Co sądzicie o 10 odcinku?:) Odczułem wrażenie, że goryl był strasznie sztucznie zrobiony, ale nie bolało to aż tak :) Lincoln znów żniwiarzem... ciekawe jak go ocalą. Octavia uczennicą ohoh robi się ciekawie. A przy wątku Clarke-Komandor naszły mnie dziwne myśli, iż ta druga okaże się być lesbijką. Zobaczymy już za tydzień :D
przecież mówiła że jakąś tam lasencje jej zabili i dlatego uważa że miłość to słabość
Faktycznie! Wygląda na to, że nie oglądałem zbyt uważnie... Czas się zabrać do tego odcinka ponownie.
Też to spostrzegłam ale liczę, że obejdzie się serial bez takiego wątku. Jakoś romanse nie pasują mi do tej tematyki.
Mogli pokazać zmutowanego goryla, a tu jedynie zaserwowali nam małpę z wścieklizną o dużej sile.
Sposób wybierania przywódcy wśród Ziemian... Reinkarnacja? Naprawdę? Szkoda, że nie rozwinęli tego bardziej.
Lincoln... Coś było za podejrzane jego cudowne uleczenie zwłaszcza, że nieźle wyprali mu mózg w Mount Weather.
W tym odcinku jak i w 2 sezonie postać Octavii na znaczny plus. Pojawiły się plotki, że to ona ma zostać zastępcą Lexy ale myślę, że to na razie bajki.
Końcówka rozkminy Clarke... Brawo za "genialny" pomysł, że też nikt wcześniej na niego nie wpadł. Ogólnie nie jest źle, oby się dalej rozwijała fabuła i jestem ciekawa czy Jaha dotrze tam gdzie chce.
Cóż, moim zdaniem odcinek lepszy niż poprzedni. Nudził mnie trochę Jaha i Octavia, ale to dlatego bo nie trawię tych postaci. Co prawda młodsza Blejkówna znacznie lepiej wypada niż w 1 sezonie, gdzie była głupią, denerwującą, wrzeszczącą pindą, ale nie mogę zapomnieć jej samurajskich walk na początku tego sezonu przez co chce mi się smiać no i jakoś nie obchodzi mnie ta postać. Sory, ale oglądałam po angielsku, czyli Octavia została kimś w rodzaju ''prawej ręki'' Indry tak?
Clarke i Lexę całkiem fajnie się oglądało razem. Tylko wtf, odcinek temu ziemianka uraczyła ją tekstem, że 'miłość jest słabością, twoje serce też itd' , a odcinek później właściwie 'ej wiesz co ale jednak nie, sory, że cię zmyliłam laska' - wtf? I teraz Clarke znowu otworzy swoje serduszko na innych? Co do małpy.. myślałam, że będzie wyglądała lepiej, a to po prostu... duża małpa. Z wścieklizną?
Bellamy i Lincoln. Jak ten drugi mnie nie za bardzo obchodzi, tak sziiiiit co teraz będzie z moim Bellem? Cóż przynajmniej mogłam sobie popatrzeć, na jego klatę i jestem oficjalnie zła na Clarke, bo to ona wysłała go na tą głupią misję, która wiadomo była że się nie powiedzie, no żal. I Lincoln znowu będzie tym czymś?
Jestem ciekawa, co z tym Miastem Światła. No i mam złą wiadomość dla fanów Lexy, bo jej postaci raczej nie będzie w 3 sezonie, bo aktorka dostała główną rolę w spin-offie The Walking Dead :(
Dla ciekawych i ogarniajacych troszkę angielski przesyłam genialny recap odcinka w formie fotek :D http://www.tv.com/shows/the-100/community/post/the-100-survival-of-the-fittest-p hoto-recap---youve-got-a-friend-in-me-1422561561/
Fotki z komentami dowcipne, teksty kolesia takie sobie, jak jemu się ten goryl mógł podobać?
A swoja drogą mam nadzieję, że Lincoln ma jakaś osłonę z leków przeciwko szprycy w szyję.
O, czyli post już nie przekierowuje nas na forum Arrow? :D
Zgadzam się ogólnie z twoim postem :)
Octavia i jej próba zaistnienia jako Ruda Sonia, czy Lagherta, czy inna Xena są po prostu żałosne. Nie wiem, ale są kobity walkirie, których fizyczną przemoc kupuję bez mrugnięcia okiem (np. Clarke, która bitna nie jest, a jednak całkiem przekonująco tłukła się z Anyą). Octavia w takiej roli jest dla mnie po prostu śmieszna. Widzę tu próbę przemiany jej w równą Lincolnowi wojowniczkę, ale z której strony na to nie paczę, mi to NIE PASUJE.
Dlatego jak ją widziałam w kretyńskich senach w tym odcinku, to czułam już tylko zażenowanie, nawet nie wesołość.
Również zwróciłam uwagę na to, że Clarke zapomniała o roli zimnej biczy z poprzedniego odcinka. Niekonsekwencja w scenariuszu.
Lincoln jednak okazał się uzależniony - uważam, że dobrze - nie poszli na łatwiznę. Ciekawe jak sobie poradzi Bellamy.
Jaha całkowicie do wycięcia, jak można było mi popsuć dwie ulubione postaci w tym serialu: czyli Jahę i Raven? :/
Murphy zabłysną dobrymi tekstami. Mam nadzieję, że awansuje do bohatera pierwszoplanowego.
