No i sam wielki Halsted :D i Williams, ale akurat w tym wypadku nie wiem czy aby na pewno jest to odniesienie do Daniela Hale Williamsa.

Fakty z siódmego odcinka: http://attheknick.tumblr.com/post/98521281411/facts-from-episode-7

Ojesu ten odcinek był taki dobry.
Całość oglądałam mniej więcej z takim uśmiechem jak siostra Elkins w ostatniej scenie ;p

Od początku wiedziałam że to będzie świetny serial, i dlatego oglądałam ten odcinek z uśmiechem, pamiętając te wszystkie komentarze o braku akcji, niespójnościach historycznych itp. Znając życie to malkontenci i w tym odcinku znajdą powody do narzekań :)

Ja też wiedziałam, że to będzie dobry serial. :) Jak tylko widziałam zapowiedzi na cinemaxie, ten specyficzny klimat i fakt, że to serial o medycynie u progu XX wieku, to wiedziałam, że muszę go oglądać. I się nie zawiodłam, póki co. :) Najgorsze jest jednak to, że mamy za sobą siódmy odcinek - jeszcze trzy i koniec pierwszej serii, a potem będzie trzeba poczekać, aż wyemitują drugą. :(

Szósty odcinek już uważałam za najlepszy z sezonu, a siódmy jest chyba jeszcze lepszy! :D
Scena ratowania policjanta, kiedy Gallinger wchodzi na salę operacyjną i widzi Edwardsa asystującego przy operacji, a potem zauważa maszynę do odsysania krwi i ta jego reakcja na dialog Thackery'ego i Edwardsa - to było świetne. Nie ma go kilka dni, a między szefem a niechcianym lekarzem nawiązuje się przyjaźń. :D Oglądałam to z ogromną przyjemnością.
Potem, kiedy wybuchły zamieszki, a Thackery i Cornelia zorganizowali ewakuację czarnoskórych pacjentów i jak ich bronili - to było świetne. Nie można pominąć oczywiście roli Cleary'ego, który dzielnie bronił Knicka, a potem jak wół pociągnął ambulans - re-we-la-cyj-na scena! Ta postać staje się jedną z moich ulubionych. Świetnie poradziła sobie też siostra Harriet, broniąca pokrzywdzonych własną piersią. :D Bardzo podobała mi się w tym odcinku postawa Thackery'ego - iż w obliczu jawnej niesprawiedliwości i krzywdy niewinnych ludzi, przyszedł z pomocą tym, których reszta społeczeństwa uważała za gorszy rodzaj człowieka.
A końcówka - siostra Lucy skusiła Thackery'ego. :D No i Cornelia z Edwardsem... Łohoho... Co to się będzie dalej działo? :D Nie mogę doczekać się następnego odcinka!

Dla Mnie duet Cleary-Harry jest jednym z najlepszych wątków serialu :)

Gallinger na sali operacyjny był nieźle zszokowany,ale lepsze było zejście do piwnic, do królestwa Edwardsa ;) cały personel oniemiał :)

(po cichu liczyłam ,że w zamieszkach ucierpi dyrektorek.)

współpraca i zaangażowanie wszystkich w czasie transportu i potem w tym drugim szpitalu imponujące.
No i uśmiechnięta siostra Lucy...:)

Nawet Pani Bono się uśmiechnęła z powodu, jakże zacnego odcinka ;D

ŁOOOOOOO :D mocny odcinek! Jakie sie nam pary porobiły, chociaz od początku było wiadomo, że zbyt duże przyciąganie, w końcu musi dac ujście.....oby sie nam tylko siostra nie uzależniła jak Thackery, no bo już takie sprowadzanie niewinnej owieczki na złą drogę to lekka przesada, choooociaż, może i lepiej dla akcji serialu :D
Ach ta odwieczna walka czarny i biały człowiek...dobra była ta żona (?) tego policjanta co został zadźgany, widać, ze bez wódy czy co ona tam piła, to pewnie tak pewnie nie głosiłaby swoich poglądów, że wszyscy czarni i zaraza boska, smutne, że człowiek, którego uważali, za dobrego, był takim szumowiną.
Chcę już następny odcinek, teraz! :P