PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=402989}

Teoria wielkiego podrywu

The Big Bang Theory
2007 - 2019
8,0 172 tys. ocen
8,0 10 1 171683
6,5 19 krytyków
Teoria wielkiego podrywu
powrót do forum serialu Teoria wielkiego podrywu

Obejrzałem ciągiem sześć sezonów TBBT z gigantyczną frajdą, a gdy się skończyły to
stwierdziłem że chętnie obejrzałbym całe Friends. Skończyłem 10 sezonów Przyjaciół po czym
wróciłem do nowych odcinków TBBT i... tęsknie do 'Przyjaciół'.

Nie wiem czy to wina nowych odcinków ale wydaje mi się że Friends miało mniej schematyczny
humor, a przede wszystkim gagi były przetarte z jakąś taką warstwą sentymentalną.

ocenił(a) serial na 8
piopix

Co do upadku serialu to nie ma porownania z HIMYM. TBBT nadal jest w dobrej formie i jestem zaskoczony pozytywnie z pierwszych 5 odcinkow 7 serii. Serial jest śmieszny i zabawny. Oczywiscie 5-6 sezon miał swoje pewne momenty nudne ale ktory serial ich nie ma?, generalnie trzeba powiedziec ze nie jest tak zle.

ocenił(a) serial na 10
the_roczek

Kiedyś HIMYM miały trzy razy większa oglądalność niż TBBT. Teraz powtórka TBBT która miała miejsce w tamten poniedziałek o godzinie 14 miała większą oglądalność niż premierowy odcinek HIMYM emitowany oczywiście w godzinach wieczornych. Śmiech na sali...

ocenił(a) serial na 9
Bartonson12

A ja nie rozumiem popularności HIMYM podobnie Hoży Doktorzy....

ocenił(a) serial na 9
the_roczek

Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Ciężko jest utrzymać popularny serial na równym wysokim poziomie - przez siedem kolejnych serii. Muszą się zdarzyć i te słabsze odcinki choć i w nich można znaleźć coś śmiesznego tak by się odprężyć na koniec dnia... Mi ostatnio najbardziej brakuje Sheldonowskiego Bazzzzinga :)

ocenił(a) serial na 1
the_roczek

JPWM trzy ma sie dobrze. Po prostu postaci dojrzewają, a wraz z nimi historia. Ty też jak będziesz miał ponad 30 lat, nie będziesz się zachowywał jak 25 latek. Mi zresztą bardziej podoba się ten serial gdy oprócz komedii są też w nim poważniejsze momenty, albo jakaś refleksja na temat życia albo miłości.

MistrzSeller

Nie chodzi tutaj o powagę czy dojrzewanie, ale humor. To był w końcu z założenia serial komediowy, a nie obyczajowy.
HIMYM ogląda się z przyzwyczajenia, żeby zobaczyć zakończenie, ale wywołuje częściej uśmiech z grupy 'awww', a nie wybuchy śmiechu, co zdarzało się wcześniej. Bycie w wieku 30+ nie oznacza braku humoru i skupiania się tylko na poważnych sprawach.
Jak pojawia się jakiś żart to zawsze jest, w jakiś sposób, odniesieniem do przeszłości i trudno uznać, że Barney nie mogący się zdecydować na garnitur będzie żartem odcinka.

ocenił(a) serial na 1
Blaczek

Gdyby postaci nie dojrzewały, to byłby to kolejny nudny serial jak Jim wie lepiej, gdzie każdy odcinek jest bardzo podobny. Postaci muszą się zmieniać by dało się z fabuły wycisnąć coś ciekawego.

ocenił(a) serial na 8
MistrzSeller

Dokładnie tak, postaci się zmieniają, więc nie można oczekiwać, że Howard po 2 latach małżeństwa będzie znowu taki jaki był w sezonach 1-3, podobnie jest z innymi postaciami. Może poza Rajem, choć ta postać obecnie jest na dnie, a pomóc mogło by pewnie tylko przywrócenie mu selektywnego mutyzmu.

ocenił(a) serial na 1
Lordnar

Racja. Szkoda tylko, że w teorii poszło to w kierunku zmugolenia serialu i wyrzucenia jego trzonu czyli nerdowskich motywów.

ocenił(a) serial na 8
MistrzSeller

z bycia nerdem mimo wszystko się wyrasta. Chłopaki dojrzewają. Obejrzałem sobie ostatnio wszystkie sezony i mocno się zmieniły postacie nerdów, nawet Raj, choć moim zdaniem w złym kierunku poszła ta postać.

ocenił(a) serial na 1
DziadekKaziu

Nie wyrasta się. Bycie nerdem nie jest czymś dziecinnym. Znam nerdów, którzy na konwenty przybywają ze swoimi dziećmi.

ocenił(a) serial na 8
MistrzSeller

Aha, czyli w HIMYM postaci mogą dojrzewać, a w TBBT już nie mogą, bo są nerdami?? Cóż za logika...

