w 5 minut zespojlerowali połowę gry..
Kim jest Abby i kogo szuka dowiadujemy się dopiero jak spotyka osobę którą szuka. Tutaj wiemy już w pierwszych minutach.
Po co szuka, dowiadujemy się już w trakcie w sumie akcji, tutaj dowiadujemy się co chce z nim zrobić też od razu.
W drugiej połowie gry (10-12h w jej kampanii!!) dowiadujemy się dlaczego.. tutaj już też wiadomo
COOOOO CZEMU!? o czym ten serial bedzie, skoro gra była mocno uzależniona na tym by jako gracz mieć emocjonalne rozterki. Kogo lubimy, kogo nie lubimy.. Tutaj od razu to wszystko wyjaśnili. czemu????
Nie grałam ani nie oglądałam letspaly z drugiej części bo pomyślałam sobie, że może film będzie fajniejszy przy drugiej części i teraz żałuję.
Bo narracyjnie lepiej to pasuje, kiedy poznajemy Abby na starcie. To właśnie był problem gry, że nagle w połowie fabuły mieliśmy nią grać i o zgrozo jeszcze ją polubić
Hmm, dla mnie to było właśnie główna atrakcja gry.
SPOILERY:
to że grałeś nią na poczatku i nie chciałeś nią grac, to było męczące. Nie byłoby takiego efektu według mnie później. Ale po połowie gry gdy dowiadujesz się motywu, poznajesz Abby, zaczynasz ją lubić. W większości, nie wszyscy oczywiście. Potem jak wielu innych, miałem problem czy wolę Ellie czy Abby bo każda miała swoje powody by się nienawidzić, Joel też miał powód zrobić to co zrobił, ale tak naprawdę NIKT z nich nie jest zły. Każdy miał dobre intencje. Karuzela emocjonalna.. w scenie w wodzie, nie mogłem grać bo nie chciałem by się skończyło jak miało się skończyć. Gra mnie rozwaliła pod tym względem, jak bardzo można stworzyć narracje od nienawidzenia postaci do wewnętrznego konfliktu, co robić dalej. Nie kupuję tego że to lepsza narracja. Uważam że narracja była 11/10 wtedy. Miałeś jasnego kibica na kogo głosujesz. Moja żona nie grała i spytała.. nie mów mi że to teraz będzie motyw tej Abby że ona poluje na Joela bo zabił kogoś tam od nich.. milczę bo.. to nei tak miało wyglądać XD no dla mnie zepsuli swój majstersztyk narracyjny dla Abby i Ellie.
"poznajesz Abby, zaczynasz ją lubić" - nie zaczynam. Kończąc grę czułem odrazę do obydwu głównych bohaterek. I potworne znużenie. Zemsta rodzi zemstę i niszczy. Powiedzmy, że Abby sobie jakoś poradziła. Ellie nie.
"Ale po połowie gry gdy dowiadujesz się motywu, poznajesz Abby, zaczynasz ją lubić." Nie wiem za co ją lubić. Chciała się zemścić, w sposób brutalny to zrobiła i sadystyczny. Joel chciał zabrać Elli i powiedział aby się odsunęli, nie chciał ich zabijać i to oni razem z lekarzem na niego się rzucili. To była obrona. A Abby za to, że Joel w obronie przed skalpelem zastrzelił jej ojca w dzikiej zemście zamęczyła go bezbronnego i leżącego na ziemi. Jest za co ją lubić. Jeszcze wciągnęła Elli w spirale bezsensownej zemsty i zniszczyła jej psyche. Spowodowała przez to, że znajomi Abby zginęli i podobnie znajomi Elli. Źródłem zła była Abby co w jakiś sposób zrozumiała, po części, na koniec, ale bezsensownej zemsty, którą zapoczątkowała nie do końca pojęła.
Oj, tak, masz rację. W części. Nie uważam że wszystko winą było Abby, Joel zaczął problem zabijając jej ojca. A fireflies chciało poświęcić dziecko dla dobra ogółu. Więc Joel był tym pierwszym złym? A może cala sytuacja. Sama Abby nie była źródłem zła, ale napędem całej fabuły. Masz rację, może przesadziłem z 'lubieniem' - powinienem napisać 'rozumieć', bo na początku niecierpisz ją, a potem zaczynasz rozumieć powodu. Ale też masz pełno powodów do przestania lubienia Ellie. Jedynie którego lubisz na końcu to może byc Joel, ale on sam zaczął tą karuzelę zemst.. Dlatego uważam że ta gra jest bardzo dobra. Tutaj od razu powiedzieli że Abby chce zemścić się na Joelu i za co i to wydaje mi się psuje troche zabawy. Np widzę po reakcji żony że już uważa to za trywialne, że Abby będzie chciała się zemścić.. bo w sumie nie jest to jakoś wymyślne. Sposób narracji w grze jednak stworzył z tego fajną tajemnicę i w pewnym momencie w końcu wyjaśnił i nie było efektu 'ale naiwne'. a tutaj troche tak jest. Ale zobaczymy
Ale napisałem, to nie Joel "zaczął problem zabijając jej ojca", tylko jej ojciec po prośbie Joela zaatakował go skalpelem, a Joel się bronił. To była obrona, a nie rozpoczęcie problemu. Problem rozpoczął ojciec Abby atakując Joela.
