Do 5,6 odcinka - super.Później nagromadzone nieprawdopodobieństwa mocno osłabiają ocenę,nie wiem czy obejrzę do końca,nie lubię gdy w filmie kryminalnym wydarzenia dzieją się "ni stąd ni z owąd.
no, skoro Ty "Polowanie" określasz na 10 to bardzo przepraszam, ale wolę żadnego kryminału do końca zycia nie oglądać
Ja uważam,że jest świetny. Sa pewne niedociągnięcia, ale na tle tego co nam dziś serwują media to Following jest fantastyczne. Z reszta jakoś nigdy nie zetknęłam się z serialem, w którym problemem byłby kult i to jest fajne.
Podpisuję się,bardziej naiwnego nie widziałem.Ktoś napisał wyżej że są niedociągnięcia,a ja się pytam gdzie tam są dociągnięcia:)
A coś więcej o tym filmie, bo nie wiem czy brać się za niego. Jak gra aktorska, klimat, czy wciąga, czy fabuła trzyma się kupy?
Gra aktorska: Dla mnie najlepiej zagrał Bacon. Dość dobrze gra wyniszczonego nałogiem i zmęczonego życiem byłego agenta FBI. Purefoy jako psychopatyczny Joe Carroll podoba mi się do pewnego momentu - do chwili przybycia do domu (jeżeli dojdziesz do tego fragmentu, będziesz wiedział o co chodzi). Wyróżniłbym jeszcze Ashmore jako agenta Westona oraz Parisse jako agentkę Parker. Reszta jest tylko tłem.
Klimat: W każdej chwili może wyskoczyć jakiś zwolennik Carroll i zadźgać Hardy'ego :) Czuć atmosferę zagrożenia.
Czy wciąga: Jeżeli dasz serialowi szansę, to nie oderwiesz się do ostatniego, 15 odcinka.
Fabuła: Fabuła przypomina sinusoidę. Na początku film jest soczystym thrillerem. Gdzieś w połowie sezonu akcja siada, pojawiają się nieścisłości, staje się po prostu durny. Jednak 2 ostatnie odcinki to powrót do poziomu początku serialu. W każdym odcinku pojawiają się flashbacki, w których widać to co działo się przed wydarzeniami opisanymi w serialu. Dotyczą one zarówno Harde'ego, jak i pozostałych bohaterów serialu.
Podsumowując: Polecam serial. Musisz jednak przymknąć oczy na pewne nieścisłości oraz to, że Joe Carroll ma sprzymierzeńców wszędzie. Nie wiem jak on to zrobił, będąc w wiezięniu :)
Mnie najbardziej zaintrygowal fakt, ze nikt z FBI nie wpadl na pomysl sprawdzenia nagran z monitoringu wieziennego, by sporzadzic liste osob odwiedzajacych swojego guru (obsadzonego badz co badz w celi smierci), wydaje mi sie ze wystarczyloby jedynie z identyfikowac ta grupe ludzi, aresztowac lub wprowadzic obserwacje 24/7.
Moze cos przeoczylem i niewiem w ktoryms odcinku jest o tym mowa ze np wszystkie nagrania z monitoringu zostaly zniszczone, jesli tak to zwracam honor, ja osobiscie wytrwalem to 7 dmego odcinka wiec nie jestem pewien.
Haha nie nic takiego chyba nie było. Z tego co pamietam najdalej doszli do tego, ze na liście odwiedzin podawali fałszywe nazwiska wiec stwierdzono mniej wiecej że odwiedzający są zupełnie nieuchwytni ;D <3 Osobiście obejrzałąm całośc bo bawiłam się na tym niczym na Zmierzchu - po prostu z nastawieniem, ze to komedia/parodia :)
NIestety nic sie nie trzyma kupy absurd goni absurd :( soundtrack bardzo fajny, ale nic pozatym
szkoda Twojego czasu, zapowiada się dobrze, ale z odcinka na odcinek jest coraz bardziej i bardziej irytujący. w skrócie - banda głupków (fbi i policja) usiłuję złapać mistrza zbrodni (pan profesor od literatury).
Serial wciąga pod warunkiem, że nie będzie się analizować każdego absurdu i głupich zachowań bohaterów, tylko da się ponieść klimatowi osaczenia i wartkiej akcji, które są niewątpliwie plusem tej produkcji. No i oczywiście aktorzy! Bacon jako zniszczony wódką i życiem były agent, mimo to nie cofający się przed niczym w imię walki o dobro i miłość, oraz czarny charakter w wykonaniu Purefoya - czarujący, bezwzględny, uwodzicielski i psychopatyczny. Relacja między nimi to jest główna oś serialu, a nie pościgi, strzelanki czy odnajdywanie kolejnych członków sekty. Dla mnie największą przyjemnością były te drobne pogawędki między Joe a Ryanem, coś wspaniałego. Choć faktycznie może postać Joe troszeczkę przerysowana, ale świetnie wpisująca się w kanon przestępcy, który mimo bezwzględności nigdy nie zapomina o dobrych manierach i czaruje widza swoim brytyjskim akcentem;)
Dokładnie! Oglądanie serialu nie polega na tym, aby wytykać wszystkie błędy i gapiostwa FBI. Przykładowo Pierwszy sezon Prison Breaka też był dobry i wszyscy byli zachwyceni, a wydarzenia tam były po prostu nieprawdopodobne i nigdy w życiu takie coś nie ma prawa się wydarzyć. W Followingu też widać czasami dziwne zachowanie Fedsów, ale jakoś niespecjalnie mi to przeszkadza. :)