ocenił(a) serial na 1
arturianka18

Ale dojrzewanie nie oznacza przestania być nerdem. Postaci w TBBT się zmieniają, to ok, ale styl serialu zmienia się bezsensownie. Bo nie po to oglądam TBBT by oglądać motywy pojawiające się w praktycznie każdym innym serialu komediowym. Oglądam serial po to by oglądać nerdów. Odnerdowienie serialu było przeskoczeniem rekina a pójściem w stronę dojrzałości.

ocenił(a) serial na 8
MistrzSeller

widzisz, z dziećmi jeżdżą, czyli założyli rodziny, czyli zmienili kolejność swoich celów w życiu - na pierwszym miejscu rodzina, a nie konwenty. Znaczy się dojrzeli. Nie są już nerdami żyjącymi tylko dla komiksów, gier itd.

ocenił(a) serial na 1
DziadekKaziu

Patrzysz zbyt stereotypowo. To, że ktoś jest nerdem nie znaczy, że myśli tylko o przedmiocie swojej nerdowatości.

ocenił(a) serial na 1
piopix

Serial obniżył swoje loty w 4 sezonie. Wzięło się to pewnie z tego iż twórcy zauważyli jak wiele nienerdów ogląda serial i odnerdowali go by zdobyć większą widownie. O ile w pierwszych 3 sezonach nerdowskie dowcipy sypią się garściami, tak w nowszych sezonach jak jest jeden na odcinek to jest dobrze. Ostatnio strasznie dużo odcinków jest schematycznych i takich, które mogły by być w kazdym innym serialu.

MistrzSeller

Mam dokładnie takie samo wrażenie. Serial na tym mocno stracił.

ocenił(a) serial na 6
MistrzSeller

zgadzam się w 100%

ocenił(a) serial na 8
piopix

Ten schemat jest powielany zawsze. Ja miałem tak z How I Met Your Mother. Oglądałem TBBT, bardzo lubię ten serial, lecz zatrzymałem się po 5 sezonie i obejrzałem HIMYM. Po powrocie do TBBT sentymentalnie tęskniłem do HIMYM.
A jeśli chodzi o Friends. Ten serial to klasyk gatunku, ma ogromną ilość fanów na całym świecie. TBBT i HIMYM raczej, moim zdaniem, nie dogoni sławy, jaką szczyci się Friends.

Dark Defender

Dla mnie JPWM stało się po jakimś czasie dość męczące - ciągle ten sam schemat oglądania wydarzeń "od końca" i z kilku perspektyw.
"Przyjaciele" to jest absolutny hicior i nie ma serialu, który mu (imho) dorówna.
Bardzo lubię Big Bang, ale kilkakrotnie zauważyłam, że niektóre gagi czy sytuacje są jakby skopiowane z Przyjaciół. Ot, choćby ostatnie małżeństwo Penny - nie skojarzyło się Wam ze ślubem Rossa i Rachel, i tego, że Phoebe nie wiedziała, że ślub jest na serio?
Miałam nawet założyć wątek o tym, ale nie potrafię sobie w tym momencie przypomnieć innych przykładów.

ocenił(a) serial na 1
minor_swing

Akurat motyw ze szalonym ślubem w Vegas często pojawia się w sitcomach (było też w Dwóch i pół). Niekoniecznie muszą to być zżynki po prostu żyjąc w tej samej kulturze, napotykając na podobne zdarzenia człowiek może wymyślić coś co wymyślił ktoś inny. Sam kiedyś wymyśliłem fabułę bardzo podobną do jednego z seriali anime.
Nie mówiąc już o tym, że wiele motywów jest po prostu bardzo popularnych i praktycznie 80% sitcomów ma dość przewidywalne odcinki z fabułą którą można znaleźć w innych sitcomach. Oczywiście seriale z górnej półki typu JPWM, Hoży doktorzy, Przyjaciele, czy przez co najmniej 3 pierwsze sezony Teorii... razej starają się być oryginalne, ale nadal kwestia tego, że autorzy widzą podobne rzeczy, w dodatku realizują to w tym samym medium (które narzuca pewne schematy i postrzeganie pewnych tematów) to może się wydawać, że ktoś od kogoś skopiował.

