Są całkowicie inne!
Byłam w szoku, najbardziej jednak w związku z Char.
W serialu najłagodniej można ją nazwać głuptasem, a w książce jest chyba najlepszą postacią poboczną!
A Wy co sądzicie?
Ja jestem dopiero świeżo po lekturze pierwszej części i moim zdaniem nie jest ona w ogóle podobna do serialu. Jedyne co je łączy to imiona niektórych bohaterów, motyw bliźniaczek i to, że Emma mieszkała wcześniej w Vegas. Tak to wszystko jest zupełnie inne. Z tego co widzę większość osób uważa, że książka jest lepsza, a moim zdaniem zależy to w dużej mierze od tego po co się sięgnęło jako pierwsze, książkę czy serial. Ja zaczęłam od serialu, który mimo wielu mankamentów bardzo mi się spodobał, ale z racji tego, że niestety został skasowany postanowiłam przeczytać książkę mimo, iż nie należę do fanek twórczości Pani Shepard - bo tak jak serial PLL należy do moich ulubionych, tak książka kompletnie mi się nie spodobała. Podobnie było w tym przypadku, z tą różnica, że książkę uważam za dobra tylko wtedy kiedy traktuje ją jako coś zupełnie odrębnego od serialu, zupełnie inną, odrębną historię. Największym zawodem była dla mnie serialowa rodzina Rybak - Alec, Mads i przede wszystkim Thayer są moimi ulubionymi serialowymi postaciami, a w książce Aleca wcale nie ma, o Thayerze są zaledwie może ze 4 wzmianki, a Mads jest pschopatyczna su*ą. Cała historia wydaje mi się w zasadzie też o wiele ciekawsza w serialu..,ale mimo to przeczytam nastepna część książki, z czystej ciekawości ;)
W drugiej części już sie poajwai Thayer ;> ja chyba też uważam serial za lepszy, szkoda, że już go nie kręcą ;c