No więc jestem po odcinku. Wiadomo, produkcja ogólnie nie jest najwyższych lotów, ale jeśli przymyka się oko na te wszystkie niedorzeczności to ogląda się w porządku. Więc tak robię.
Odcinek w porządku. Przez cały czas w sumie ganiali za Charlotte. Nie rozumiem chęci ochrony Charlotte przez Clarke i Bellamy'ego. Jego to jeszcze w sumie mogę zrozumieć, nie obchodzi go to czy Wells żyje czy nie, ale blondyna? Kobieto, ona zabiła twojego najlepszego przyjaciela!
Jedyny plus ich zachowania, to to że jak zobaczyłam ich reakcję po tym co zrobiła Charlotte moją myślą było: 'Kurde, oni byliby takimi dobrymi rodzicami', powiedzcie, że to nie tylko ja? xD W każdym razie jako osoba, która do bólu wręcz shippuje tą dwójkę razem, oczekuję że w najbliższych odcinkach troszeczkę się do siebie przekonają ]:->
Ostatnia scena, kurde, tak myślałam że Raven ( tak ma na imie?) to laska Finna. Jej, a ten seks? To było za szybkie, zdecydowanie za szybkie -.- Wystarczyłby pocałunek, ale w końcu to CW :) No i szykuje sie kolejny trójkącik romantyczny, który występuje zresztą chyba w każdym serialu tej stacji, więc oczywiście musi być obecny i tutaj :P Chociaż miałam nadzieję na Clarke-Finn-Bellamy, ale w sumie mamy jeszcze trochę odcinków do końca... Tak, nigdy nie stracę wiary w moje Bellarke, nigdy, słyszycie mnie?! :P
Odcinek niezły - seriale CW nie są po to, żeby na nich myśleć, tylko żeby mieć rozrywkę ;) Logiczne myślenie nie jest wskazane. Ten serial się całkiem dobrze ogląda - coś się dzieje i nie jest bardzo sztucznie jeśli o aktorstwo chodzi. Osobiście zaczynam się przekonywać do Clarke (a już myślałam, że CW naprawdę obsadza główne damskie role tylko bazując na wyglądzie, bo chyba żadna nie jest dobra... jedna Felicity w "Arrow" jest genialna).
O Raven było wiadomo od momentu, kiedy Finn dał Clarke metalową figurkę zaraz po scenie w której Raven się taką bawi. Jeśli o zakończenie odcinka chodzi to musieli przyspieszyć, skoro ona leci na ziemię. Przecież przez zwykły pocałunek nie byłoby wyrzutów sumienia :p
Bellamy jest najlepszy. Jeszcze nie czytałam książki (podobno nie jest najlepsza, ale i tak przeczytam), za to wydaje mi się, że tam jest trójkącik Wells - Clarke - Bellamy. Jak widać w serialu trochę zmienili (i dobrze, Wells był męczący). Tak więc ja jestem od pierwszego odcinka za Bellarke :p
świetnie podsumowałaś, na serialach CW myslenie jest wręcz zabronione, ale miło się ogląda :D
co do numerku Clarke&Finn, to faktycznie, jego laska juz leciała na ziemię więc musieli ich romantyczny wątek przyspieszyc, nie ma co się w to zagłębiać zresztą tak jak wyżej koleżanka,też shippuję C&B
"Jeszcze nie czytałam książki " - to jest książka? ;o też chętnie przeczytam, podasz autora? :)
Kass Morgan "The 100". Na razie jest pierwszy tom (jak można się spodziewać - z zapowiedzianych trzech), ale na razie tylko po angielsku. Polska premiera zapowiedziana chyba na październik. Jakieś amatorskie tłumaczenie jest do znalezienia. Ja oryginału szukałam długo.
CW chyba teraz robi seriale na jednym schemacie - wstępy do odcinków w stylu "Mam na imię... jestem tym i tym... itp. itd." :p
https ://24.media.tumblr.com /8147da4ed79c366a86beec79edbdc8c6/tumblr_n3tbq5Ps6E1s55opao1_250. gif
Boże, oni nawet jak stoją obok siebie to czuć tą chemię! Powiedzcie że nie tylko ja to widzę, proszę! O takiej chemii jaką ma ta dwójka Finn może tylko pomarzyć, ich ostatnia scena w odcinka nie była nawet w połowie tak wypełniona wzajemną chemią jak chociażby te sceny! :
https ://31. media.tumblr.com/ 16cbb096e5ffb81d2df65dfd0f9f2b1f/tumblr_n3kqz4UGUj1qlq3dvo10_250. gif
https ://31. media.tumblr.com/ 2e00f6d4a596c2a0109d84623003c8dd/tumblr_n3t9wxbFH41rq2r0io9_400. gif
https ://31. media.tumblr.com/ 777a2f55f82af912d622c8a53955448c/tumblr_n3t9wxbFH41rq2r0io6_400. gif
https ://31. media.tumblr.com/bc2f23c284ac004e55bf216dbe7c4071/tumblr_n3tt9az3rt1rhai7bo1_250 . gif
Niestety musiałam użyć spacji w niektóych miejsach bo nie wchodziły inaczej-.-
Tak czy siak, widzicie to?! Ja nie wiem czy oni robią to specjalnie czy co?Scenarzyści-musicie coś z tym zrobić, nie marnuje się takieej chemii!
