Fajnie się to ogląda - taki space western zmiksowany z Jamesem Bondem (przez te wszystkie super bronie i gadżety protagonisty). Sprawnie zmontowane, z niezłą muzyką i szybką akcją - oj jest dużo rzeczy, które mogą się podobać. Mnie np. rozwalają kozackie artworki przy napisach końcowych, gapię się na to jak zaczarowany ;)
Z drugiej jednak strony nie szalejmy, że ten serial przebija wszystko co ostatnio wyszło w uniwersum SW, niestety Mandalorian ma irytujące mankamenty, fabuła czasem jest nielogiczna, a do aktorstwa i dialogów można się łatwo przyczepić. Ostatni siódmy odcinek mnie np. cholernie zirytował, strasznie to poklejone na siłę i drewniane, oby finał był chociaż z mocnymi fajerwerkami.