Po seansie czwartego odcinka, nie pozostały mi żadne złudzenia z jaką produkcją mamy do czynienia. To jest poziom Clone Wars tylko z żywymi aktorami. Straszna dziecinada a potencjał był, przecież. główny bohater to łowca nagród, seryjny zabójca a nie milusiński płaski charakter.
Wracając do 4 odc to ile razy można oglądać tę samą fabułę. Może dzieci to oglądają to pierwszy raz ale starsi widzowie jak ja, widzieli to już kilkadziesiat razy- społecznosc prymitywnych , dłagodnych ludzi gnebiona przez złych i bohater z przypadku który uczy ich walczyc i zwyciężają. Ech... szkoda słów.
Dziecinada.....