Nie podoba mi się w jaki sposób filmy i seriale ukazują autystyków, wrzucając ich do jednego worka. Każda osoba z autyzmem jest trochę inna, nie są kopiami z tymi samymi cechami charakteru. Do tego drażni niekonsekwencja. Na przykład to, że główny bohater zazwyczaj nie utrzymuje kontaktu wzrokowego, ale w ważnych momentach patrzy w oczy rozmówcy. Autystyk właśnie odwracałby wzrok, gdyby czuł się niepewnie. No ale może się czepiam. Serial miły i fajnie że pokazuje ile zalet mają osoby z autyzmem.
Znamienne jest to, że ludziom jest ciężko zaakceptować fakt że np. osoba artystyczna mogłaby zacząć się zachowywać jak pozostali. Skoro ma autyzm, nie patrzy nikomu w oczy i koniec kropka.
Niestety ale to nie jest niekonsekwencja tylko dokładnie tak to działa. Prawdopodobnie aktor miał styczność z autystami, ponieważ oddał nasza specyfikę bardzo dobrze. Sama jestem autystką i zazwyczaj albo nie patrzę ludziom w oczy albo tylko w nie zerkam. Ale w newralgicznych momentach, do tego właśnie bliskim osobom patrzę w oczy. Wiec oddał to bardzo dobrze. Czy jest to dla Ciebie irytujace czy nie. ;)