PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=745545}
6,8 23 281
ocen
6,8 10 1 23281
5,3 3
oceny krytyków
The Defenders
powrót do forum serialu The Defenders

The Defenders - wrażenia

ocenił(a) serial na 6

Jeśli chodzi o seriale Netflixa to powiem w ten sposób: uwielbiam 2 sezony Daredevila (to mój ulubiony superbohater), bardzo lubię Jessicę Jones, Luke Cage był mocno średni, a Iron Fist był beznadziejny. Teraz przyszła pora, aby bohaterowie się zjednoczyli w serialu Defenders. Przyznam się bez bicia, że czekałem najbardziej na Matta i Jessicę, bo te postacie najlepiej działały z całej czwórki, a poza tym liczyłem, że Luke i Danny się rozkręcą i dostanę solidną produkcję ze świetnymi relacjami bohaterów. Jednak się zawiodłem. Poniżej znajdują się drobne spoilery, więc czytasz na własną odpowiedzialność.

Mimo wszystko muszę przyznać, że ten serial oglądało się dobrze. Nie było rozwlekania wątków i wprowadzania nowych na siłę. Widać, że skrócenie z 13 do 8 odcinków wpłynęło dobrze na tą produkcję.
Natomiast najbardziej zawiodłem się na postaciach, które nie działają tak jak powinny. Chodzi oczywiście o Luka i Danny’ego. Ten pierwszy jest nijaki, nie ma w nim niczego, co mogło by mnie zainteresować. Z kolei ten drugi dalej jest tak samo beznadziejny jak w swoim serialu. Zachowuje się jak gówniarz, nie myśli racjonalnie i nie da się go oglądać.
Na szczęście mamy Krysten Ritter wcielającą się w Jessicę Jones i Charliego Coxa grającego Daredevila. Te dwie postacie są genialne i naprawdę interesujące. Mogę śmiało przyznać, że ciągną one cały serial. Wypadają świetnie w każdej interakcji z innymi bohaterami (nawet z tymi wymienionymi powyżej), jednak najlepiej jest, gdy zaczynają gadać ze sobą. Na szczęście jest kilka scen, w których ta dwójka rozmawia tylko w cztery oczy.
Jeśli chodzi o antagonistów to Sigourney Weaver wypada słabo. Jej postać jest okropna i drętwa. Chodzi i ciągle gada to samo i robi smutne miny. Jej relacja z Elektrą jest beznadziejna. Ogólnie The Hand w tym serialu leży. Ta organizacja pojawiła się już w trzech seriach i dalej nie wiele o niej wiem i nie znam jej konkretnego celu. To co oni głoszą w tym serialu to jest taki bullshit, że ciężko mi o tym pisać. The Hand, jak na razie, najlepiej przedstawiono w 2 sezonie Daredevila (a tam, mimo że nie mieszam tego wątku kompletnie z błotem, do ideału trochę brakowało). Strasznie spłycono wątek Black Sky, które z wielkiej broni stało się, jak dobrze rozumiem, wizją starszej, rozchorowanej pani. Oczywiście o przywódcach Hand się nie wypowiem, bo nie ma co mówić. Nic o nich nie wiemy, są nieciekawi i nudni. Dodam tylko, że Madam Gao robi się powoli nużąca, zresztą jak cała ta organizacja. Powinni sobie zrobić trochę odpoczynku od Ręki.
Jeśli chodzi o bohaterów pierwszoplanowych to została jeszcze jedna antagonistka do rozliczenia, czyli Elektra. Ja osobiście zaliczam się do mniejszości, bo bardzo polubiłem tą postać w 2 sezonie Daredevila. Uważam, że Elodie Yung odwaliła tam kawał dobrej roboty. Jednak tutaj ta rola jest większa i uważam, że ukochana Matta trzyma poziom. Według mnie jest to trzecia najlepsza postać, jeśli chodzi o pierwszy plan. Elodie Yung bardzo dobrze wcieliła się w tą zagubioną i posłuszną Elektrę, jak i na koniec w tą wolną i patrzącą tylko na swój interes zabójczynię (aczkolwiek scena, w której ona jest w domu Murdocka była trochę cringe).
O postaciach drugoplanowych nie ma co mówić. Wypadają dobrze, Karen nie irytuje. Jest jeszcze Stick, ale on zawsze trzyma poziom.
To tyle jeśli chodzi o postacie. W większości innych aspektów serial niestety również zawiódł. Mówiłem, że ogólnie dobrze mi się go oglądało, ale seria ma kilka dłużyzn; pierwszy odcinek to przedstawienie postaci, które większość z Nas już zna, więc może się wynudzić. Później jest dużo gadania, najczęściej o tym samym, czyli Ręka jest niebezpieczna i inne bzdury, o których już wiemy. A i ciągle jest nam przypominane, że Finn Jones to NIEŚMIERTELNY IRON FIST.
Przeszkadzała mi praca kamery w niektórych ujęciach, np. Matt wygłasza swoje przemówienie w sądzie, a ona tak dziwnie lata dookoła niego i sali.
Scenariusz ma parę głupotek jak np. Foggy przynosi na komisariat, podejrzanemu o morderstwo Murdockowi kostium, nie myśląc o tym, że ktoś go może sprawdzić. Jeszcze dziwniejsze jest to, że żaden policjant tego nie przechwycił.
Niestety, ale choreografia również nie wypada najlepiej. O ile pierwsza grupowa scena walki wypada świetnie i bitki Daredevila lub Elektry również trzymają poziom, o tyle cała reszta wypada blado z Iron Fistem na czele. Chaotyczna praca kamery, szybkie cięcie i zmiany ujęć. Brakuje mi tych długich sekwencji walk z serialu o diabełku.
Serial nie wywoływał u mnie większych emocji, ale muszę przyznać, że ostatnia walka mnie poruszyła i sprawiła, że serce trochę zabolało. Wiedziałem, że to nie może się tak skończyć, ale mimo to, poczułem wewnętrzny smutek. Duży plus dla serialu, ale to jest jednak kwestia indywidualna.

