PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862862}
7,5 1,6 tys. ocen
7,5 10 1 1627
The Liberator
powrót do forum serialu The Liberator

Kit!

ocenił(a) serial na 9

Wszystko szło fantastycznie, dopóki w trzecim odcinku nie okazało się, że zwierzęta z SS mają dobre serduszka. Otóż esesmani, czyli wściekłe psy Adolfa Hitlera, dobrych serduszek ni chu ty i chu ja nie miały. Były to skończone i bezwzględne psychole. Poprawność polityczna zmasakrowała ten skądinąd świetny do tego momentu serial. Więc walić to!...

Ale i tak obejrzałem do końca. Bo dobre Kino zwykle łże.

No i to jest piękne! 9 gwiazdek!

dustin_maratonczyk

''Otóż esesmani, czyli wściekłe psy Adolfa Hitlera, dobrych serduszek ni chu ty i chu ja nie miały. Były to skończone i bezwzględne psychole.'''

Widać, kto nie czytał ani książki na której bazował serial (''Liberator'' Alexa Kershawa), ani żadnej innej. Johann Voss rzeczywiście zakazał otwierać ogień swoim ludziom do Sparksa, gdy ten zbierał rannych.

Zresztą w Waffen-SS służyło prawie milion ludzi. Ideologiczni naziści, wierzący w aryjskie brednie, wykruszyli się błyskawicznie w walkach w ZSRR w latach 1941-1942 (przykładowo, 3. Dywizja Zmotoryzowana SS ''Totenkopf'', sformowana z dawnych strażników obozów koncentracyjnych w kotle demiańskim straciła 80 % swojego stanu). W latach 1943-1945 do Waffen-SS wprowadzono normalny pobór - trafiali się tam także Polacy (na co są twarde dowody w postaci raportów bojowych z 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka spod Falaise). Poza tym była też cała gama antykomunistycznych ochotników i działaczy niepodległościowych (Łotwa, Estonia), zawodowych żołnierzy (Finlandia), uciekających przed sprawiedliwością kolaborantów (Holandia, Belgia, Francja), różni awanturnicy, poszukiwacze przygód, a nawet wcielani przymusowo komuniści (36. DGren. SS ''Dirlewanger'').

andrzej_matowski0

Nie powiedziałbym, że się "wykruszyli".
Po prostu Waffen-SS radykalnie zaczęła zwiększać swoją liczebność od połowy 1942, a to ze względu na parcie Himmlera na władzę. Zindoktrynowanych ochotników nie wystarczyło aby obsadzić nowo tworzone dywizje więc sięgnięto także po poborowych i obcokrajowców..

Tak nawiasem mówiąc wielu obcokrajowców nie było lepszych od mocno zindoktrynowanych Niemców i o tym także należy pamiętać. Wiele takich jednostek kierowano do zadań pacyfikacyjnych (choćby znienawidzona w Polsce 14. SS). Mordowanie jeńców przez Waffen-SS też nie było niczym nadzwyczajnym (np. Podgaje w 1945).

andrzej_matowski0

Już nie mówiąc o tym, że jedna z najbardziej fanatycznych rozpoczęła swój szlak bojowy od Normandii. 12. SS "Hitlerjugend", która od razu wzięła się do mordowania jeńców.

Martin von Carstein

''Nie powiedziałbym, że się "wykruszyli". ''

Wykruszyli się. Jednostki SS w latach 1939-1942 ponosiły koszmarne wręcz straty. Przykładowo, 4. Dywizja Policyjna SS pod Ługą w sierpniu 1941 roku utraciła ponad 2000 żołnierzy, wliczając jej dowódcę. 3. Dywizja Zmotoryzowana SS ''Totenkopf'' pod Demiańskiem wiosną 1942 roku straciła 80 % swojego stanu. Podobna sytuacja dotyczyła także 6. Dywizji Górskiej SS ''Nord'', 2. DZmot. SS ''Das Reich'' i nawet samej LSSAH. Wszystkie te dywizje straciły bardzo dużo ludzi w trakcie Barbarossy i zostały wycofane z frontu, nie uczestnicząc w działaniach ofensywnych roku 1942.

