A właściwie to "serial" w cudzysłowu, bo to zwykły podcast okraszony biedną animacją (serio, kilka klatek na sekunde, wszystko na ekranie się teleportuje bo nie ma żadnej płynności. Animacje zrobione od niechcenia) i aż śmiać się chce jak czytam te opinie 10/10 i wspominaniu cudownej animacji (XDDD niby gdzie) bo sebixy i karyny zostały kupione gadką o tematach, które łechtają ich ego czyli np jak to nie ma złych i dobrych narkotyków, wszystko powinno być dla każdego i niech każdy sam się pilnuje xDD idealny serial dla typowych widzów Vegi. Czekam na ból dupy patologi.
No to jest prawda, nie wiem dlaczego Netflix to zatwierdził pod względem płynności animacji, ponieważ animacja ma w 99% 5 FPS.
Pierwszy odcinek jest o narkotykach, ale reszta o życiu, śmierci itd.
W sumie fajnie, tylko jednak trochę ubolewam bo liczyłem na nową ciekawą historię kreskówkową. Myślę że lepiej jakby kreskówka miała swój ogólny temat przygody w psychodelicznym świecie, a dodatkiem tego byłby podcast o różnych tematach.
W sumie niestety dostajemy podcast który nie odnosi się prawie w ogóle do tego co się dzieje na ekranie.
Nie będę nawet mówił o twoich zacofanych poglądach, bo na to szkoda czasu. Kompletnie nie znasz sensu serialu ale jednak wypowiadasz się. Nie widać po twojej wypowiedzi śladu inteligencji, skoro nie potrafisz załapać nawet części znaczenia serialu xD. To są rozmowy "po kielichu" ale jednak na wysokim poziomie. Kontrast między rozmową a zdarzeniami jest też zamierzona. Chociaż znając życie to zwyczajny troll so marnuję czas na ten komentarz nvm xD
Przesyłam wyrazy współczucia skoro krytykę takiego gówna nazywasz zacofaniem xDD
Żeby coś skrytykować trzeba obejrzeć, żeby obejrzeć trzeba patrzeć. Podobnie z tą patologią, nie ma tu żadnego związku, w pierwszym odcinku mowa była głównie o psychodelik ach, o których również jak widać nie wiesz zupełnie nic. Życzę nadrobienia zaległości, na pewno więcej zrozumiesz
Bez przesady. Serial to nudne i powielane tematy skrojone pod zachodniego studenta zafascynowanego hippisami, magią, duchowością Wschodu i psychodelikami. Nie ma tu nic ciekawego, bo to tak naprawdę taki mistyczny coaching, odkrywanie swojej głębi, pomedytuj, spal blanta, może emka albo ayahuasca do tego i teraz rozwijaj swoje czakry, wewnętrzne ja, podświadomość czy inny wymysł z setki szkół ezoterycznych. W sumie większość tych frazesów sprowadza się do "bądź dobrym człowiekiem" i niewiele wychodzą poza to, może tylko dodadzą, że idź tą ścieżką albo tamtą. Znacznie bardziej zaciekawiłby mnie serial/animacja, której tematem byłaby ciemna strona buddyzmu, szamanizm, ale w bardziej krwiożerczym wydaniu, ścieżka lewej ręki, ale wszystko realniejsze niż te liberalne bajdurzenie, które ma pomóc zmęczonym konsumpcjonizmem jednostkom znaleźć resztkę "głębi" w sobie, aby potem po blanciku bezrefleksyjnie zamówić sobie pizzę. Np. komiks "Dżihad" znacznie lepiej wypełnia tę lukę.