nie dało się bezpośrednio pod jego wypowiedzią:-)

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

a ja chętnie dowiem się w którym miejscu humor w TBBT jest niesmaczny? ;)

ocenił(a) serial na 6
hexe_strega

Niesmaczny - nie w sensie, że od razu zbiera od niego na wymioty itp., lecz w sensie takim, że jest w prymitywny sposób niewyszukany, jest już w pilocie np. motyw banku spermy, lub niezdolności przetrawiania bodajże kukurydzy.

Nie ma to jak mieć dobre poczucie humoru i do pilota serialu wrzucić z miejsca banka spermy i żart o wydalaniu.
Zastanów się nad tym.

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

Pilot to pilot, nie zawsze serial nabiera w nim kształtu, akurat pilot BBT jest jak dla mnie dość słaby, dopiero w kolejnych odcinkach się do serialu przekonałem, ja tam nic nie smacznego w oddawaniu spermy nie widzę, to w naszym kraju jest to całkowity temat tabu, w USA jest to na porządku dziennym.

Co do nie trawienia kukurydzy chodzi o bezpośredniość Sheldona, on nie nie rozumie społecznych konwenansów, nie wie jak się zachować w grupie, nie rozumie jak funkcjonować w społeczeństwie, jest modelowym przykładem dziecka dotkniętego syndromem Aspergera, stąd wynika jego ogromna bezpośredniość w stosunkach z bliskimi, czasami bardzo bolesna dla nich i w sumie jest to jeden z głównych motywów serialu.....

Dla mnie humor w serialu nie jest 'niewyszukany i niesmaczny', głównie opiera się właśnie na 'wyjątkowości' Sheldona, na komiksach, grach, filmach, serialach sci-fi i nauce, co mojemu gustowi bardzo odpowiada......hmmm jeśli tu wg Ciebie humor jest niesmaczny to nie chce wiedzieć co sądzisz o 'Married wuth Children':-)

ocenił(a) serial na 6
peesem

1. Tak, z pewnością oddawanie spermy jest w USA na porządku dziennym. Zastanów się, nim coś napiszesz. Nie jest to tam postrzegane tak jak w Polsce, ale nie jest też czymś powszechnym, ani działaniem którym ktoś chciałby się pochwalić, lub o którym życzyłby sobie rozmawiać. Za dużo filmów w stylu American Pie, Ostra Jazda itp. się naoglądałeś.

2. Nie oglądałem jedynie pilota. Wysiadłem w tego wózka po pierwszym sezonie.

3. Nie tłumacz mi, jak dziecku, o co chodzi w trawieniu kukurydzy. O co w tym chodzi załapałby 5-latek. Bezpośredniość, niezrozumienie konwenansów itd. można pokazać w o niebo bardziej pomysłowy, znaczący i zabawny sposób.

4. To, że humor bazuje na komiksach, grach, filmach, serialach sci-fi i nauce, ani nie oznacza, że będzie z samego tego tytułu naprawdę śmieszny, ani że będzie inteligentny, ani pomysłowy, ani w jakikolwiek sposób demaskatorski (tj. mówiący coś).

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

1. Tak, banki spermy są na porządku dziennymi i całkiem dobrze prosperują np. Cryos, a skoro istnieją i prosperują to, i muszą nasienie od ludzi przyjmować.
2. Dużo straciłeś, cóż każdy ma inny gust, a niektórzy kiepski....
3. Jest pokazana w pomysłowy i zabawny sposób.
4. To prawdą, ze nie musi być z zasady śmieszny, ale w BBT jest, sposób w jaki dyskutują o filmach, komiksach etc. analizując je i wyciągając zabawne wnioski, a czasem ganiając np. nienawiść Sheldona do Mrocznego Widma, Babilon 5, Ruperta Mardocka czy Shumachera (za zniszczenie legendy Batmana):-)

ocenił(a) serial na 6
peesem

1. To, że prosperują nie oznacza, że są na porządku dziennym. W Barcelonie świetnie prosperuje kilkadziesiąt barów gejowskich, co nie zmienia faktu, że społeczność homoseksualna to nikły procent ogólnej populacji. Dodatkowo fakt, że coś występuje nie oznacza z miejsca, że jest to dobry pomysł na gag na poziomie.

