Przez większość sezonu widzowie byli katowani polityką, zoofilią, gejozą i pornografią dla ubogich, by w ostatnim odcinku dokonać zwrotu o 180 stopni, otworzyć szeroko drzwi do sezonu 5, dać nadzieję, że będzie jeszcze dużo interesującej akcji oraz pozostawić fanów w stanie niecierpliwego oczekiwania. Największy szok to Rzeźnik, który z nieprzejednanego wroga subków sam przeistacza się w potężnego mutanta, zatracając jednocześnie coraz bardziej cechy ludzkie. Jest to świetny punkt wyjścia do sezonu 5, bo nie wiadomo, czy Rzeźnik będzie się coraz bardziej odczłowieczał, czy też nastąpi jakiś kolejny zwrot i odnajdzie jeszcze w sobie w finale całego serialu resztki człowieczeństwa. Powróci wątek dziadka/ojca/syna i też nie wiadomo co z tego wyniknie i kto z kim będzie trzymał. A to przecież nie koniec zagwozdek. Jedno czego bym sobie życzył, to mniej polityki!!! Wojnę pseudo lewicy z niby prawicą mamy w realu na co dzień i osobiście już tym rzygam. Jak będzie mniej obściskiwania gejów i obrzydliwej golizny, która w sezonie 4 przekroczyła granice dobrego smaku, też się nie pogniewam. Reasumując - były w trakcie sezonu 4 momenty, kiedy miałem ochotę przerwać oglądanie i spisać ten serial na straty. Po zwrotach w odcinku kończącym sezon czekam na sezon 5 z dużymi nadziejami.