Reasumując, Marvel’s The Defenders to serial tylko średni. Położył on podstawę, czyli bohaterów. Relacje działają tylko w przypadku 2 postaci. Na dodatek są to bohaterowie, po których można było się spodziewać, że wypadną świetnie. U takiego Luka czy Danny’ego zmian nie widać. Duży plus za Elektrę i kilka momentów. Ten serial stawiam na trzecim miejscu w moim prywatnym rankingu seriali Netflixa i Marvela, nie dlatego, że jest tak dobry, tylko dlatego, że Luke Cage i Iron Fist byli beznadziejni. Pozostaje czekać na Punishera i kolejne sezony Jessici i Daredevila z nadzieją, że Netflix tego nie zepsuje.

ocenił(a) serial na 7
trechu

Sam bym tego lepiej nie napisał. Pięknie!

ocenił(a) serial na 6
core0309

Dzięki za miłe słowo :D

ocenił(a) serial na 5
trechu

W sumie zgadzam się z prawie wszystkim. Ale Iron Fist jako serial jednak bardziej mi się podobał. Nie za sprawą głównego bohatera, który niczym nie zachwycił, tylko relacji ojca i syna Meachumów. Świetnie zagrany konflikt.
Zdecydowanie najsłabszym serialem z tego universum jest Luke Cage. Swoją drogą od Luka, po Iron Fista i teraz The Defenders, dialogi stają się coraz gorsze. Mnóstwo niepotrzebnych banałów itp.

ocenił(a) serial na 6
Sayonara_2

No w sumie ta relacja to jeden z niewielu plusów, które utonęły w morzu wad.

ocenił(a) serial na 6
trechu

W czym i kiedy ta ''genialność'' JJ się uwidacznia? Ja osobiście uważam,że ona jest zbędna w tym serialu.

ocenił(a) serial na 6
Harry59_2

Interakcje z innymi bohaterami, a w szczególności z Mattem. Wypada w nich bardzo naturalnie, pokazują one jej charakter itp. ;)

ocenił(a) serial na 9
trechu

Dlaczego tylu osobom nie pasuje serial Luke Cage? Dla mnie jest on świetny, nie jest przekoloryzowany, ani bohater nie jest w jakimś obcisłym stroju (nie ujmując nic diabełkowi, bo jest kozak), jest prostym człowiekiem, który, żyje w prostej dzielnicy. Właśnie tego oczekuję od takiego klimatu, prosty serial z prostym bohaterem, za którym kryje się coś głębszego, a żeby dojrzeć wszystko trzeba się w to wsłuchać. Wiadomo każdy ma swoje gusta, dla mnie Luke Cage przoduje w serialach z całej czwórki.

ocenił(a) serial na 6
luban10

Mi po prostu główny bohater nie przypadł do gustu. Jak wcześniej pisałem; jest nudny i nijaki. Może właśnie przez tą prostotę, bo co można powiedzieć o Cage'u; to dobry gość, który pomaga swoim ziomkom z Harlemu. Piszesz, że kryje coś głębszego, jednak ja nic takiego nie wychwyciłem. Może nie pamiętam, a może dlatego, że oglądałem trochę na siłę, bo serial kompletnie mnie nie wciągnął, przez co się strasznie dłużył.

Oczywiście sezon ma swoje zalety jak np. klimat Harlemu lub Cottonmouth, który nie wiedzieć czemu został tak szybko uśmiercony, a miał potencjał, aby być Fiskiem w świecie Luka.

