lubię ten serial jest naprawdę dobry,ale parę rzeczy nie współgra ze sobą.
1. skoro nie ma ogólnie ludzi na ziemi i przeżyła tylko kilkaset osób jakim cudem wszyscy mówią po
angielsku ?
2. Skąd ta dziewczyna widziała gdzie ma lecieć przecież ziemia jest ogromną np oni mogliby być w
Polsce a ona w Chinach. Tak, wiem że ona mogła mieć jakieś współrzędne gdzie oni powinni być
ale nie zapominajmy ze nie ma ich na tej górze gdzie technicznie powinni wylądować.
3. Finn, Clark, Bellamy(..) uprawiają sex bez zabezpieczeń bo na pewno ich nie mają bez żadnych
konsekwencji. A Clark ma byc taka wiecie odpowiedzialna
ale poza tym serial serio fajny ;)
Nieporozumień...
1. Serio? Wylądowali w USA (mówią o tym nawet w jednym z odcinków!), dokładnie wiedzą gdzie. Nie wiemy, jak wygląda sytuacja na innych kontynentach. A skoro wylądowali na terenie USA, to po jakiemu powinni mówić tubylcy?? No chyba nie po francusku, prawda?
2. Ona nie wylądowała dokładnie tam, gdzie oni - szli do niej całą noc (Bellamy sam i Clark z tą pierdołą osobno). Wiedziała, gdzie mniej więcej oni wylądowali, bo przecież łączność padła dopiero, gdy weszli w atmosferę - wykorzystali komputery, by zawęzić obszar (najpewniej).
3. Masa ludzi uprawia seks bez zabezpieczeń bez konsekwencji, i co? Poza tym widzieliśmy zdaje się max 20 dni, więc na konsekwencje za szybko:) Poczekajmy do drugiego sezonu, ale osobiście mówię/piszę, że jeśli Clark zaciążyła z tą cholerną pierdołą, która najpewniej przeżyła (na moje nieszczęście), to ja nie oglądam dalej...
Twoja lista nieporozumień trochę się rozjaśniła, ja mam masę swoich, ale to tylko serial, mam się rozerwać oglądając, a nie wytężać umysł nad rozwikłaniem błędów serialowych:)
Pozdrawiam.