Jakis taki głupawy ten pilot...Ta bieganina na skrzyzowaniu - ludziska kotłuja sie, biegaja jak bezgłowe kurczaki. Tak ich brak elektryki w srodku dnia przeraził?! :D
No i dialogi.. rodem z gimnazjum..tu juz smiałem sie na cały głos..w windzie, na tym parkingu, u tej babci w domu - no szacun dla ich autora :D:D akcja ze starszą pania i defibrylatorem z radiowozu :D:D lewarek i brama parkingu - jakby nie mozna było autem tej siatki wywazyc, meksykanie i napad na rabunkowy, pogoń az do lasu, babka chce wrócić bo telefon zostawiła, rozładowany, podczas gdy od poczatku wiadomo ze telefony nie dzialają i pradu nie ma..a tam w lesie człeko- pająk robi mostek i zwiewa w krzaki :D w miedzyczasie cholera wie kiedy i jak zostali jeszcze wytatuowani symbolamii i że niby maja luki w pamięci... ja pitolę...cała fabuła jakas tak naiwna durnowata, bez ładu i składu...a jestem pewien ze bedzie tylko gorzej..
I to serial twórcy "Z Archiwum X" niby jest?!!! W zyciu nie uwierze, bo scenariusz jest taki jakby go jakis dzieciak, zfascynowany horrorami napisał...Dno moi drodzy. Dno.
1/10
Popłakałam się na tej scenie z tym ufoludkiem, co biegał mostkiem :D Było warto to obejrzeć dla tej jednej sceny, dawno nic mnie tak nie ubawiło :D
Co do fabuły: Faktycznie dno. Ludzie panikują bo im prąd, wodę i zasięg wyłączyli na jeden dzień :D Tragedia się stała, no nie mogę. Bohaterowie to kompletni kretyni, tylko ten murzyn przejawia jeszcze oznaki myślenia.
Nie rozumiem po jaki czart bohaterowie zwiewali w las. Tak samo nie rozumiem dlaczego wszyscy wyszli przed dom. I jeszcze ten tekst: "To pomoc" No błagam, kto na Boga miałby przyjechać im pomóc? Bohaterka miała prawo przywiązać się do telefonu, bo na nim ma zdjęcia córeczki, więc nie dochodzi do niej, że jest wyładowany, emocje, miłość matczyna itd., ale i tak jej chęć pójścia po komórkę mnie zirytowała.
Ponadto pomysł na brak prądu wydaje mi się ściągnięty z Revolution.