Skończyłam właśnie (chyba już po raz trzeci) oglądanie "Teresy". Trafiłam też na alternatywne zakończenia. I o ile cała telenowela bardzo mi się podoba (nie bez powodu ten trzeci raz była oglądana), o tyle zakończenie jest jak dla mnie fatalne.
1. Arturo przychodzi do Teresy i są razem - a gdzie w tym jakiś morał? Teresa była okrutna, zrobiła wiele złych rzeczy i skrzywdziła wiele osób. I tak po prostu Arturo by do niej wrócił tylko dlatego, że powiedziała, że się zmieniła? Ile razy wcześniej go okłamała, naprawdę tak po prostu miał w to uwierzyć?
2. Fernando strzela do Teresy - trochę z pewnej części ciała. Kilka scen wcześniej Fernando mówił matce, że miała rację, że docenił Luisę, ale jednak chce pozostać kawalerem i nagle niby miał się w nim pojawić tak wielki gniew, że byłby w stanie złapać za pistolet i zabić? Widać, że mocno na siłę zostało to zrobione.
3. Teresa zmienia otoczenie, pracuje w innym miejscu i wyraźnie próbuje wykorzystać wdzięki dla korzyści - to jest moim zdaniem najlepsza opcja jeśli chodzi o zakończenie tej historii spośród tych trzech, które zostały udostępnione.
Moim zdaniem Teresa powinna była ponieść większą karę niż odrzucenie przez ludzi, którzy ją kochali - przecież to z jej winy umarł Paulo! Teresa nigdy za to nie odpowiedziała, a uważam, że powinna. W pewnym momencie serialu jakby o tym zapomniano.
Moje propozycje zakończeń:
1. Serial kończy się w momencie, gdy Teresa siedzi na podłodze sypialni i rozpacza (tuż przed przyjściem Arturo w wersji wyemitowanej w Polsce) - po prostu zostaje sama.
2. Okazuje się, że ktoś dotarł do informacji, że to Teresa "napuściła" Fito na Paulo (raczej nie było to trudne - Fito miał napisany własnoręcznie przez Teresę plan zajęć Paulo, i jej pierścionek) - Teresa kończy w więzieniu.
3. (ewentualnie mogło to być połączone z punktami 1 i 2) Teresa ma wypadek i zostaje oszpecona - to uroda była jej główną kartą przetargową oraz tym, co - obok pieniędzy - było dla niej najważniejsze. Odpowiednią karą byłaby więc utrata wdzięków.