Obejrzałam w życiu wiele seriali i filmów historycznych, ale zaklinam - ten był najlepszym z nich wszystkich. Poza tym że zwykle leci w tle gdy robię coś na komputerze, to obejrzałam go wielokrotnie i nigdy mi się nie znudził. Aktorzy zdecydowanie najlepsi byli w sezonie pierwszym, w trzecim - założyłabym się że wybrali po prostu kogoś leciwego a nie kogoś, rzeczywiście podobnego do Elżbiety. W drugim natomiast, wiek aktorów zostawiał wiele do życzenia, Elżbietę lat 38 grała 45 latka a Małgorzatę - lat 34, - o zgrozo - 53 latka! z Filipa również zrobili dziadka.

Ale nie odjęłam gwiazdki za aktorów, serial jest arcy dokładny, stroje, w większości dzieł kinematografii historycznej odwzorowywuje tylko te najbardziej znane stroje np. revange dress, a tutaj, wszystkie są bardzo dokładne. Tak samo np. kontakt Filipa z Louisem Mountbattenem "Dickie'm", szkoda tylko że w 6 odcinku 6 sezonu Filip nie wspomniał o jego powiązaniach z rodziną Carską czy coś.

Kolejna rzecz, to fakt że wszystkie wydarzenia, skandale itp. w rodzinie Królewskiej można by rozciągnąć na nie 6 ale 16 sezonów, a tutaj jest 6 no i niczego nie zabrakło, nawet tych "głupich" "nie wnoszących nic do fabuły" przezwisk wymyślonych przez Edwarda VIII i Wallis. Choć mi brakuję natomiast motywu tiary Włodzimierza, czyli ulubionej tiary Elżbiety II i w ogóle historii jej nabycia, zwłaszcza w tym 6 odcinku 6 sezonu. Minus na pewno za brak, nawet wzmianki o Jerzym V czy jego pozostałych dzieciach, czasem tylko jest jakieś głupie wspomnienie "rodzina Kent'ów" albo "rodzina Gloucester'ów".

Mi, brakuję też wspomnienia o fakcie iż Elżbieta i Filip byli kuzynostwem, i jedno pytanie - dlaczego o życiu prywatnym Anny, Andrzeja czy Edwarda nie było prawie nic, a Diana jest dosłownie wszędzie?! Choć cóż, każdy kto podejmuje się nagrania czegokolwiek o Elżbiecie II, w końcu się wyłamuje i wprowadza motyw Diany.