No i właśnie ten brak ciekawych bohaterów oraz strasznie powolne rozwijanie akcji doprowadziło do tego, że oceniam ten serial dość nisko (nie wspominając o drugiej połowie sezonu, która była kompletnym odpłynięciem twórców; tutaj jednak formuła Netflixa znowu nie zadziałała, wystarczyłoby 8 odcinków). Jednak jest wciąż lepszy niż Iron Fist. ;)

PS
Jednak, mimo moich zarzutów, mogę powiedzieć, że spotkałem się ze sporą ilością recenzji wychwalających Coltera jako Cage'a. Wiele z nich mówi, że jest taki jak w komiksach. Ja komiksów z Lukiem nie znam, ale myślę, że skoro jest taki sam to tam również by mi się nie spodobał. ;)

trechu

Bardzo celna opinia. Ja bym jeszcze bardziej zmaltretowała tego bezpłciowego LC. Z jego solowego występu dałam radę obejrzeć zaledwie 2 odcinki. To się później rozkręci czy nie mam czego oczekiwać po tej produkcji? (wiem, że trochę kiepskie miejsce na takie pytania)

ocenił(a) serial na 6
just_bee

Myślę, że możesz sobie odpuścić. Ja obejrzałem go do końca tylko z zasady i praktycznie cały czas się nudziłem, a gdzieś tak od 8 odcinka do 13, serial przepełnił się kiczem i absurdem. Podam kilka przykładów (można to traktować jako drobne spoilery):

- mamy gościa, który chodzi i cytuje Biblię, a na koniec zakłada zbroję +30 do siły
- pojawia się broń z kosmosu
- eksperymentowanie na głównym bohaterze
- niepotrzebny romans z Claire

Pewnie znajdzie się coś jeszcze, ale już nie pamiętam, bo jak mówiłem, nie oglądałem tego z wielkim zainteresowaniem. Z kooperacji Marvel/Netflix na razie tylko Daredevil i Jessica Jones :D

trechu

No to widzę, że twórcy nieźle opłynęli, a ja niewiele straciłam.
Może reszta tych seriali byłaby lepsza, gdyby wzięli się za siebie i zrobili kolejnych, mocnych antagonistów. W IF dostałam nużącą Gao, na którą po kilku odcinkach nie mogłam już patrzeć. A sceny walki z tą postacią to już śmiech na sali. W Defenders mogliby już ją kimś zastąpić, najlepiej młodszym, aby to wyglądało jakoś energiczniej.

ocenił(a) serial na 6
just_bee

Nie zapominaj, że w IF był jeszcze legendarny biznesmen, który zlał BELKĄ mistrza kung-fu, żywą broń, nieśmiertelnego Iron Fista, obrońcę Kunlun :D

A co do Gao, to ona była interesująca z początku, gdy pojawiała się w DD i było widać, że planuje coś wielkiego. A teraz to doklejają ją wszędzie na siłę.

Tęsknię za antagonistami pokroju Fiska, Kilgrave'a czy nawet Cottonmoutha, którego uważam za jeden z nielicznych plusów LC. Mam nadzieję, że jeśli pojawi się Bullseye (a się pewnie pojawi) to będzie on na poziomie Kingpina. :)

trechu

Gao to postać, która najlepiej sprawuje się, będąc w cieniu, jako dodatek, otoczona aurą tajemniczości i pozostawiająca w człowieku niedosyt. Takie wywoływała we mnie odczucia w DD, a potem... szkoda gadać. Zniszczyli ją.
Ja mam nadzieję, że Fisk powróci (i to niedługo). Na Killgrave'a nie mam już co liczyć, a był to prawdziwy psychol z krwi i kości.

ocenił(a) serial na 6
just_bee

Fisk wróci w 3 sezonie Daredevila (mam nadzieję, że z Bullseye'm), a David Tennant pojawił się na planie drugie sezonu JJ, więc może jakieś retrospekcje. Tylko, żeby go nie wskrzeszali.

trechu

Świetnie to słyszeć! :D Tylko będzie mi brakować u jego boku niezawodnego Wesleya.

ocenił(a) serial na 8
trechu

Madame Gao jest jedną z kluczowych postaci Ręki, dziwne więc, gdyby jej nie było, lub ją pomijali.
Bardziej bym się przyczepił tego, iż mając armie ci liderzy działają tu sami, Nobu został zdegradowany tylko na pomocnika, a nie lidera, a zamiast ninja, po ich stronie są bardziej gangsterzy.

trechu

co do całości sie zgadzam lecz tylko jeden aspekt jest sprzeczny z tym co ja uważam, a mianowicie jak dla mnie choreografia iron fista jest o wiele lepsza niż w jego flagowym serialu nie wspominając o tym co za debil wybrał do tej roli tak ciotowato dziecinnego aktora, pal licho jego scenariusz to jego gra jest kretyńska tak jak by nie do końca rozumiał swojej postaci

ocenił(a) serial na 6
przemo27l

Może jest minimalnie lepsza, ale ta pierwsza scena walki (ta od której zaczyna się serial) woła o pomstę do nieba. Walka w ciemności, żeby nie było widać kaskadera :p Później on zakłada kaptur i wtedy jakoś to wygląda. Jednak najlepiej, żeby dostał jakiś kostium, np. Daredevil ma maskę i nie ma problemu z kaskaderem, dzięki czemu jego walki są fantastyczne. Elodie Yung może działać bez maski, bo z tego co słyszałem, ona umie sztuki walki.