Aha, a co miał zrobić skoro słyszał strzały non stop z korytarzy i Joel zabił prawie cały personel? No ale, wyjął skalpel bo chciał pomóc ludkości, over Joel. A Joel chciał egoistycznie pomóc Elly
Do tego zabrał mu skalpel i wbił w szyje. A nie musiał, po zabraniu skalpela nie musiał zabijać
Strzelali do niego to strzelał, w gabinecie użył skalpela bo mu skalpelem grożono, chciał tylko ją zabrać. Lekarz się uparł, rozumiem jego determinację, ale gdyby odpuścił, to by żył. Jak i reszta. Obejrzałem ten fragment jeszcze raz i tylko lekarza ugodził, reszty nie ruszył. Lekarz mógł żyć, zaatakował i poniósł konsekwencje. Pewnie mógł inaczej postąpić, ale dał innym wybór.
Strasznie go bronisz, fajnie by było porozmawiać ale widze że jesteś mocno jednostronny. Ja wiem że Joel to najfajniesza postać w tym uniwersum ale nie jest to anioł. Zabicie całej bazy fireflies usprawiedliwasz. Też spojrzałem właśnie na początek akcji w grze. Joel nagle dowiedział się co chcieli zrobić, Marlene tłumaczy że musi się tak stać, jeden z pachołków go kopnął, potem Marlene grozi że uratowanie ludzkości jest ważniejsze od Ellie. Nie zgadzają się i każe go wyprowadzić i strzelać gdyby kombinował. Co robi Joel? Kombinuje, bo atakuje strażnika gdy ten go wyprowadza. Jako pierwszy uderza łokciem w pistolet Joel i Joel zaczyna zadyme. A nie że 'oni strzelali to strzelał'. Ponownie, ratuje Ellie nad ludzkość. Joel i Firefly chcieli dobrze, jeden nie chciał poświęcać dziecka na eksperyment, a Firefly chciał uratować ludzkość.. odwrócony dylemat wagonika. Bo Joel zamiast przekierować pociąg na jedną osobę, to pociąg już jechał na nią, a on przekierował go na cały szpital Firefly. Nie.. Joel tutaj postąpił bardzo źle. Mimo ze go starasz się bronić. Za co oczywiście my go lubimy, bo gramy nim, gramy Elli, zżywamy się z nimi, te godziny spędzone z nimi zrobiły z nas ich przyjacielami. Firefly to dla nas jakaś randoma organizacja co chce zabić dziecko, nikogo tam nie znamy.. nic dziwnego że tak bronimy Joela. Ale nie.. Joel nie zrobił tam nic dobrego poza uratowniem dziewczynki. Niestety potencjalnym kosztem udupienia dalej ludzkości. To nie jest dobre XD
Może dlatego że to jest adaptacja i twórcy serialu wybrali swój sposób poprowadzenia wątków? Zobaczymy jak to wyjdzie na przestrzeni całego sezonu i wtedy ocenimy.
Wiem, to nie przekreśla całokształtu. Po prostu wielka szkoda. Jak ktoś nabrałby ochoty na granie w TloU2 to już ma spory spojler na pół gry :P Jedna z większych tajemnic bo przez pół gry myślałeś że jakikolwiek to niebyłby powód to nie da się usprawiedliwić akcji Abby.. a jednak. Mam w domu osobę co nie zna gry, będę mógł porównać czy serialowi uda się w ogóle porównać poziom narracji do tej z gry. Plusem jest to, że żona oglądała sezon 1 chyba z 2 razy bo bardzo jej się spodobał. obaczymy.
Pierwszy sezon chyba był wierniejszy względem gry chociaż też były różne kwiatki np. to jak Bill został przedstawiony i jego relacja z Frankiem
Nie jest to powiedziane wprost, ale to co łączyło Billa i Franka to było coś więcej niż przyjaźń. Gra wyszła w 2013 roku, wtedy jeszcze propaganda LPG nie była tak popularna i twórcy nie odważyli się przedstawić tego wątku w bardziej odważny sposób. Dopiero w drugiej części Drukman dał upust swoim fantazjom, sam o tym mówił w wywiadach.
Wiem, że nie wprost, ale magazyn który Ellie znalazła w samochodzie sugerował, że Bill był homoseksualistą