Jak to mówią 'I will go down with this ship!' xD
okurde, masz rację. Teraz tez mi się nie chce otworzyć, ale wcześniej, przysięgam że wszystko było ok.
No trudno, serial oglądasz więc wiesz ;)
hhahah, oczywiście, ale wiesz, zawsze możesz wpisać w tumblr Bellarke i wszystko będzie pięknie pokazane :33
Serio, kocham fandom tego serialu :D
O matko, szczerze przyznam że wcześniej na tą dwójkę nie zwracałam uwagi, wolałam Finna i w sumie nadal go lubię ale przyznaję ci rację - chemię widać na kilometr :D:D
Ja też jestem za Bellarke ale scena seksu z Finnem mnie wkurzyła!!! Mam tylko nadzieję, że scenarzyści dostrzegą potencjał Bellarke i jednak to oni będą razem :)
hahaha, poważnie ludzie? :D Myślałam, że to tylko ja albo niewiele ludzi dostrzega tą chemię i potencjał Bellarke, a tu prosze bardzo! Bez kitu, jak zaczęłam ich shippować po 2 odcinku, wchodze na tumblra, a tam pełno postów o nich.
Myslałam że ludzie bedą wariować na punkcie Finna, zwłaszcza że to coś między nimi jest sugerowane już od pierwszego odcinka.
Nawet po ostatnim epizodzie gdzie uprawiali seks jest więcej zwolenników i postów na temar Bellarke niż na temat Finna i Clarke. Fandom dosłownie wyłapuje ich każde spojrzenie na siebie xD Nawet na fejsie była taka jakby rozmowa z twórcą serialu i Elizą to kilka osób się podpytywało o ten ship, ale ani razu nie odpowiedzieli na żadne z tych pytań niestety. Kurde, skoro tyle osób to widzi to chyba coś musi być na rzeczy ;o PRAWDA??????????????
Jasne, że tak!! Ja też zaczęłam ich shippować po drugim odcinku i zauważyłam, że z każdym odcinkiem przybywa filmików fanowskich z Bellarke na YT :D Myślę, że prędzej czy później scenarzyści będą musieli coś z tym zrobić. Ta chemia między nimi po prostu z odcinka na odcinek jest widoczna coraz bardziej :) A co do Tumblr to dziś też mnie zaskoczyło ile jest różnych postów związanych z tą parą. Finn mi nie przeszkadza ale nie widzę go z Clarke.
A ja mam pytanie. Co z Murphym? Scena przy przepaści była tak ciemna, że, wstyd przyznać, nie zauważyłam, czy w końcu coś sobie zrobił.
Cieszę się, że Charlotte zrobiła co zrobiła, okropnie mnie ta postać drażniła. Szybkość seksu Finna i Clarke też mnie powaliła, ale pozwolę sobie przemilczeć. Tak czy inaczej wolałabym go w duecie z Clarke, niż z Raven.
ja na scenę seksu zareagowałam trochę inaczej - 'błagam, niech ona nie będzie w ciąży!'
pewnie tak, ale naoglądałam się za dużo seriali i rozważam wszystkie opcje, a szczególnie już niechciana ciąża;p
Jeśli się przymknie oko na wszelkie niedorzeczności to nic z serialu nie zostaje. Historia cała ma potencjał ale zrobili z tego telenowelę w buszu, (tutaj parka tam parka, jedna ma 3 facetów) z irracjonalną Clarke na czele.
