Straciłem do Octavii jakikolwiek szacunek. Praktycznie nie zna Lincolna, a mało, że go uwolniła,
to teraz jeszcze oddała mu się... Poważnie? Gdzie jej szacunek do samej siebie? Finn też durny,
szczególnie zabawne były jego teksty na temat zaufania... Oby zginęli oboje w męczarniach. Inna
sprawa, że to Jasper dał dupy, bo nie powinien był otwierać ognia bez konsultacji z Bellamym,
ale cóż, życie...
Ale za to na stacji zrobiło się ciekawie. Diana przeprowadziła kolejny zamach i próbę przejęcia
władzy, co niestety zakończyło się fiaskiem, i dlatego musiała ratować się ucieczką ze stacji. To
było zarówno mocne, jak i interesujące! Wiadomo, co do zasady, że stacja przetrwa, ale
niewątpliwie opóźni to odpalenie kolejnych kapsuł... A obecna się rozbiła, i wydaje się mało
prawdopodobnym, by ktokolwiek mógł to przeżyć. Chociaż trudno mi uwierzyć w uśmiercenie
matki Clarke - Abby - oraz nowego złego charakteru - Diany -, ale przekonamy się o tym za kilka
odcinków