2. Haha, jeśli chciałaś mi tutaj zasugerować, że nielubienie TBBT oznacza kiepski gust, to daruj sobie :)

3. W przypadku z kukurydzą? To było pomysłowe? To chyba najoczywistszy sposób na pokazanie niezdolności do poprawnego zachowania: kwestie związane z żywieniem, higieną, wydalaniem. Nie, to w ogóle nie było pomysłowe: żywcem wyjęte z tanich książeczek z dowcipami, jakie czasami się czyta w ubikacji.

4. Takie rzeczy, to znajdziesz na pierwszym lepszym geekowskim forum, jeśli trafią się tam choć dwie zabawne osoby.

ocenił(a) serial na 8
Fikcyjny

"4. To, że humor bazuje na komiksach, grach, filmach, serialach sci-fi i nauce, ani nie oznacza, że będzie z samego tego tytułu naprawdę śmieszny, ani że będzie inteligentny, ani pomysłowy, ani w jakikolwiek sposób demaskatorski (tj. mówiący coś)."
a czy on napisał, że automatycznie musi być? powiedział tylko, że taki typ humoru mu odpowiada.

ocenił(a) serial na 6
peesem

Bardzo lubię serial ale z tym, że oddawanie spermy to coś na porządku dziennym w całym USA trochę poleciałeś. Szczególnie w Teksasie, hm ; )?

użytkownik usunięty
Fikcyjny

To napisz mi panie mądralo(autor tematu), jaki serial jest "śmieszny"? Jak walniesz mi "2 i pół to normalnie opluję monitor z wrażenia.

ocenił(a) serial na 6

Naucz się, Panie ważniak, czytać wątki przed wypowiadaniem się w nich. "Dwóch i pół" to mniej więcej ta sama liga, a jeśli takie stwierdzenie wydaje Ci się szokujące, to sobie sprawdź kto był twórcą obu seriali.

ocenił(a) serial na 8
Fikcyjny

nie wiem, czego ty oczekujesz od serialu, który jest dobry do odstresowania się i pośmiania po cięższym dniu. mnie humor jak najbardziej odpowiada, a żarty śmieszą. postać Sheldona jest naprawdę fajnie przedstawiona.

"3. Nie tłumacz mi, jak dziecku, o co chodzi w trawieniu kukurydzy. O co w tym chodzi załapałby 5-latek. Bezpośredniość, niezrozumienie konwenansów itd. można pokazać w o niebo bardziej pomysłowy, znaczący i zabawny sposób."
można? to fajnie. zrób swój serial ze swoimi wyszukanymi, bardziej pomysłowymi żartami i pokaż nam. zobaczymy, czy będzie tak zabawny jak TBBT.

ocenił(a) serial na 6
vandd

Nie muszę, takich seriali jest zatrzęsienie.

ocenił(a) serial na 6
vandd

Specjalnie jednak dla Ciebie.

1. Trzeba by rozstrzygnąć co rozumiesz przez "śmieszne". Jeśli śmieszne tzn. chwytające od pierwszego odcinka, to w ten sposób odrzuca się masę najbardziej dowcipnych dzieł, które wymagają czasu, by załapać atmosferę i specyfikę danego rodzaju humoru. To dokładnie tak samo, jak np. z grami komputerowymi. Często te najbardziej interesujące w pierwszym wrażeniu wydają się wręcz kiepskie - potrzeba wysiłku, by zrozumieć zasady rozgrywki, nabrać w tym naturalności, ale potem zwraca się do z nawiązką.