W Netflixie nikt nie załapał kim jest Iron Fist. Nawet jak nie chcieli robić tak jak w komiksach (a powinni) to mogli go chociaż dobrze przedstawić, jako tą inną postać. Tak zrobił np. Christopher Nolan z Batmanem. ;)

trechu

Elodie Yung faktycznie potrafi się bić lecz do kilku scen nawet banalnych jak na jej umiejętności używała kaskadera co było dosyć widoczne. Lecz jeśli chodzi o Iron Fista dobrze że była ta ciemności i zakładał kaptur to chociaż wyglądało to bardziej realistycznie. Ale nawet jeśli chidzi o samego pożal się Boże aktora wcialajacego się w postać Fista to widać se spędził trochę więcej czasu na treningach bo bo się dały te sceny walki oglądać i nie bolało głupotą. To prawda chyba naprawdę nikt nie zrozumiał komiksu o Iron Fist w netflix i raczej nie miał kompletnie pomysłu na przedstawienie tej postaci na nowo a to błąd bo to całkiem ciekawy potencjał totalnie zmarnowany. A Batman każda seria to najlepsze filmy o tej postaci jak dotąd zrealizowane

przemo27l

Mała adnotacja do powyższego komentarza : chodziło mi oczywiście o Batmana Nolana. A Iron Fista szkoda ze nie zrobili jak w komiksach bo tam ta postać miała więcej jaj i pokazana jako drugi Bruce Wayne co mogło być ciekawsze i przyjemne w oglądaniu

ocenił(a) serial na 5
przemo27l

Z Batmanów Nolana, tylko druga część trylogii, czyli Dark Knight jest rewelacyjny. Pierwsza część średnia, ostatnia tragiczna. W sumie wolę wersje Burtona.

Sayonara_2

Batmany Nolana cenie za realizm. I dobra realizację. Co do jakości filmów się nie zgodzę pierwsza i druga poprostu świetne trzecia zdecydowanie słabsza. Filmy Burtona to klasyka co nie umniejsza ich wartości lecz jeśli porownojac te dwie realizację to Nolana wygrywa za realizm i wyciągniecie Batmana z komiksu dla dzieci do świata realnego dla trochę ambitniejszego widza. A Burton niestety zapoczątkował badziewiarskim wersja o Batmanie po pierwszej która była poprostu dobra druga była dnem i głupotą które ciągnęły się przez lata. Chociaż gry aktorskie nie których aktorów w drugiej części Batmana Burtona niszczą te same postacie w wersji Nolana

ocenił(a) serial na 6
przemo27l

Ja uwielbiam całą trylogię Nolana, a przez pierwszą część Burtona ledwo przebrnąłem, a za drugą jeszcze się nie wziąłem. Może dlatego, że się trochę zestarzały lub za bardzo przyzwyczaiłem się do wersji Nolana (bo jak mówiłem, fanem Batmana nie jestem i komiksów też raczej z nim nie czytam, więc zostają tylko te 3 świetne filmy).

ocenił(a) serial na 5
przemo27l

Uwielbiam drugą część Batmana w reżyserii Burtona. Nie wiem, jak można nazwać ją dnem :P.
Ale w ogóle lubię tego reżysera. Fakt realizmu w jego filmach za wiele nie ma. Ale za to mają niepowtarzalny styl i świetny klimat, który moim zdaniem świetnie pasuje do ekranizacji komiksów.

ocenił(a) serial na 6
przemo27l

Ja w tej pierwszej walce niewiele widziałem. Dla mnie na razie Danny jest beznadziejny i jakoś nie dostrzegłem większej poprawy względem jego serialu. Ale jak dla Ciebie widać poprawę to chociaż dobrze, że jeden z naszej dwójki bawił się lepiej. ;)

Masz rację co do IF jako drugiego Bruce'a Wayne'a. Wpłynęło by to lepiej na zespół, gdyby wśród tych sztywniaków pojawił się jakiś luzak. Założę się, że w scenie, w której Danny pobił się z Mattem, komiksowy Fist by powiedział, żeby mu tylko przynieśli kebaba, a on tu sobie spokojnie poczeka aż oni załatwią Hand.

