Emocje jakie płynął z tego odcinka są chyba najszczersze jak dotąd i wreszcie odchodzą od utartej formuły "ojciec-córka". Może nie spełnił oczekiwań wielu widzów, ale ja na pewno kiedyś do niego wrócę.
Of rak, emocje mniej więcej jak przy oglądaniu farby schnącej na ścianie. Już teraz nie dałem się okraść z czasu jak przed odcinek 3 i prawie cały przecinałem na podglądzie. Zmarnować cały odcinek tylko po to żeby pokazać jak downowata twarz została ugryziona…..super.