Jeśli wydaje Ci się, że stoi to w sprzeczności z tym, że obejrzałem jedynie 1 sezon TBBT, to powiem tak:

- jeden sezon, to zazwyczaj, chociaż nie zawsze, wystarczająca ilość godzin, by wyrobić sobie o serialu zdanie
- do TBBT i tak wrócę, ponieważ nie za wiele się obecnie w tv dzieje

2. Z zasady nie ogląda się seriali komediowych z lektorem. Lektor nawet z arcydzieła komedii potrafi zrobić gniota.

3. Seriale ogląda się po kolei, a nie oderwane odcinki.

4. Nie oglądałem w życiu zbyt wielu sitcomów, znacząco więcej zwykłych seriali. Jednak z sitcomów, lub programów o podobnej naturze (chociaż czasami znacznie bardziej spokojnych, oszczędnych w dowcipie), spróbuj - stosując się do 1,2 i 3 - np. następujących:

M*A*S*H, Seinfeld, Friends, Fawlty Towers, How I Met Your Mother, 30Rock, Studio 60 On The Sunset Strip itp.

ocenił(a) serial na 6
vandd

PS. Ten ostatni serial ma najmniej wspólnego z komedią. Możesz jeszcze spróbować The Office (nie znam wersji UK), które również jest dość stonowane, z wieloma elementami dramatu, ale jest z pewnością dobrym serialem.

użytkownik usunięty
Fikcyjny

A może tak zakończyć ten temat?
Każdemu podoba się co innego, a jak to mówią "o gustach się nie dyskutuje"...

ocenił(a) serial na 9

to po co istniały by fora? jak dla mnie dyskusja o gustach jest jak najbardziej wskazana, dopóki jest na jakimś przyzwoitym poziomie. To pomaga ludziom wymieniać się opiniami, wskazywać ciekawe filmy/seriale do obejrzenia :)

ocenił(a) serial na 6
Fikcyjny

W jakich serialach komediowych gustujesz? Pytam z ciekawości bo widzę, że odrzuciłeś żarty niesmaczne etc a nie ma się co oszukiwać, to na nich głównie jadą sitcomy.

ocenił(a) serial na 6
barney_w_spodnicy

Być może - kiepskie sitcomy. O bardzo wielu rzeczach, które zdawałyby się niesmaczne, można mówić ze smakiem. Wiele rzeczy, które nie są specjalnie odrzucające, można takimi uczynić.

Np. nie mam problemu z oglądaniem Seinfelda: serialu w którym zdarza się bez skrupułów potraktować jako kolejną ofiarę sitcomowych sytuacji np. osobę niepełnosprawną. W porównaniu z takim TBBT, to Seinfelda powinienem wykląć. Jest wręcz przeciwnie - to jeden z najinteligentniejszych sitcomów jakie oglądałem.

Fikcyjny

Fikcyjny, idealnie ująłeś także i moje zdanie na temat TBBT. Słowo w słowo, całkowicie się pod tym podpisuje.

ocenił(a) serial na 6
abstrakcyjna

Cieszę się, chociaż 3/10 to trochę krzywdząca ocena. Chyba, że w walce o średnią przyznana ;)
Serial w sumie daje się oglądać, a to sprawia, że tym bardziej ma się ochotę wyjechać do USA i dać twórcom w mordę, żeby się ogarnęli. Bo sam pomysł niósł naprawdę ogromne możliwości.

Fikcyjny

hmmm malo ktory serial mnie wciaga juz od pierwszego odcinka. Big Bang nie byl tutaj odstepstwem. Polowe pierwszego sezonu ogladnalem... z nudow. Nie smieszyl mnie ale tez nie irytowal. Jestem obecnie po drugim sezonie i smialo moge powiedziec ze polubilem bohaterow na tyle ze z przyjemnoscia ogladne trzecia serie. Nie jest to sitcom w moim mniemaniu na miare niesmiertelnych Friendsow czy chociazby How I Met... ale po jakmis czasie oglada sie go calkiem sympatycznie. Zreszta komedia jako gatunek filmowy padla na pysk juz dawno temu (nie obejdzie sie teraz zadna bez sceny z rzygnieciem, pierdnieciem tudziez inna fizjologiczna czynnoscia ktora ma niby byc smieszna jak rowniez najnowsza recepta na komedie: wrzuc idiote do filmu najlepiej z jakims malym pieskiem i juz masz komedie) nie pozostaje nic innego jak sitcomy i seriale komediowe ku pokrzepieniu ducha.

ocenił(a) serial na 6
Shaganashak

Również już nawykłem do tej serii, jednak czas jaki to zajmuje każde podejrzewać, że po części odpowiada za to autoinputacja mózgu - człowiek się przyzwyczaja, a że nie ma wiele zbyt wielu alternatywnych wyborów, to ogląda i lubi.

