Dawno się tak nie uśmiałem. Leonard jako "slutty carrot" oraz Sheldon z Amy na duuuży plus :)
A mi ta końcówka zaimponowała, do tej pory w serialu bezmyślnie modyfikowano osobowości postaci niszcząc Sheldona.
A tutaj bardzo rozsądna decyzja, brak zaangażowania oznacza brak komplikacji, logiczna i sensowna decyzja z jego strony.
Też byłem w szoku, że odesłał ją do tzw. friendzone'u, przecież miał gotowy pierścionek zaręczynowy - ale trzeba pamiętać, że Sheldon to Sheldon, który bardzo wolno przystosowuje się do zmian.
Podejrzewam, że do zaręczyn między Sheldonem i Amy dojdzie pod koniec sezonu - albo z inicjatywy Sheldona, lub ktoś z przyjaciół znajdzie pierścionek, połączy fakty, poinformuje resztę i tak po nitce do kłębka, znajomi namówią Shela na oświadczyny :) Oczywiście w nerdowskim stylu, np. prosząc Amy o rękę w języku klingonów :D