Przez poprzednie odcinki miałem trochę zarzutów do serialu, że postacie czasem robią głupie rzeczy, że Butcher jest stworzony na miarę bohatera aka dupka, któremu praktycznie wszystko się udaje, że bieg wydarzeń robi się przewidywalny, ale tak czy siak było coś, co mnie jeszcze trzymało i oglądałem dalej.
Przerwałem oglądanie i porzuciłem serial, gdy Starlight miała "epicką scenę wejścia". Serio, dość, to autentycznie przypomina bollywood, a chyba nie tak to miało wyglądać?
Pomysł na serial - świetny! Ale po pierwszym odcinku równia pochyła w dół.
Patrząc na inne seriale Amazonu np. Reacher - dokładnie to samo. Pierwszy odcinek jest z przytupem, a później fabuła to taki tygodniowy balon weselny - pary coraz mniej, jakiś zmarszczony i generalnie nadaje się na śmietnik.