Nie wiem jak będzie dalej, ale na razie na 3 odcinki rzuciło mi się kilka rażących scenek. Hiperkrytycyzm w czystej postaci. Pierw z obroną złodziei bo to biedne dzieciaki, a tacy źli biali gonią ich, zbłądzone owieczki co kradną... szkoda słów, a potem facet doświadczył wiele złego, przyleciał z Azjatką do NY, a a czarny wygrywa potyczkę słowną i go gnoi bo bogaty i biały to nie wie jak jest i ojojojoj bidny zagubiony czarny chłopaczek przez niego do więzienia trafił. serio taki biedny skoro zadaje się z szemranymi typkami i dosłownie uczestniczy w akcji utylizowania trupów? tamty gonił bandytów, którzy chcieli zatrzeć zbiorowe morderstwo, ale no nie biedny chłopaczek, trzeba zgnoić białego bogacza bo on na niczym się nie zna i tylko dlatego, że to czarny chłopak to trzeba mu współczuć, że zajmował się zabitymi trupami.... dno i jeszcze gorzej.