Włączam jednak sobie od czasu do czasu Seinfelda, przez chwilę wydaje mi się nudny po oglądaniu TBBT, bo TBBT jest nachalny - upakowany szybkim dialogiem i cosekundową ścieżką śmiechu, ale po chwili, gdy się człowiek ponownie przyzwyczai do bardziej bardziej stonowanego, budującego stopniowo wielowątkową sytuację sposobu prowadzenia akcji, TBBT wydaje się proste (by nie powiedzieć - prostackie) jak budowa cepa, a żart w Seinfeldzie okazuje się zjadać ten z TBBT w przedbiegach.

ocenił(a) serial na 9
Fikcyjny

A powiedz mi jeśli możesz dlaczego zakontraktowano już kolejne sezony TBBT, na dzień dzisiejszy potwierdzone jest 7 sezonów. Myślę że to niezły wynik i nie sądzę żeby ktokolwiek miał ochote ładować ogromne pieniądze w produkcje chociaż jednego odcinka gdyby nie były to dobrze wydane pieniądze, które zaprocentują. Owszem każdy może mieć swoje zdanie, jednym się podoba kwiatek a innym gówno na trawniku :) i to jest nienaruszalne. Czemu tylko próbujesz ludziom, którym akurat ten serial przypadł do gustu wmówić że są gorsi, że nie znają się na serialach, aktorstwie, dowcipie... No i zawiodłem się kiedy na pytanie o twój pomysł na serial, Twoja własną produkcję odpowiedziałeś tylko: Nie muszę, takich seriali jest zatrzęsienie. Trochę za mało jak na takiego eksperta za jakiego się uważasz. Niedobrze, musisz uważać bo następnym razem kiedy stracisz czujność i znów napiszesz coś takiego ktos może sie zorientować że jesteś tylko zwykłym trollem :))) pozdro

ocenił(a) serial na 9
peterpunq

Przepraszam Fikcyjny, nie wziąłem pod uwagę, że możesz nie być prawdziwy:)

ocenił(a) serial na 6
peterpunq

Fakt, że w ogóle kontraktują ten serial na kilka lat do przodu świadczy wyłącznie o tym, że jest to maszynka do zarabiania pieniędzy.

Zdają sobie sprawę, że bardzo często (właściwie niemal bez wyjątków) seriale, a szczególnie sitcomy, się z czasem psują; nierzadko do tego stopnia, że serial, który wcześniej można było cenić, po czasie, w ocenie uważnego widza, staje się po prostu tragiczny. Jednak wykupują na wiele lat do przodu. Dlaczego? Odpowiedz sobie dlaczego.

ocenił(a) serial na 6
peterpunq

PS. Pytanie o własną produkcję, mistrzu, to właśnie jest pytanie typowego trola. A czemu, to się sam zastanów.

użytkownik usunięty
Fikcyjny

kot Schrodingera jako porada dla Leonarda i Penny mnie mocno rozweselił:)

użytkownik usunięty

nie bez znaczenia był podczas udzielania porady język chiński:)

ocenił(a) serial na 7

Szczerze mówiąć kiedys ten serial podobał mi się ogromnie, szczególnie 1 i 2 sezon. Potem w miarę stawał się coraz bardziej nudny i teraz oglądam go z sentymentu. :D

użytkownik usunięty
GnX

Często ludziom się nudzą kolejne sezony:) Mi np...:) Nie ma już wielkiej niewiadomej, pewne elementy pozostają...

moją uwagą... byłoby zbyt mało PRAKTYCZNYCH, wyraźnych, a jednocześnie nie nachalnych interpretacji teorii, praw, zasad, twierdzeń... związanych z nauką. Być może byłoby to nudne w każdym odcinku, mogłoby jednak równoważyć skupienie na osobistym życiu bohaterów.