W końcu głos rozsądku! Serial naprawdę mógł być świetnym, mrocznym sci-fi:
- grupa bohaterów złożona z byłych więźniów ( raj dla kompetentnego scenarzysty, możliwość wykreowania całej gamy moralnie niejednoznacznych postaci, aż prosi się o wątek seryjnego mordercy)
- możliwość przedstawienia naprawdę przerażających poczwar ( promieniowanie)
- obecność "tubylców" (i tak wiem, że maksymalnie spłycą ten wątek)
- setting serialu (aż prosi się o odkrywanie ruin dawnej "cywilizacji", zniszczone miasta, jakaś baza militarna, wioska "tubylców", cokolwiek! Tutaj bohaterowie znaleźli schron i... nic, żadnej zagadki, żadnego klimatu, zjedli, przespali się i poszli, trafili do jaskini i... nic, przespali się i wyszli, zero kreatywności)
- możliwość prowadzenia dwóch głównych, przeplatających się wątków fabularnych (sytuacja więźniów oraz wydarzenia na stacji)
-selekcja naturalna !:D ( nic tak nie zaskakuje jak śmierć któregoś z bohaterów, w tym wypadku potencjalnych bohaterów jest 100, przyczyn śmierci również nie brakuje)
-świat przyszłości, nowe technologię (czemu nie wprowadzić motywu "zwariowanych" androidów a'la Blade Runner czy Prometheus, jest tyle możliwośći...)
W tej produkcji wszystko zostało maksymalnie spłycone, bohaterowie są jednowymiarowi oraz do bólu przewidywalni (z wyjątkiem ABSURDALNIE napisanej postaci Clarke), brakuje ciekawego, głównego wątku fabularnego (praktycznie zerowe powiązanie między odcinkami, a przecież zaplanowano ich jedynie 12 !), mi przeszkadzają również śladowe ilości brutalności (do cholery, tam powinna być walka o przetrwanie), wszystko jest zbyt ładne, zbyt czyste i wydaje się jedynie być pretekstem do pokazywanie idiotycznych romansów przy akompaniamencie popularnych kawałków z MTV .
Mimo wszystko serial da się w miarę bezboleśnie oglądać ( brain off mode ), potrafił mnie nawet pozytywnie zaskoczyć jakością wykonania CGI (przede wszystkim panoramy stacji kosmicznej) oraz twistem fabularnym w końcówce 3 odcinka (chociaż chwilę potem wzorowo spier****li ten wątek).
Przecież to jest serial CW, z założenia jest "dziewczyński" (co mi akurat odpowiada, takie moje "guilty pleasure"), pełen trójkątów miłosnych (a nawet figur o wiele większej liczbie wierzchołków). Zapewne Ziemianie nie będą w ogóle zniekształceni, a o androidach nie mamy co marzyć (co mnie akurat cieszy, bo to by było przegięcie).
1x04 nie podobał mi się tak jak 1x03, ale i tak dostrzegam potencjał w tym serialu. Akcja idzie do przodu dość szybko i mam nadzieję, że i jakość wzrośnie, by zadowolić bardziej wybrednych niż ja widzów :)
Jakoś nigdy nie przykładałem uwagi do znaczka stacji CW, postanowiłem więc dowiedzieć się więcej, spojrzałem na ich ramówkę seriali i wszystka stało się jasne ;D (chociaż sam oglądam serial Arrow oraz systematycznie obniżający poziom Supernatural)
"Arrow" i "Supernatural" to chyba jedyne dwa seriale CW, którym udaje się uniknąć łudzącego podobieństwa do telenoweli brazylijskiej ;) "Arrow" oglądam, bo lubię filmy/seriale o superbohaterach, "Supernatural" oglądałam, bo lubię klimat fantasy (ze dwa sezony temu jednak porzuciłam ten serial, może kiedyś do niego wrócę), a "The 100" oglądam, bo lubię wątki s-f i dystopii. I mimo swojej banalności ciekawi mnie, co będzie dalej z tą bandą "trzydziestoletnich dzieciaków" jak to ktoś tu na forum napisał :D
jestem świeżo po 4 odcinku, ogląda się go całkiem dobrze, wydaje się że serial sie rozkręca , niemniej nie mogę odnięścć wrażenia że ciekawa fabuła zawarta w tym serialu nie została wykorzystana jak należy, pozostaje jakiś dziwny niedosyt ilekroć kończę odcinek , zobaczmy jak to będzie w następnych odcinkach może się to bardzie rozwinie, ja ogladam dalej,
wszyscy mówią że Finn&Clarke to za szybko, ja nie mówie że nie, ale spójrzcie też na to z innej stronny. Zapowiedziane jest 12 odcinków, co oznacza że teraz mamy 1/3 sezonu i jak się na to spojrzy tak to wygląda odrobinę lepiej xD
"Ostatnia scena, kurde, tak myślałam że Raven ( tak ma na imie?) to laska Finna"
Dziwisz się? przecież to facet więc skorzysta z każdej okazji do zdrady jaka się napatoczy...
Oj bez przesady, chłopak myślał, że już jej nigdy nie zobaczy.
