Po pierwszych odcinkach byłem pozytywnie zaskoczony, ale z odcinka na odcinek jest coraz słabiej. Mój główny zarzut to fabuła stojąca w miejscu. Nie wiemy nic o małym Yodzie, czemu jest poszukiwany przez wszystkich za wszelką cenę, w jakim celu robiono na nim eksperymenty, co z nim planuje zrobić główny bohater, jaki jest ogólny plan Mando etc. Zasadniczo jest on tylko maskotką memotwórczą i tyle. Oczywiście nie oczekuję, że nagle przemówi, zacznie chlastać mini mieczem świetlnym na lewo i prawo, a jego rodzicami okażą się Chewbacca i jakaś zielona kosmitka, ale jak na bohatera wokół którego powinna się jednak kręcić główna oś fabuły, to trochę mało się dzieje wokół niego w serialu. Generalnie żadne główne wątki nie są rozwijane. Te ostatnie odcinki to takie side-questy, używając terminologii gier komputerowych. Pojawiają się jakieś postacie poboczne, które w następnym odcinku już są bez znaczenia. Do końca zotały 2 odcinki, więc raczej nie sądzę, że nagle główna akcja skoczy do przodu i logicznie pozamyka te nieliczne rozpoczęte wątki. A szkoda, bo ten temat miał więcej potencjału niż na początku sądziłem. Oczywiście nie oznacza to, że uważam serial za całkowitą pomyłkę, daję mu 1 itp., ale mam wrażenie, że można było wycisnąć z tego więcej.
Widzę to podobnie. W 5 na koniec pojawia się jakaś postać (czarny łowca?), a w 6 już lecimy z kolejną mini-misją. No i zostały 2 odcinki ...