Nie mam pojęcia dlaczego Netflix tak gruntownie trzyma się tej powagi i realizmu, kastrując tym samym tak ciekawą postać jaką jest Rand. U niektórych postaci to działa (Matt, Jessica czy nawet Cage), ale nie u Danny'ego.

ocenił(a) serial na 8
trechu

Nie wiem jak to jest z umiejętnościami aktorki grającej Elektre ale wiem że na pewno lepiej wyglada na ekranie jak aktor sam odgrywa sceny kaskaderskie swojej postaci. Oczywiscie w miare mozliwosi. W DD aktor sam odgrywa wiekszosc takich scen na jakie mu pozwolili. Wiadomo ze wszystkiego zrobic sam nie może( sam Cox mowil o tym w jakims wywiadzie). Ale od razu bylo widac to w serialu, mniej cięć itp mimo ze jak ktos juz wspomnial DD nosi maske wiec wlozenie w strój kaskadera nie było by widoczne. Natomiast w IF podobno byl problem z obsadą kaskaderska dlatego sceny walk byly... no... co tu dużo mowic... beznadziejne, chaotyczne jak diabli i wgl... aktor bez uprzedniego przygotowania część scen musial wykonac sam dlatego wygladalo to jak wygladalo. A co do Defenders to chyba najsłabiej wypadla ta walka w podziemiach. Istny chaos... nic tam nie widzialam, kamera latała jak oszalala i w dodatku bylo ciemno... sam serial ok chociaz zgadzam sie ze ciagnie go glownie DD i JJ i moze Elektra. Sama fabula ok. Lepiej ze jest 8 odc. Na 13 moim zdaniem za slaba historia. Ogolnie mi sie podobal ale momentami tylko czekałam zeby z ekranu zszedl Rand... już nawet Cage lepiej wypadl chociaz jego serial skanczylam na 4 odc...

ocenił(a) serial na 6
len_kaa96

Mówisz o tej walce, gdzie tak z niczego zaczął lecieć jakiś rap?
Faktycznie była ona średnia, a z tym podkładem w ogóle nie trafili. Oglądasz sobie odcinek, jedni i drudzy przygotowują się do ostatecznej bitwy, Danny odpala pięść i zaczyna lecieć muzyka, która kompletnie tu nie pasuje. :p

ocenił(a) serial na 8
trechu

Tak wlasnie o to mi chodzilo ;) rzeczywiście muzyka nie pasuje w ogóle.

ocenił(a) serial na 7
len_kaa96

Z tą muzyką to było tak oderwane, że aż miałam wrażenie, że komuś z bohaterów dzwoni telefon i zaraz powie "ups, poczekajcie, muszę to odebrać" ;)

ocenił(a) serial na 6
trechu

Identyczne odczucia. Myślałam, że ktoś pod oknem włączył muzykę w samochodzie :D

trechu

Dziwnie się czyta tą recenzje przez używanie imion i nazwisk odtwórców ról zamiast ich imion w serialu,nie wiem po co tak pisałeś w dodatku nie konsekwentnie bo raz imię i nazwisko raz serialowe imię, oczywiście można się domyślić ze Seigneury Weaver to Alexandra itp co nie zmienia faktu ze strasznie mi się to w oczy rzuciło :)

co do recenzji w większości się zgadzam choć ja twierdze ze 13 odcinków zamiast 8 pozwoliło by choć odrobinę ta historie zabarwic, tak to wyszło wszystko nijakie bez celu ładu i składu, całą uwaga skupiona na bieganiu z punktu a do b i walkach, a fabuła lub jej brak zupełnie pominięta kosztem nic nie wnoszących dyskusji jak to już wspomniałeś "ręka jest zła " bla bla bla "to dla waszej ochrony" bla bla bla
wszystko zostało potraktowane na odwal się i konsekwencji tego mamy co to mamy.I jeszcze ci założyciele reki no dosłownie dno nic ich nie charakteryzowało nijacy byle jacy są bo są od tyle, też mi legendy żyjące wiecznie a sceny walki z nimi, a w szczególności z madam gao były chyba najgorsze biorąc pod uwagę ich wybiorcze zdolności zupełne nie porozumienie dlaczego madam gao miała super moce a reszta nie wtf zreszta i tak temat zamknięty byli i nie ma tylko czemu się to tyczy tej staruchy litości 5 raz mamy ja oglądać ileż można
A marna muzyka, beznadzieje wręcz tragiczne zdjęcia zwieńczają te dzieło klasyfikacja je na ostatnim miejscu ich uniwersum, może błędem było ze miałem jakieś oczekiwania co do tego serialu a widząc lukaC myślałem ze gorzej się już nie da niestety się pomyliłem.


A i również mnie dobijał wątek ironfista "jestem nieśmiertelny iron fist jedyna żywa bron zdolna pokonać rękę" no chyba z 7 razy to słyszałem plus kolejne z 10 razi w samym if ileż można - patrząc obiektywnie był to największy przegrany tego i swojego serialu i największy
sprzymierzeniec i przyjaciel reki tak przyjaciel bo on im tylko pomagał nie zrobił dosłownie nic w 2 serialach co by się przyczyniło do pokonania ręki albo utrudnienia im czegokolwiek, jedyne co zrobił to odzyskał firmę, marnie wybrali ci mistrzowie kunlun

ocenił(a) serial na 6
ehhhhhh

Nie wiem, tak mi jakoś pasowało. Chcę uniknąć powtarzania wyrazów i może dlatego tak zamiennie pisałem, a gdy sprawdzałem to uznałem, że wszystko jest ok. ;)

