Jeśli masz ochotę na nie wymagający niczego od widza serial przygodowy, to polecam obejrzeć pierwszy
epizod i skończyć czytać ten temat.
Osobiście uważam, że dobre sience-fiction (i dobrą komedię) poznaje się po tym, że pomaga widzowi
kontestować rzeczywistość. The 100 nie ma takich ambicji. Podobnie jak Revolution bierze ciekawy
pomysł na dystopię i zamiast korzystać z jej potencjału tworzy serial przygodowy o ciężarze gatunkowym
kina familijnego... Seriale przygodowe nie są inherentnie złe, ale reklamowanie ich jako sience-fiction jest.
Ta dystopia pasuje do The 100 jak kwiatek do kożucha. Dla mnie ten serial to nieporozumieniem
zwłaszcza jeśli dodać do zarzutów wymienionych wyżej kiepską realizację (aktorstwo + bombardowanie
widza popowymi kawałkami w co drugiej scenie anyone?). Jeśli nie skończyłeś czytać tego posta po
pierwszym zdaniu stanowczo odradzam kontakt z The 100. Zmarnowałem za Ciebie 40min mojego czasu.
Nie ma za co:)