Ciekawy motyw z reinkarnacją. Myślę, że nie chodzi raczej o reinkarnację, tylko jakiś rytuał lub coś w tym stylu, który pozwala na wybranie najbardziej ogarniętej, odważnej i inteligentnej osoby z plemienia. Wybór kogoś głupiego zwyczajnie może doprowadzić ich do zagłady.
Haha, też miałam ten problem ;)
Lagertha? Czyżbyś oglądała Vikings? Przymierzam się do tego serialu już od dłuższego czasu, a wszyscy wokoło zachwycają się tak tą postacią, chyba sobie włączę bo lubię silne laski w akcji :)
Ja nie wiem czemu tak jest, ale w każdych z tych ''walecznych'' scenach Oktavia wypada po prostu słabo. Raven i Clarke są z tym naturalne, ale ona... no po protu jakoś to do niej nie pasuje. Może aktorka nie pasuje do tej roli, albo po prostu przyzwyczaiłam się do jej rozwydrzonej, denerwującej i wrzeszczącej wersji z 1 sezonu i nie mogę się przestawić? :(
Co do Lincolna i Bella to też cieszę się, że nie poszli na łatwiznę, z jednej strony ubolewam nad Bellem (nic na to nie poradzę...) ale uważam, że to uzależnienie było całkiem zaskakujące ;)
Mam pytanie - czy Raven to w ogóle była w tym odcinku? Bo nie pamiętam, by występowała w jakiejś scenie. Szczerze, to wkurza mnie, że chyba zawsze na pierwszym planie w odcinku jest Clarke i że ona najczęściej jest w centrum najważniejszych wydarzeń. Wiem, że to główna postać, ale i tak mogliby dać więcej Raven, która chyba teraz nawet nie ma swojego wątku, tylko krząta się po ekranie od czasu do czasu...
Też jestem za tym, żeby Murphy awansował do stałej obsady :)
Myślę, że przez Lincolna ten sojusz kompletnie się rozpadnie. Jak go zobaczą znów jako Żniwiarza to Ziemianie pomyślą, że leczenie jest tymczasowe, a wątpię czy by chcieli słuchać Bellamy'ego, o ile dojdzie do takiej sytuacji :D
Jak na początku nienawidziłem Murphy'ego za jego cwaniakowanie tak teraz mi się spodobała jego postać :)
Małpa na minus. Sądziłem, że to będzie coś bardziej "zmutowanego". Pewnie po jeleniu i ?rybie? z pierwszego odcinka skończył im się pomysły :D
Jaha tak mówi o tym Mieście Światła, że tam przeżyją, będą bezpieczni... Wątpię, pewnie się okaże, że zaprowadził ich na pewną śmierć albo niewolnictwo.
Brakuje mi Finn'a nawet takiego jakim się stał po tej rzezi :(
Strasznie mnie irytuję ta murzynka (co zaproponowała Octavii miejsce u jej boku) co źle jest nastawiona do ludzi z Arki. Po ciuchu kule w łeb by jej dali i by skończyło się jej wywyższanie....
Było naciągane, wiele bardziej niż zwykle, jak Clarke spytała tego dzikusa Quinta czy go uraziła, to śmiech na sali, powinna jeszcze spytać czy go aby nie dotknęła jakąś nietaktowną uwagą, buhahah. A tekst ... muszę wyjść na świeże powietrze i laska pikuje prosto w las, choć widziała ja się na nią gapił ten Q, jej ochrona plącze się gdzieś w oddali, aż ją mini King Kong po depilacji nadżarł i porzucił, chyba rączka nie smakowała, no żesz, degust po całości. Bellamy i Lincoln jeszcze jako tako, ciekawe jak wyjdą z opresji. Oktavia po takim laniu by się z błota nie wygrzebała, ale niech będzie, pokazują rozwój jej osobowości, Jaha chce niby ratować większość, a dezerteruje z garstką nawiedzonych. Lexę gorilla już, już miała i była nadzieja, że ją przeinkarnuje, w kogoś bardziej znośnego, a tu nic.
Nie podobał mi się ten ep.
Zgadzam się, obniżyłem ocenę serialowi, wiadomo że jest niskobudżetowy, ale aż tak kiczowaty nie musi być.
Odcinek ok, choć trochę mi się dłużył. Za dużo Lexy i Clarke, oraz na minus brak Jaspera i reszty z MW. Małpa mnie zaskoczyła, bo miałam nadzieję na coś większego i bardziej zmutowanego.
Jeśli chodzi o Octavię to nie pasuje mi jako amazonka, ale jeśli to ma jakoś lepiej wpłynąć na relację Ziemian i Ludzi Nieba to niech będzie.
Lincoln i Bellamy. Zastanawiam się, czy Lincoln miał w ogóle jakąś szansę na to, aby nie brać tego czerwonego świństwa. Jeżeli zaatakowałby Żniwiarzy, pani doktor mogłaby zdążyć uciec i Bellamy nie dostałby się do MW. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Lincolnem, a Bellamy... no cóż. Sam to on się raczej z klatki nie wydostanie. Liczę na to, że pomoże mu Jasper z Millerem i Maya.
Fajnie, że pojawił się temat Miasta Światła, chociaż myślałam, że będzie dopiero w trzecim sezonie. Może to i dobrze, bo jest szansa na jeszcze jakiś inny wątek obok tego. Nie dziwię się, że Murphy poszedł z Jahą. To było dla niego chyba najlepsze wyjście. Brakuje mi do tego duetu Raven. Miałaby konkretny wątek na koniec tego sezonu. Wydaje mi się, że przy Clarke i reszcie jest teraz tak rzucana z kąta w kąt. A naprawdę szkoda.