Czy tylko moim zdaniem ta postać wypada coraz gorzej? Tak nadęcie, syczy coś przez zęby bez żadnego polotu, bardzo mi to przypomina grę Cavilla w „Wiedźminie”.
A tak poza tym to drugi sezon jeszcze większy sztos, od groma emocjonalnych scen, ciekawe plot twisty. Czuć chemię między Hughiem i Starlight, moim zdaniem w odgrywaniu zakochanej pary Stormfort i Homelander nie dorastają im do pięt. No i wreszcie jakieś retrosy o Chłopakach! Liczę na więcej, zdecydowanie. Po 6 odcinku można się już spodziewać między kim w trzecim sezonie będzie trwać wojna.