U Netflixa z tą formułą 13 odcinków w serialach Marvela różnie bywało. Mi, jak już wspominałem, serial oglądało się dość dobrze, a mimo to nie uniknął on kilku dłużyzn. Myślę, że gdyby się przyłożyli to by im się udało to zmieścić (powinni np. szybciej doprowadzić to zjednoczenia bohaterów, a ten czas, który zmarnowali na pokazywanie Nam 4 seriali, powinni przeznaczyć na rozwój Hand). :)

Dla mnie Iron Fist to najgorsza postać, Luke Cage przynajmniej nie irytował i nie zachowywał się jak dzieciak (co nie zmienia faktu, że do ideału mu sporo brakowało).

ocenił(a) serial na 8
trechu

O wiele większym błędem jest właśnie pisanie tak na zmianę. I jeszcze (o zgrozo) tłumaczenie nazw własnych, żeby nie było powtórzeń (Hand). Przez korektę w życiu by ten tekst nie przeszedł. Zamiast na siłę unikać powtórzeń i stosować jakiś niestworzonych zabiegów literackich, lepiej jest dopisywać coś. Np 'Odtwórczyni roli Jessicy Jones zagrała bardzo dobrze' 'Aktorka wcielająca się w postać (...)' etc.
Lub też stosować zdrobnienia np Matt, Jess.

ocenił(a) serial na 6
Daroo_3

Ok, dzięki za radę. Będę wiedział na przyszłość. :D
A jeśli chodzi o tłumaczenie to w samym serialu tłumaczyli Hand na "Ręka" i pewnie to mnie wprowadziło w błąd. Ale zgadzam się, że nazw własnych nie powinno się tłumaczyć.

ocenił(a) serial na 8
trechu

Polscy tłumacze praktycznie zawsze tłumaczą nazwy własne... Przyzwyczajenie z PRL :P

ocenił(a) serial na 6
Daroo_3

Właśnie sobie wyobraziłem plakat z napisem: Śmiałek :D

ocenił(a) serial na 7
trechu

A czy IF nie jest dziecinny przez to, że jako dzieciak trafił do tych mnichów i spędził tam prawie całe swoje życie? Uczyli go tam tylko sztuk walk, przestrzegali przed Ręka i wpajali jak to trzeba ich pokonać, bo są największym zagrożeniem. On nie miał przecież normalnego życia, gdzie mógł się wychowywać, uczyć na ludziach w 'prawdziwym świecie' i po prostu dorastać. Te wszystkie lata, które spędził w Kunlun opierały się na jego chęci pomsty swoich rodziców i zniszczenia Ręki. Żył tak naprawdę w beztroskim świecie, gdzie nie ma problemów, tylko trening i trening. Tak sobie tłumaczę czemu jest jaki jest, czemu cały czas tak tego bohatera przedstawiają.

ocenił(a) serial na 6
Citruspack

Jak Ci to pasuje to ok. ;)
Jednak dodam coś od siebie. Jeszcze można sobie tłumaczyć, że on był tak wychowywany i się nie orientuje w naszym świecie itd. Ale dlaczego on w ogóle nie myśli. Patrz sytuacja z Elektrą na koniec; dobrze wie, że ona wykorzysta jego pięść, więc co robi - "włącza" ją i Elektra osiąga swój cel. Albo bójka z DD; gość mówi, że Hand chce ich skłócić, a pierwsze co robi, gdy drużyna podejmie decyzje, z którą on się nie zgadza (jednak w gruncie rzeczy jest ona dobra) to rzuca się na Matta jak jakiś nieogarnięty nastolatek.

Kolejna sprawa to jego wyszkolenie. Nie wiem jak na takich szkoleniach jest, ale myślę, że dyscyplina to podstawa. Danny za nic nie ma tej dyscypliny, a na dodatek nie panuje nad nerwami i nie może się skupić. Jeszcze a propos wyszkolenia; ja nie wiem, jak mistrz kung-fu, trenowany przez mnichów, nie jest w stanie sobie poradzić z ulicznym mścicielem jakim jest Daredevil.

Jakby tego było mało to jeszcze ciągle chodzi i gada, że jest nieśmiertelnym Iron Fistem, obrońcą Kunlun i coś tam jeszcze, a jak przychodzi co do czego, to nie daje rady z sznurkiem i krzesłem.