MistrzSeller

całkiem możliwe :)
uwielbiam sitcomy, ale oglądam losowo, co tam akurat puszczą na ComedyCentral. w całości obejrzałam tylko Przyjaciół i Big Bang.
było więcej takich przykładów, może kiedyś zrobię maraton BB i pozapisuję, jak mi się będzie nudzić :)

DarkDefender, to do mnie było o Hausie? :)
niestety, nie widziałam ani jednego odcinka.

ocenił(a) serial na 8
minor_swing

Ośmielę się stwierdzić, że House też nie lubisz z powodu tej schematyczności o której mówiłeś... Uwierz mi, mam podobnie, tyle, że w JPWM jakoś mi to nie przeszkadzało.

ocenił(a) serial na 10
piopix

Sezon 7 jest debeściarski.

piopix

Jak dla mnie to jedyny serial, który do tej pory oglądałam, który nie stracił na jakości, a sezon 7 jest wręcz najlepszym ze wszystkich. Ja z kolei miałam tak, że 1 sezon uważałam za dość słaby (słysząc dokoła ochy i ahy miałam bardzo duże oczekiwania), lecz potem było tylko lepiej i lepiej.

ocenił(a) serial na 6
Brooklynne_Accola

najlepszym ;o ja go widzę jako najgorszy i oby nie było kolejnych, wszystko robią na siłę.. a zapowiadał się nieźle przez parę pierwszych odcinków

ocenił(a) serial na 8
edyta666

Irytujące, jeżeli się nie podoba, przestajesz oglądać i uważasz, że do konkretnego sezonu/odcinka jest dobrze, potem nie jest godne uwagi, a nie wotujesz o likwidacje całej serii. Sory, ale idiotyczne są takie teksty, jak twój. Oglądasz serial, jeżeli ci się podoba, jeżeli nie, nie oglądasz. Może inni go lubią.

Komentuje to tylko dlatego, że masa takich ludzi nie raz już zniszczyła dobry serial, który kochały dziesiątki innych osób.

Sezon 7 nie jest najlepszy, wręcz jest na poziomie 4, który w mojej opinii był dobry, może dobry +, do pierwszych trzech mu daleko, wyprzedza o kilka poziomów sezon 5 i o poziom sezon 6. Niestety 5 był tak zły, że pomimo tego, że oglądałem jak nałogowiec TBBT od s01 do s06, to 5 zawsze pomijałem, bo zwyczajnie jest najsłabszy i kompletnie mnie nie śmieszy po kilku razach.

Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 6
Lordnar

od tego jest forum, by dyskutowac ;] nie każdemu podoba się to samo.. ja sezon 4 uważam za o wiele wiele wiele lepszy od 7 ;]
serial niszczą twórcy, którzy zwyczajnie bez polotu go kręcą.. a ludzie zawsze i tak będą wypowiadać się co się komu podoba, a co nie.. wszędzie to znajdziesz i nie obchodzi mnie ile razy powstrzymales/aś się od komentarza..
pozdrawiam

ocenił(a) serial na 8
edyta666

Niby tak, ale skoro coś jest złe, nie znaczy, że trzeba to niszczyć. :P

TBBT nie może być takie jak w sezonach 1-4, bo wszyscy są już doświadczeni poza Raj'em, który w 7 jest beznadziejny. Stąd nie ma już tyle wstawek "nerdowskich" co dawniej. Leonard jest bliski ślubu z Penny, Howard ma żonę, Sheldon dziewczynę od kilku sezonów. Tego nie da się przeskoczyć i powrócić do korzeni. Teraz mamy do czynienia z dojrzalszymi nerdami i mi to pasuje. Wciąż nie ma serialu komediowego, który u mnie miałby wyższą ocenę, niż TBBT. Kiedyś myślałem, że Community da radę, ale od 2 sezonu było na żenującym poziomie. HIMYM niestety zawsze było dla mnie średnie, taka lekka komedia, mało śmiechu, ale przyjemnie się oglądało.

ocenił(a) serial na 6
Lordnar

może IT Crowd spróbuj, też nerdowskie :P
Drew Carey Show też zabawne

piopix

Ja uważam za to,że Przyjaciele w ogóle nie byli śmieszni, tylko głupawi. Ale nie wiem co masz na myśli mówiąc o warstwie sentymentalnej żartów w Przyjaciołach

ocenił(a) serial na 10
Lukasz641

Tak teraz myślę że być może to wrażenie jak zostawił 10ty sezon Przyjaciół na mnie, ale tam poza gagami było też sporo takiej czystej obyczajowości. A może to kwestia tego że Przyjaciele nie byli aż tak przejarani jak bohaterowie TBBT. Nie zgodzę się że Friends byli nie śmieszni. Dla mnie to wielka trójca serialów komediowych. Friends, Scrubs i TBBT. Z dwoma pierwszymi tytułami mi się było bardzo ciężko rozstać, a myślę że TBBT maksymalnie też dociągnie 10tego sezonu.

ocenił(a) serial na 9
piopix

Zdecydowanie, poziom serialu spadl na ryj po wprowadzeniu zalosnych postaci, takich jak Amy czy Bernadette. Howard ze smiesznego facecika probujacego byc PUA stal sie pantoflem. Amy jest tak tragiczna, ze na sam dzwiek jej glosu mnie skreca. Wszystkie watki zwiazane z tymi dwoma paniami i penny sa nudne i na sile. Niektore z nowszych odcinkow powoduja wrecz uczucie niepokoju i sa niezreczne.