Witam odcinek taki sobie ale poziom jak poziom mógł być lepszy ale widocznie brak pomysłów pewnie oceniam go na 6/10 .
Wyjaśnij mi jedną rzecz - dlaczego wiecznie zakładasz tematy na temat nowych odcinków i robisz to tak niedbale? Któryś raz z kolei widzę Twoją wypowiedź na zasadzie sztuki dla sztuki, nic nie wnoszącą i w dodatku bez interpunkcji.
Odcinek całkiem niezły. Kolejny serial, który wraca do formy :) Jestem mile zaskoczona, że Sheldon zachował się, jak na niego przystało - jakby mu się klepki poprzestawiały. Bongo wymiatało.
Ale wiesz, że zadałaś pytanie na które Ci nie odpowie?
Bongo wymiatało, ale za to sceny z Wolowitzem miałem ochotę przewinąć strasznie nudne były.
W pełni zgadzam się z Gabrielle_de_Lioncourt . Buldok - nie zakładaj więcej tych nędznych tematów zawierających nędzną polszczyznę.
A ja uważam, że scena z bongiem to jedna z najlepszych w tym serialu :) Bongo + problem z fryzjerem -> dla mnie wystarczająco, żeby stwierdzić, że odcinek był bardzo dobry :)
Howard uratował odcinek :) uśmiałem sie i to jest ważne, jedynie Sheldon cos tam jeszcze próbował no i ledwie zauważyłem obecnosc reszty ekipy :P
Nawet nawet, jest coraz lepiej. W odróżnieniu od ostatnich odcinków było kilka śmiesznych scen. Sheldon daje radę jak zwykle, ale wdg. mnie gwiazdą tego odcinka jest Howard. W końcu dostał jakąś zabawną kwestię a nie tylko ciągłe bycie przydupasem dziewczyny i matki (chociaż i na to znalazło się miejsce). Leonard i Penny trwają w zamrożonym wątku scenariusza i tylko zapychają czas jakąś krótką scenką. Raj dostaje najmniej czasu, ale to dobrze bo ostatnio bardziej mnie irytuje niż bawi. Podsumowując odcinek 7/10 i nadzieja na coraz lapsze epizody.