To jest wyłącznie moja opinia, więc nie musisz się z nią zgadzać. ;)

ocenił(a) serial na 7
trechu

A czy IF nie jest dziecinny przez to, że jako dzieciak trafił do tych mnichów i spędził tam prawie całe swoje życie? Uczyli go tam tylko sztuk walk, przestrzegali przed Ręka i wpajali jak to trzeba ich pokonać, bo są największym zagrożeniem. On nie miał przecież normalnego życia, gdzie mógł się wychowywać, uczyć na ludziach w 'prawdziwym świecie' i po prostu dorastać. Te wszystkie lata, które spędził w Kunlun opierały się na jego chęci pomsty swoich rodziców i zniszczenia Ręki. Żył tak naprawdę w beztroskim świecie, gdzie nie ma problemów, tylko trening i trening. Tak sobie tłumaczę czemu jest jaki jest, czemu cały czas tak tego bohatera przedstawiają.

ocenił(a) serial na 6
trechu

Naprawdę świetna recenzja @trechu lepiej bym tego nie ujęła.Dodam jeszcze że Rosario Dawson w roli Claire jest tak drewniana jak stolik z bodzio.

ocenił(a) serial na 6
basiula9

Bardzo dziękuję za pochwałę. :D

Jednak co do Claire się nie zgodzę :( Powiem tak; lubiłem ją w 2 sezonach DD (była tam subtelnie wprowadzona i nie irytowała jak np. Karen), miała całkiem udane cameo w JJ, ale już w LC jej romans z głównym bohaterem był zbędny i zaczęło to trochę irytować. Jednak w IF stała się już nieznośna, bo od połowy sezony zaczęli ją wpychać gdzie się tylko da, bez większego sensu. Ale myślę, że to nie wina aktorki, a bardziej scenariusza. W Defenders oceniam ją ok, jak resztę obsady drugoplanowej, bo niczym wielkim nie zasłynęła (może trochę pod koniec znów zaczęto ją wpychać w centrum akcji, bo nie mam pojęcia, po co udała się z Collen do tego wieżowca).

Ale każdy na jej temat ma inną opinię ;)

trechu

Wybacz, lecz nie czytalem calosci chcac oszczedzic sobie spoilerow. Faktem jest ze jestem jedynie po obejrzeniu DD, reszte postaci znam zwyczajnie poniekad z uniwersum... Jesli o nowy projekt Netflixa chodzi (ze tak to ujme) to jak dla mnie swietnie, z racji tego ze dotychczasowe postacie w serialach przedstawiono swietnie! Mimo wszystko(...) Zaczalem ogladac z zaciekawieniem i rownie zagorzale czekam na rozwoj i koncowke bo wydaje sie swietnym kinem dla fanow. Ogladajac s01 widac bylo nawiazania do poszczegolnych seriali co wyszlo dobrze (nie znajac reszty oprocz DD). Z czasem widze ze sie to rozkreca i oby tak dalej ! :) W tej kwestii, Netflix jak dla mnie tworzy na prawde dobre adaptacje na swoj sposob, w swoim stylu i cale hollywood moglo by sie sporo nauczyc o kreceniu itd.

ocenił(a) serial na 6
Wifirifi

Tobie ten początek nie przeszkadzał, bo nie znasz innych seriali. Dzięki niemu poznałeś bohaterów i ich obecną sytuację. Jednak większość ludzi zna te seriale (w tym ja) i się na wstępie nieźle wynudziła (ale Matt i Jess zawsze na plus :D ). Fajnie, że podoba Ci się to uniwersum Netflixa, jednak mi to na razie 50 na 50. :p

trechu

Fakt, zabrałem się za Iron Fist'a lecz po 2-3 odcinkach jakoś mnie do siebie nie przekonał tak jak to było z DD, Luke i Jess po zwiastunach, opisach również jakoś nie specjalnie mnie zainteresowały. The Defenders po obejrzeniu wszystkich odcinków jak najbardziej na duży plus, tak jak pisałem widać że Netflix potrafi zrobić dobry serial. Czekam z niecierpliwością na ich wersję Punishera a jeśli będzie w klimatach z DD to już wiem że się nie zawiodę :)

trechu

Lepiej mi się oglądało Danny'ego niż Luke'a, to na pewno. Rand traktowany po macoszemu, mimo że w komiksach o wiele większy potencjał i przystępniejsza postać. Widać jednak, że Jones przyłożył się do gry aktorskiej. Nie jest aż tak tragicznie. Luke jako postać ogólnie zawodzi, ale na plus jak zwykle Claire, Jessica, Matt czy też Misty, która mogłaby przybić h5 z Bucky'm, gdyby nie odrębność rzeczywistości.
Serial ma najładniejsze intro ze wszystkich Netflix Marvel. Jestem ciekawa co będzie u Punishera, bo trailer był obiecujący.

Żal zmarnowanego potencjału u Weaver, a Elodie całkiem dobrze się spisała, choć zarazem nigdy nie oczekiwałam od niej większego wkładu aktorskiego. Fabuła, zwłaszcza przy drugiej połowie serialu, była nieco przewidywalna, ale dobrze się oglądało. Rozrywka była, to najważniejsze.

