Co do samego serialu, uważam, że jest to jeden z lepszych jakie dotychczas oglądałem. Mam tylko jedno zastrzeżenie - głowni bohaterowie Clark, Bellamy. Co sezon zabijają żeby chronić innych, zawsze im się udaje, wszyscy dookoła biją brawa, ale jak ktoś inny uczyni tak samo, to już przylepiają łatkę mordercy. Rozumiem, że oni mają być najważniejsi w serialu, ale ich czyny są tak przewidywalne od 3 sezonu, że nie sposób tego oglądać.
Po drugie - rozumiem, że w większości czarne charaktery to są idioci, ale Ci w tym serialu to już biją wszystkich na głowę. Czekają z zabójstwem dobrych tyle, aż w końcu ktoś ich ratuje. Clar i reszta wycina ich przyjaciół w pień, a oni jakby nic. Zero jakiejkolwiek chęci zemsty oprócz tej słownej.
Po trzecie głowni bohaterowie. Tyle sezonów, tyle wrogów, a oni praktycznie nieśmiertelni, choc wszyscy wiedzą do czego są zdolni, to i tak czekają aż się uwolnią i wsyztskich zabija.
Gdyby nie te wady, to byłby najlepszy serial jaki oglądałem. To tak mocno razi w oczy, że kilkukrotnie podchodziłem do niego. Mimo to, fabuła, motywy zniszczeń, pomysły i zamiłowanie do kilku bohaterów ratuje ten serial dosyć dobrze.
Mam nadzieję, że już więcej sezonów nie będzie. Bym musiał obejrzeć z zamiłowania, ale nie chciałbym tego robić. To brzmi jak platoniczna miłości.
Serial 7,5/10. Gdy nie zwraca się uwagi na rażące i bezmyślne zachowania ludzi, to byłoby 9/10