Czy z ostatniego odcinka wynika, że Teresa i Arturo będą razem? Było to dla mnie trochę niejasne xd
Wydaje mi się, ze twórcy postawili na happy end tylko po to żeby nie zostali oskarżeni o kopiowanie ''Rubi'' ;d
Bardziej zorientowani wiedzą, że nawet, gdyby zrobili jak w ,,Rubi'' nie można byłoby ich oskarżyć, z racji takiej, że każda z nich to remake i choć ciężko mi to przyznać, to ,,Teresa'' (oryginalna) powstała wcześniej od ,,Rubi'' (oryginalnej), a że sam szkielet historii jest w każdej wersji taki sam np. w każdej wersji ,,Rubi'' (wiem, bo sprawdziłam), to i tak każda z nich powiela się ze sobą w tych dwóch telach. Jakże okropne jest usłyszeć, że prędzej to ,,Rubi'' (oryginał) jest kopią, niż ,,Teresa''(oryginał). Dla mnie to ,,CM'' była lepsza od ,,Teresy'',ale ,,Teresa'' ma u mnie 10 z racji z tego, że był happy end, którego w ,,Rubi'' doczekać się nie mogłam.
Co do 3 zakończeń, to wersja z zamordowaniem Teresy przez Fernanda jest żałosna. To było bardzo sztuczne zagranie na emocjach widza, jak i motywy jego postępowania nie wydały mi się wystarczające, okeyy.... zniszczyła mu życie, ale w końcu chciała mu zwrócić tą kasę i ją odrzucił, a miał jeszcze dziecko z Luisą, więc to jego nagłe wparowanie do jej sypialni było przereklamowane. Ale druga wersja mi się spodobała, bo pokazała jaka jest Teresa - dąży do celu za wszelką cenę i nie odpuszcza, czyli pokazali w tej wersji jej silny charakter, bo podniosła się nawet jak wszyscy się od niej odwrócili, a w happy endzie, taka nie była.
Wow, byłam przekonana, że to ''Rubi'' powstało pierwsze, dobrze wiedzieć :D Ogólnie to zakończenie ze ''złą'' Teresą neizbyt mi się podobało, w końcu pozbyła się pieniędzy i potem znów chciała wszystko powtarzać by być bogata? Jakoś to do mnie nie przemawiało, happy end był chyba najlepszy :D
W sumie to masz rację, to było nieco dziwne, no ale jak wyżej, zrobili to dla bardziej wybrednych. Tak, niby to co nieznoszę w telach to ciągłe te same powielane schematy - naiwna gąska, przygłupi protagonista męski, dający się omotać byle jakiej zołzie, która tej niewinnej chce go odebrać, niemal zawsze ksiądz strzegący jakąś straszną tajemnicę, kilka zbirów pracujących na zlecenie złych bohaterów, zdrady, powroty, kłótnie... I oczywiście słodki happy end. No, ale coś mają w sobie, że pomimo to nie potrafię przestać je oglądać. :D W ,,Rubi'' prawie wszystko było na odwrót - główna bohaterka nie jest naiwna, to przebiegła żmija (w pozytywnym tego słowa znaczeniu:D ), nie ma księdza jak i w ,,Teresie'', i nie ma tego wszechobecnego patosu, od którego ,,mają krajać się łzy''. Za to właśnie lubiłam tę i tę telenowelę.
Co nie znaczy, że nie zdażyło mi się uronić łzy - na śmierci Hectora w ,,Rubi'' chociażby, to był doskonały przykład postaci tragicznej, tylko Alejandro i Maribel wyszli na prostą w tej teli, Rubi i tak miała zmarnowane życie, ale to zakończenie w ,,Rubi'' bardzo mi się nie spodobało - nie dosyć, że się nie zmieniła, to jeszcze stała się inwalidką, a skoro już miała ponieść karę, to powinna cierpieć w piekle skoro postawili na bardziej mroczne zakończenie, ale nie... oni musieli zrobić, że jej siostrzenica musiała być jej wierną kopią i co gorsza, chyba z najgorszym z możliwych imion - Fernanda, powaga? No, ale pod wieloma względami to ,,Rubi'' była lepsza i wg mnie jest lepsza od ,,Teresy'', mimo moich narzekań, choć to sprzeczne z moimi ocenami, ,,Rubi'' 9/10, a ,,Teresa'' 10/10.
Kocham ''Teresę'', ale jednak uważam, ze to ''Rubi'' była lepiej wyreżyserowana chociaż zakończenie nie do końca mi się spodobało. Tak jak napisałaś obydwie telenowele wyłamują się fabuła od innych, ale w tej pierwszej było kilka szczegółów, które trochę mi przeszkadzały, jak np. ''odczytywanie'' myśli bohaterów. Ogólnie ''Teresa'' nie zostawiła we mnie takich negatywnych odczuć jak CM, w której pewnego rodzaju przesłaniem było, że nie można nikomu ufać itp. Chętnie obejrzałabym sb jeszcze jedną telenowelę z jakąś oryginalną konwencja :D
Ja również. ,,Rubi'' to najlepsza telenowela jaką widziałam, a poza tymi, które mam na liście było ich wieleeeee.... Kiedyś na hiszpańskiej stronie przeczytałam, że Televisa planuje zrobić remake ,,Rubi'' w przeciągu najbliższych 10 lat, co wg mnie jest za wcześnie, bo Mori bardzo podniosła poprzeczkę innym aktorkom.
Wow, świetnie byłoby móc obejrzeć remake, ale wiadomo, że oryginału nic nie przebije :D Od zakończenia Rubi jedyne telenowele, które mnie wciągnęły to Twarz Analiji i Gossip Girl Acapulco, ale obydwie zakończyły się po pierwszym sezonie ;/
Wiem, dlatego ja póki co, pocieszam się, tworząc opowiadanie do własnej wersji alternatywnej ,,Rubi'' na forum telenowel, bo oczywiście nigdy nie byłam skłonna zgodzić się na tak złe zakończenie. :) Z pewnością będę wyczekiwać remake'u, ale jak mówisz, nic nie przebije wersji z 2004 roku. Twarz Analiji - ponoć ciekawa telka, mam ją w planach tak czy owak, a Gossip Girl Acapulco chciałam obejrzeć, ale mój hiszpański jest no perfect.
http://www.telenowele.fora.pl/nasze-telenowele,51/cena-marzen-ciag-dalszy-odcine k-3,26566.html#4760896
W Polsce wyemitowano jedną z trzech opcji zakończenia, tą z happy endem żeby się ludziom podobało ale na internecie można znajść pozostałe dwie wersje już nie tak optymistyczne ;)