ocenił(a) serial na 6
trechu

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś (co do słowa), również oceniam serial na 6/10. Zmarnowany potencjał. Teraz tylko czekać na Punishera i kolejne sezony Daredevila oraz JJ. Iron Fist dostanie nowego showrunnera, więc może w końcu postać Danny'ego wyjdzie na prostą. Luke Cage może zostać taki jaki był, tylko niech już nie będzie głupotek w stylu Diamondbacka, a więcej gangsterskich klimatów z pierwszej połowy pierwszego sezonu. No i w drugim sezonie The Defenders niech Netflix sypnie kasą, bo tutaj chyba wszystko poszło na zawalenie się budynku i świecącą pięść Iron Fista. Reszta to przeciągane do granic możliwości (i cierpliwości widza...) rozmowy o niczym oraz kiepsko zrealizowane walki (oprócz kilku wyjątków).

ocenił(a) serial na 6
trechu

ja nie czaje tych serilai z super bohaterami na poczatku super a potem tak przewidywalne że aż nudne

ocenił(a) serial na 6
trechu

Ja mam bardzo podobne odczucia, jednak o ile serial o JJ mi się podobał, a najbardziej postać Killgrave'a, o tyle sama JJ w serialu Defenders wg. mnie była poprawna.. w sensie niczym nie zachwyciła, przez cały serial zachowywała się trochę jak taka znużona nastolatka, która musi dołączyć do tej trójki i walczyć z jakimiś dziecinnymi ninjami, którzy z kolei uroili sobie jakąś misję i zwą się "ręką" :D Taki rodzaj bohaterów w filmach i serialach jest lubiany za tą naturalność i autentyczność, ale mi się osobiście już nudzi to trochę.. ;)

Za to DD na propsie, tak samo Electra. Luke Cage dalej poprawnie sztywno-miły, IF dzieciak (nie oglądałem jego serialu solowego i jakoś mnie nie ciągnie) Szkoda, że uśmiercili Stiga - jedna z ciekawszych i barwniejszych postaci.
A sama ręka bardzo kiepska i słaba.. daleko im do takiego "Fiska" - który jak dla mnie jest idealnym czarnym charakterem.

ocenił(a) serial na 6
trechu

Obejrzałem.. I mam mieszane uczucia. Podobało mi się bardziej od IF, którego obejrzałem chyba tylko dla rodzeństwa i ich tatuśka, podobało mi się bardziej od LC, którego nie udało mi się zmęczyć mimo chęci, bardziej JJ, która mogła być, ale głównie przez postać złego. Za to daleko mu do Daredebila.
Nie powiem, serial miał pewne plusy:
- DD. Nie lubię tej postaci w komiksach, po serialu nadal go nie lubię, ale postać została świetnie zagrana i naprawdę dobrze zrobiona. I fabuła tej postaci też jest niezła.
- Foggy. Lubię go. Nie znoszę tej blondyny, ale jego lubię i poprawia mi humor jak się pojawia.
- Informacje na temat początków ręki, pokazywanie jak starzy są jej przywódcy, że nie zawsze się ze sobą zgadzają.. Wprawdzie nie tego oczekiwałem, ale było ok.
- Poniekąd relacje między postaciami, ich wzajemnie animozje, początkowy brak zaufania. Mogłoby być lepiej, ale nie było źle.
- No i oczywiście zapowiedź Punishera xD

Za to też bardzo dużo minusów:
- Iron Fist. Nadal głupi, nadal naiwny, nadal zachowujący się jak niepanujący nad emocjami gówniarz.
- Luce Cage... Wciąż nijaki, wciąż byle jaki.
- Przywódcy ręki mnie rozczarowali. Alexandra tylko pokazywała jaka jest nieszczęśliwa i jak się nakręciła na Czarne Niebo. I zginęła nic w sumie nie robiąc. Madam Gao była świetna w DD, tutaj... Miała swój klimat, ale to już nie było to. Batuto fajnie że się pojawił, ale fakt, że liczący sobie całe wieki i teoretycznie świetnie wyszkolony, mający jakieś tam swoje umiejętności koleś zginął w walce z przygłupią uczennicą mnie dobił. Murzynek się zapowiadał fajnie, ale go złapano nie wiadomo jak i zginął bez sensu. A ten japończyk, to tylko groźnie gadał.
- Kochanka IF do niego pasuje. Wiecznie narzeka, wiecznie chce więcej, nic ciekawego nie wniosła do niczego.
- Pełno było jakiś fabularnych głupot. Jak chociażby to, że Matt po tym jak się zwalił na niego cały wieżowiec, budzi się bez żadnego wyjaśnienia w jakimś klasztorze. Nauczył się teleportacji?
- Czarne Niebo. Wcześniej była mowa o tym jakie to zagrożenie a wyszło na to, że to po prostu wymysł Alexandry. Mnie rozczarował ten cały wątek. Super duper zajedwabista a przez większość czasu się tylko pojawia i pozwala uciec wrogom. Pod koniec dopiero nagle dochodzi do wniosku, że chce rządzić, fajna była walka z DD i na tym koniec. Gra aktorska też mnie niespecjalnie przekonała..

ocenił(a) serial na 6
Gniadex

Z tym, że na Matta zawalił się wieżowiec to jest taki teaser 3 sezonu Daredevila. Tam to wszystko się wyjaśni. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones