Zastanawiam sie nad tym, kto chciał zabić Sutton w noc balu i kto im groził Emmie, że nie moga ujawnić sekretu o bliźniaczkach? Bo to troszkę bez sensu zeby matka chciala sie pozbyć jednej z nich. Wyglada na to ze Aleck jest nie winny, zastanawia mnie tylko dlaczego Thayer sie tak zdenerwował, ze "ojciec" wychodzi z więzienia. Powinien być zadowolony, ze jednak okazał sie niewinny. Czyżby ten niewinny Thayer był też w to zamieszany?Jak myslicie?Dodatkowo denerwuje mnie Sutton, która jest tak samo wredna jak jej bilogiczna matka. Powinna byc po stronie swojego zarazem biologicznego i adopcyjnego ojca i matki Kristin. Jak myslicie Ted wie, że byly bliźniaczki? Bo z tego co bylo do teraz w serialu to chyba nie. To co ukrywa przed żona to moze fakt ze to jego prawdziwa corka?Bo ma niby jakas jeszcze tajemnice o ktorej wie Alec....?
Raczej wie, że to prawdziwa córka jego i Rebecci. Coś kojarze z pierwszych odcinków jakby Emma pytała chyba rodziców, albo tylko Teda czemu nie adoptowali dwójki dzieci, ale może pytała kogoś innego. Albo to Sutton pytała tych Websterów, którzy Emmę adoptowali.
Wydaje mi się, że Thayer ma coś na sumieniu, nieznoszę go, biorę pod uwagę nie tylko wygląd:) bo ładny to on moim zdaniem nie jest. Do Emmy nie pasuje.
Ha! myślałam , że tylko ja mam takie podejrzenia odnośnie Thayera.I to jeszcze przed ostatnim odcinkiem kiedy Alec z nim rozmawia.Naprawdę go lubiłam ale myślę , że on też jest w to zamieszany w negatywny sposób. Być może tak nienawidzi Alaca , że robił pewne rzeczy aby go wrobić...
Hahaha a wiec nie jestem sama w swoich podejrzeniach. Juz po ostatnim odcinku cos mi w glowie switalo.
Nie znosze tego typa od samego poczatku, mysle, ze to on nosil kwiaty na cmentarz i ma cos wspolnego ze zniknieciem tej adwokatki.
ja tak samo! cały trzeci sezon go podejrzewam xd a tu w ostatnim odcinku wyjeżdżają z czymś takim... Ale ja i tak dalej mu nie ufam ;p
Smiac mi sie chce, bo pare postow nizej prawie wszyscy "kibicowali" Emmie i Thayerowi, a teraz wszyscy po nim jada. Ciesze sie, ze przynajmniej od samego poczatku trzymam sie swojego zdania - nie cierpie tego kolesia od poczatku serialu!!
Mam nadzieje, ze Emma i Ethan beda razem:))
Thayera też nie znoszę go od początku!!! Nie pasuje do Emmy, jest nudny, sztuczny, brzydki i ogólnie beznadziejny!
Nie wiem jak inni ale ja nigdy nie kibicowałam jemu i Emmie. Razem wyglądają jak takie dwie sierotki. Najlepiej gdyby dali nowego aktora albo dwóch ;)
Kiedy wkurzał się, że Alec wychodzi z więzienia jeszcze go nie podejrzewałam, ale po ósmym odcinku, kiedy Alec zaczepił go podczas biegania i powiedział, że nie wie, gdzie popełnił błąd w jego wychowaniu, zaczęło mi się wydawać, ze może Alec wie coś o Thayerze, jakiś jego działaniach przeciwko bliźniaczkom. Do tego dochodzi fakt, że chce odizolować Emmę nie tylko od Ethana, co jeszcze mogłoby być zrozumiałe, ale także w pewien sposób nakłania ją do ukrywania prawdy również przed Laurel i Mads. Trochę dziwne.
Więc w sumie mam nadzieję, że okaże się złym gościem, bo wtedy i Emma będzie miała powód, żeby z nim zerwać (nie mówię, że koniecznie musi wracać do Ethana, który wkurza mnie tym lataniem między bliniaczkami, ale chociaż jest między nim a Emmą więcej chemii...) i w serialu się trochę ciekawie zadzieje, a postać Thayera przestanie być może taka miałka jak do tej pory...
Jest tu w ogóle ktoś kto lubi Sutton?
Bo ja uwielbiam tą postać szczególnie kiedy jest taka samolubna, sarkastyczna i dba tylko o siebie. Wkurzyło mnie jak się okazało że Sutton sama nie wie wszystkiego o Rebecce i okazuje się że ta nią manipuluje. Teraz pewnie się okaże że Sutton ma dobre serce, zacznie współpracować z resztą "Drużyny Prawdy" itd bleee Mam nadzieję że Sutton weźmie sprawy w swoje ręce, postawi na swoim i wykręci im jeszcze niezły numer. Z kolei Emma jest tak nudna że szkoda gadać. Nie lubiłam jej z Ethanem, ale w sumie są siebie warci, obu ich nie lubię oglądać. Jeżeli chodzi o Tylera, to jego postać jest całkiem ok, choć wolałam go jak nie latał tak za Emmą jak piesek z wystawionym językiem.