Przez kilka pierwszych odcinków było mi naprawdę żal tej dziewczynki. Wydawać by się mogło, że co taka pokrzywdzona przez matkę dziewczyna może zrobić. Żyła tyle lat w 'wiezieniu'. Natomiast z każdym kolejnym odcinkiem było mi jej żal coraz mniej, a zaczęła mnie irytować. Wstrętna manipulatorka, która ni stąd ni zowąd potrafi bawić się nago przed kamerką, potrafi wiele innych rzeczy, a nie potrafi czegoś, co od samego początku wpajała jej własna matka - zaopiekować się. Jej głupkowaty, słodki głosik strasznie irytujący. Żal mi jej matki, mimo że była chorą osobą to dbała o nią, opiekowała się nią, dbała by miała wszystko czego potrzebuje. Jednak gdy to jej mama potrzebowała chwili uwagi i pomocy to nagle głupia Gypsy się odwraca i planuje morderstwo. Koniec końców nie żal mi jej ani trochę