świetny docinek! jeden z najlepszych w całym serialu!
można się wzruszyć;)
A według mnie, póki co, to najsłabszy odcinek siódmego sezonu :) Aczkolwiek taniec radości Sheldona miażdżył :)
Taki sobie średniaczek, ale podobał mi się, jak zwykle bez fajerwerków, ale też bez nudy...podoba mi się ten sezon, jest o wiele lepszy od poprzedniego.....
Teraz pytanie jakiego smartfona używa Sheldon....to jest Iphone 5S czy Google Nexus?
Po prostu nie cierpie skur**synow. Sorry za dosadnosc ale tak mam.
Nie wiem nawet jakiego ja mam smartphona... ale tego co z robili z Nokia nigdy nie wybaczę.
A to od kiedy posiadanie dobrego sprzetu rowna sie snobizmowi ...? Sama nie mam, ale Applowskie (jakkolwiek irytujaca moze byc cala otoczka) sprzety sa niezle. No, ale to nie miejsce na ten temat ;)
Przyznam, ze nie wiedzialam, ze Simon Helberg potrafi tak dobrze grac i spiewac, ale tez niespecjalnie mnie to wczesniej obchodzilo :) Tak czy inaczej - niespodziewanie dobrze piosenka im wyszla, nawet nie sztucznie (jak to czesto bywa).
Po dwóch na prawdę słabych odcinkach, ten był zaskakująco dobry ;) taniec Sheldona rewelacyjna, a piosenka rzeczywiście przemyślana i ciekawa ;]
Odcinek był o tyle dobry, że może wreszcie ludzie, którzy wiecznie narzekają na głupkowatość i brak osiągnięć Sheldona, zamkną jadaczki :) Fajnie, że zrobił w końcu coś wielkiego i jeszcze fajniej, że jest w tym błąd, który nie jest rażąco wielki (bo przecież do przeliczenia) a jednak jest dla Coopera porażką.
Piosenka Howarda naprawdę urocza, szkoda, ale moim faworytem jest ostatnia scena ;) Ogólnie odcinek na plus ;)
błąd był ogromny, wręcz nie możliwe żeby się udało takie akcje w fizyce teoretycznej nigdy nie przeszły. a to nie jest do przeliczenia, na tym poziomie zmiana systemu SI dała by zupełnie inne wyniki pomijam, że nikt tego nie sprawdził tylko sru od razu eksperyment.
Jestem laikiem w tym temacie i napisałam tylko to, co mi się wydawało, więc ok, zwracam honor, mój błąd ;)
A ja nie wiem czy w finałowej scenie wszystkie wydarzenia z odcinka działy się w głowie Amy czy nie.
Nie, jej wyobrażeniem była tylko scena z pocałunkiem ;)
Końcówka miażdży, najlepszy moment z odcinka :D Chociaż dla mnie cały odcinek był świetny, najlepszy z całej serii. Myślałam, że po tylu sezonach nie wymyślą nic tak świetnego - a jednak ;)
Dokladnie :) Myslalam, ze teraz to juz rownia pochyla, a tu nagle ponownie dobry humor....
"Can't talk, in the zone" hahaha... Plus Sheldon i jego potupanka ... Para Sheldon-Amy ciagnie caly serial (wiadomo, ze od pewnego czasu mialam na mysli) ... :)
końcówka mega- prawie dałem się nabrać :D
i piosenka dla Bernadette genialna- w pewnej chwili sam się kiwałem na boki :p
Super odcinek, a na piosence Howarda i jego chórku prawie płakałam ze śmiechu ;) No i ten koniec... Szczerze mówiąc myślałam, że Sheldon na końcu powie "Bazinga", a nie że okaże się to fantazją Amy. Tak czy siak - ufff ;) Podobał mi się także żarcik Amy, jak to Sheldon "got lucky" ;D
P.S. Zadziwiające, jak jedni są zachwyceni/zadowoleni, a inni piszą, że najgorszy odcinek w tym sezonie... ;o
Moim zdaniem to najlepszy odcinek tego sezonu. A o piosence nic nie mogę powiedzieć, bo cały czas się nad nią rozpływam. Jest tak słodko-kujońska, że brakuje mi słów.
Bardzo słaby odcinek. Już miałem nadzieję, że zrobili jakiś ciekawszy wątek naukowy Sheldona, a tu, jak można było się spodziewać, szybko zepsuli go banalnym, wtórnym i bezsensownym pomysłem. Chyba już ze 3 razy Sheldon popełnia jakiś banalny błąd w swojej pracy... no geniusz.... :) A Te wątki miłosne już mnie mdlą, choć piosenka akurat sama w sobie była ok.
ps. a już miałem nadzieję, że uśmiercą Bernadette tym wypadkiem w laboratorium... ech pomarzyć można :)
Mi też się nie podobał. Nudny i jakiś taki bez wyrazu. W ogóle cały ten serial jest już jakiś nijaki. Parsons gra Sheldona beznadziejnie, nie da się tego oglądać. Ostatnio w ogóle już nie czekam na big bang tylko oglądam sobie po kilka odcików na raz po jakimś czasie. Wg mnie serial się już wypalił. Postaci Leonarda, Penny i Sheldona są już strasznie nudne. Widać, że aktorom nie chce się tego grać. Ostatnio Raj też zaczął jakoś jęczeć. Jeszcze tylko Howard i Bernadette trzymają jakiś poziom. Eh, szkoda gadać. Niech to już skończą wreszcie i oszczędzą ludziom rozczarowania.