A poza tym nie każdy chłopak korzysta z okazji do zdrady, serio myślisz tak źle o wszystkich facetach? ;)
i to go usprawiedliwia? m.in. dlatego wolę psy - one zawsze są wierne i czekają.
drugie zdanie Twojej wypowiedzi zaprzecza pierwszemu zdaniu. nie myślę tak, tylko to wiem.
No? może troszkę? Myślał, że już jej nie zobaczy więc co miałby zostać samotny i nieszczęśliwy do końca życia? Poza tym to nastolatek. Nie usprawiedliwiam go, napisałam wcześniej że ta scena była w ogóle niepotrzebna, bo stała się o wiele za szybko, ale tak czy siak to nie była typowa zdrada. :)
W jaki sposób zaprzecza? Przecież w pierwszym zdaniu napisałam o konkretnej postaci Z SERIALU, a w drugim już ogólnikowo i użyłam słowa 'nie każdy' czyli nie chodziło mi że 'każdy facet' tylko nie wszyscy. :)
Skoro tak uważasz to musisz mieć bolesne doświadczenia, ale tak czy siak stanę w obronie facetów i powiem, że to bzdura.
a czemu miał tak myśleć? przecież ich misja nie była jeszcze stracona. w kosmosie dalej czekali ludzie na informacje i na miejsce, gdzie mogliby sie podziać. no ale cóż, facet w każdej chwili myśli tylko o tym gdzie by tu znaleźć okazję. może to jeszcze wina tej dziewczyny, że została zdradzona? - samce mają też takie "tłumaczenia" i myślą że to ok.
napisałaś, że nie każdy zdradza, dziwne tylko że życie i nawet ten głupi serial pokazują inaczej. chyba musisz być bardzo młodziutka albo łatwowierna skoro stajesz w obronie facetów :)
No jasne, że nie! Po prostu ten chłopak serio myślał, że wszystko stracone. Także dla mnie to nie jest typowa zdrada tak czy siak :) To po prostu stało się o wieele za szybko jak na serial. I przez to jest po prostu głupie, twórcy na siłę musieli wepchnąć jakiś trójkącik romantyczny.
Właściwie to mam 18 lat, tak jestem młoda, ale przecież nie mówię że żaden facet nie zdradza tylko że każdy jest inny.
To samo z kobietami :)
Nawet jak by tak nie myślał, to i tak by zdradził. Dlaczego tylko kobiety nie myślą, że wszystko stracone? Ale cóż, masz dopiero 18 lat. Za kilka lat będziesz się zastanawiała jak to możliwe, że kiedyś pisałas takie rzeczy w internecie :)
Zgodzę się, że nic nie usprawiedliwia zdrady Finna. Na początku był dla mnie nudny, a po zakończeniu odcinka 1x04 pomyślałam "no tak, typowy facet". Po zdradzie nie ma już odwrotu i jak dla mnie to obie panie powinny go kopnąć w dupę (Clarke już teraz, a Raven jak się w końcu dowie). Mam jednak nadzieję, że nie będą z tego robić rzewnego trójkąta i wypłakiwania łez, jaka to wielka miłość zrodziła się między Clarke a Finnem przez te raptem dwa (?) tygodnie.
Dla mnie nadal to nie jest taka typowa zdrada, bo Finn wtedy serio myślał, że już jej nie zobaczy, jesli dobrze zrozumiałam angielskie napisy. Co i tak jest żałosne, bo facet potrzebował kilku dni żeby wskoczyć z inną laską do łóżka.
Po 5 odcinku obie powinny kopnąć go w dupę. Clarke za to, że kompletnie ją teraz olał, a Raven jak się dowie to mam nadzieję, że da mu nieźle popalić.
Haha, czytałam na internecie wywiad z twórcami jak to m.in chwalili sie jak naturalnie prowadzą relację między Clarke i Finnem, i że tak naturalnie doszło do tej sytuacji z końcówki 4 odcinka. Rzeczywiście, zero pośpiechu! :)
Tak, tylko że nie chodzi już o sam seks, ale o fakt, że jeszcze w statku z nią flirtował, zanim znaleźli się na Ziemi :P
Otóż to. Finn to typowy facet, typowy dupek. Szkoda, że Clarke okazała się na tyle głupia, żeby rozkładac nogi przed tym zakłamanym bajerantem, a potem nie dała mu popalić.
No cóż, tego nie możesz wiedzieć, czy by zdradził, przecież nie jesteś scenarzystką tego serialu ;)
Hmm, mysle, że za kilka lat nadal bede obstawiała przy swoim. Jak dla mnie ludzie są różni, co tyczy się również facetów i ich podejścia do związków :)
Ale jestem kobietą, która już żyje trochę na tym świecie i co nieco widziała ;) Jeszcze masz czas, naoglądasz się na co stać samców ;)