Nawet bardzo obiecujący, pierwszy sezon był git. Ale dalej, coraz gorzej. W ogóle, praktycznie cała obsada jest strasznie drewniana. Niszczy natomiast koniec 3 sezonu, gdzie okazuje się, że elektrownie jądrowe po 100 latach przypomniały sobie, żeby się roztopić. Ostro. I pełno takich "nowoczesnych" wstawek typu: damy radę, coś wymyślimy, lofciam cie, we'll figure it out w co drugim zdaniu. Irytujące. Ale sezon 1 przyjemny.