Jestem pod wrażeniem. Wiele telenoweli w życiu obejrzałam, ale ten serial jest niesamowity.
Koniec mi się bardzo podobał, w ogóle jeden z najlepszych telenoweli jakie obejrzałam.
POLECAM ;)
Marna i niewarta uwagi kopia Rubi - w dużej mierze z tą samą obsadą.
Żal zaczynać.
"Teresa" miała cztery poprzednie wersje (najsłynniejsza z Salmą Hayek z l. 1989-90), ale Rubi nie była żadną z nich. Jedyne podobieństwo Rubi to takie, że obydwie bohaterki były piękne, inteligentne i zdeterminowane, aby wyjść z biedy. Obydwie też dla awansu zrezygnowały z miłości. Potem już zupełnie inne historie. Wiele je różniło. Teresa jednak sukces w dużej mierze zawdzięczała też własnej pracy. Nie zrezygnowała ze studiów jak Rubi, żeby tylko odcinać kupony od majątku męża. I w końcu pokochała swojego męża a nie zabiła go. Zakończenie Teresy podobało mi się o wiele bardziej, ale każdy ma prawo do swojej opinii.