No i chyba powoli forma serialu zaczyna spadac.
1) Łowca nagrod celuje ze snajperki w małego co jej bez sensu. Już w pierwszym odcinku dowiadujemy się, że nagroda jest za schwytanego małego żywego lub martwego ale z udowodnieniem śmierci. Postrzelenie młodego snajperką pewnie by go zabiło ale jaki z tego miałby dowód łowca nagród skoro natychmiast musiałby się ewakuować by go nie schwytali?
2) po co Mando szuka azylu jak wie, że wszyscy ich ścigają. Decyzja bezsensowna skoro łowcy mają nadajniki i wszędzie ich znajdą więc to chyba jakiś błąd logiczny twórców. I w ogóle jak działają te nadajkini, skąd biorą trop i czy można sprawić by zgubiły sygnal? jesli nie, to na co to szukanie nowego, spokojnego domu?