''Tak nawiasem mówiąc wielu obcokrajowców nie było lepszych od mocno zindoktrynowanych Niemców i o tym także należy pamiętać''

W zasadzie nie znam żadnej dywizji, poza wspomnianą 14. Dywizją Grenadierów SS i Sturmbrigade Kaminski, która byłaby okrutna i zindoktrynowana. Dziwnym trafem o żadnych pacyfikacjach, czy egzekucjach w wykonaniu Walonów, Flamandów, Holendrów, Duńczyków, Francuzów - jakoś nie słychać.

''Mordowanie jeńców przez Waffen-SS też nie było niczym nadzwyczajnym (np. Podgaje w 1945).''

O ile z pierwszą częścią zdania mogę się jako-tako zgodzić (germańskie i bałkańskie jednostki Waffen-SS notorycznie dopuszczały się zbrodni na jeńcach wojennych, nierzadko było to jedyne, czym się zajmowali), o tyle kwestia Podgajów została już wyjaśniona i raczej pewnym jest to, że Łotysze z 15. Dywizji Grenadierów SS nie mieli z tym nic wspólnego. W tym roku wyszła książka o tej zbrodni i została ona drobiazgowo przeanalizowana.

Na marginesie, to nawet gdyby Łotysze zabili tych 32 Polaków w stodole, to biorąc pod uwagę zbrodnie Armii Czerwonej w okolicy i czasie - nie powinno to dziwić.

W Lędyczku (Landeck) Sowieci zamordowali ok. 600 łotewskich nastolatków z oddziałów roboczych i przeciwlotniczych.
W Ogardach (Wugarten) Sowieci zamordowali ok. 100 łotewskich nastolatków z oddziałów przeciwlotniczych i zgwałcili zbiorowo wszystkie dziewczęta z kobiecych służb pomocniczych. Ich krzyki słyszeli jeńcy amerykańscy w wyzwolonym po drugiej stronie miejscowości obozie jenieckim.
W Dąbrówce Nowej (Neuheim) Sowieci zamordowali 51 żołnierzy 15. Dywizji Grenadierów.

Polacy też mieli coś za uszami. Antony Beevor przytoczył historię o tym, jak Polacy wzięli do niewoli 82 niemieckich jeńców. Po drodze do sztabu rozstrzelali 80 z nich, pozostałych dwóch zastrzelili po przesłuchaniu. W tej sprawie interweniować musiał sam generał Iwan Sierow, bo rzezie na jeńcach utrudniały operacje wywiadowcze.

Wszystko w tej samej okolicy, w tym samym czasie. Lędyczek leży 9 km od Podgajów.

''12. SS "Hitlerjugend", która od razu wzięła się do mordowania jeńców.''

Kadry 12. DPanc. SS ''HJ'' wywodziły się z LSSAH. Gros oficerów tej jednostki brała udział w walce w Leibstandarte, w tym sam Kurt Meyer. Taka, a nie inna kadra jednostki determinowała sposób prowadzenia działań wojennych. Widać to zresztą po innych dywizjach - np. 10. Dywizja Pancerna SS ''Frundsberg'', w której kadra nie wywodziła się z tych najbardziej zideologizowanych jednostek, nie dopuściła się zbrodni wojennych.

Zresztą z tymi jeńcami w Normandii to też ciekawa sprawa. Są relacje, pochodzące od samych Aliantów, że Kanadyjczycy już 6 czerwca na plaży ''Juno'' mordowali niemieckich jeńców, podrzynając im gardła. Bezpośrednim zapalnikiem do zabijania kanadyjskich jeńców wojennych przez 12. DPanc. SS (czego w żaden sposób nie bronię i nie neguję) stało się odnalezienie ciężko rannego oficera dywizji ''Panzer Lehr'' 7 czerwca wieczorem, którego Kanadyjczycy skatowali wraz z kilkoma innymi i przywiązali do czołgu w charakterze żywej tarczy. Tylko jemu jednemu udało się uciec, pozostali zostali zamordowani. Opisuje to Hubert Meyer. Wiadomo, jak to mogło podziałać na innych Niemców.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
dustin_maratonczyk

Argumentum ad hitlerum, złamanie prawa Godwina, przegrałeś dyskusję stosując obrzydliwe ataki personalne, bo nie umiesz odnieść się merytorycznie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
dustin_maratonczyk

Tak, opisywanie faktów historycznych, rzekomo wybielających Niemców, bierze się z Kremla. Zapomniałeś o lekach, czy foliowa czapeczka przywarła do czaszki? Bez odbioru.

ocenił(a) serial na 9
andrzej_matowski0

Bez odbioru???... I to ja zapomniałem o lekach, tak?