Mi się w tym serialu podobało to, że to nie jest kolejny serial o jakimś detektywie, prezydencie USA, czy seryjnym mordercy. Lubię tajemniczość i lekki, nienachalny mistycyzm

Muszę się zgodzić z autorem postu, ponieważ jak z punktu czysto artystycznego serial jest świetny, tak jako film, który stara się opowiedzieć jakąś historie jest po prostu nudny(nie, nie oczekiwałem wybuchów ani pościgów). Przebrnełem przez cały sezon czego żałuje. Do tego serial jest po prostu niedopracowany- w pierwszym i drugim odcinku dowiadujemy się nieco o bohaterach, którzy na pierwszy rzut oka są wielowymiarowi- nauczycielka podczas kryzysu wieku średniego, dziewczyna która pod naciskiem rodziców stara się zostać chłopakiem itp. Niestety po tym wstępie serial całkowicie zapomina o tych postaciach traktując je pózniej czysto powierzchniowo. Zerowy klimat czy brak zaangażowania w historię to również duży minus. Dla przeciwwagi podam Stranger Thing(również od Netflixa) , które najpierw klimatem nadrabiało akcję, by potem zacząć pędzić z górki przez co serial bardzo rzadko miewał nudne momenty.

ten serial to arcydzielo sam ogladnelem 2 pierwsze odcinki przewijajac je do przodu i mialem nie ogladac 3 a tu jakie wrazenie po 3 juz kazdy nastepny jest tylko lepszy po 3 odcinku serial tak wkreca ze nie idzie sie oderwac, watek z porwaniem z aniolami z mordowaniem zakladnikow setki razy przez porywacza ktory byl badaczem badajacym smierc i co jest po smierci to jest jeden z lepszych serialii tego reku takie 9 na 10 smialo moge dac, przedmowca nie wie co mowi jak mowi ze ten serial jest o jakims strychu :)

Wątek ze strychem, czytaj ze zrozumieniem, to ironia to akcji w 2 odcinku. Jak nie marnuję czasu na seriale, które rozkręcają się w 3, 10, 20 odcinku albo 4 sezonie. Szanuję opinie i gust innych. Ktoś wyżej wspomniał aspekcie artystycznym - zgadzam się, także z opinią, że serial nieco inny, jakiś i znajdzie swoich fanów. Nie dla mnie i nadal sądzę, że rozdawanie 9-10 jak leci - to dobry pomysł.

rozumiem bo tez pierwsze 2 odcinki ogladalem nudzac sie juz mialem dac spokuj a tu nagle 3 odcinek i cala akcja sie rozkreca porwanie, cel porwania, badania przeprowadzane na porwanych pozniej jest watek z aniolami naprawde warto ogladac dalej bo im dalej tym serial bardziej wkreca. Serial jest nieco inny od reszty koncowka tez mogla by byc bardziej dopracowana ale ogolnie spoko wkreca jak "czlowiek z wysokiego zamku" czy "22.11.63" z poczatku nic specjalnego a pozniej nie mozna sie oderwac chociaz przy tych wymienionych oa wypado blado to i tak nie jest az taki zly zeby dawac mu 3 przy czym nie ogladac calego seriali i mowic ze to nuda

Glupi jestes!! Trollololo

Każdy widzi co chce widzieć. Ja ten film oceniłem bardzo wysoko, bo wywarł na mnie duży wpływ i był serialem innym niż wszystkie inne jakie widziałem w moim życiu. Napisałeś, że współczujesz ludziom uduchowionym i natchnionym, no cóż, ja współczuje wszystkim innym, bo dzięki temu widzę i czuję więcej, przez co jestem w stanie doświadczać i wyciągać z życia znacznie więcej niż Ty, także właśnie dzięki takim serialom. Wracając do filmu to podobał mi się niezwykle oryginalny pomysł, dzisiejsze filmy i seriale to w kółko powtarzana papka, o której zapomina się po tygodniu, a tu mamy świeży i zaskakujący pomysł. Fabuła była świetna i nie będę o niej pisał, bo nie widzę sensu tłumaczyć czegoś, czego i tak nie zrozumiesz. Z aspektów technicznych to przede wszystkim podobały mi się przepiękne wykadrowane ujęcia z wykorzystaniem wysoko-ogniskowych szkieł, ziarno, świetnie dobrana gradacja kolorów, a uzupełnieniem obrazu była cudowna muzyka, od małych świetnych zespołów po muzykę klasyczną. Po prostu ambrozja dla mojej duszy.

PS: Z tego co napisałeś wynika, że rozumiesz że każdy ma gust o ile nie jest on zbyt bardzo kolidujący z Twoim. Czyli po prostu nie rozumiesz, że ludzie mają inne gusta. Przykład: Jeśli ja wystawię jakiemuś filmowi 10, a Ty 1, to z automatu uznasz mnie za bezguście, mam rację? :)

Wspaniała narracja - psychologiczny thriller SF poprowadzony jak bajka opowiadana przy ognisku/świeczkach.
To jest nowa jakość w kinie, tego nie było jeszcze przedstawionego z taką mocą. To jest naprawdę przełom w kinematografii - przebłysk geniuszu.
Dochodzi tu do sytuacji gdy, jeśli nawet jeśli opowieść w narracji jest totalna ściemą to zmienia życie słuchaczy opowieści - bohaterów serii i tych co ją oglądają.
Mnie zabiło, jako doświadczonego kinomaniaka, gdy napisy początkowe(!) pojawiają sie pod koniec(!) pierwszego odcinka - tak dobrej sztuczki reżyserskiej od lat nie widziałem - genialna sugestia, że to nie chodzi o to co się działo przez pierwsze 57 minut, a to jest ważne co właśnie zaczyna być opowiadane.
Brit Marling (Druga Ziemia, I Origins) jako główna aktorka, reżyserka i scenarzystka wspina się tu na wyżyny - po raz trzeci jest w stanie wzniecić magię i dostarczyć produkt rozpalający zmysły.
Dużo osób nie lubi tego co ona tworzy, ale nie da sie zaprzeczyć, że jak już ona dotrze do serc ludzi, to robi to genialnie.

to co następuje po 57 minucie pierwszego odcinaka albo cię zniesmaczy albo zabije ci gwoździa i zmieni postrzeganie rzeczywistości.
10 minut magii w thillerze sf trwającym 80 minut.
A to dopiero pierwszy odcinek.