Jak podaje nieoceniona wikipedia, "sztafaż nie nawiązuje bezpośrednio do głównego motywu dzieła, a jedynie uatrakcyjnia tło, które mogłoby się wydać puste, monotonne lub zbyt nudne". No to teraz zdejmijmy szpiegowski, sensacyjny sztafaż z tego dzieła i co nam zostaje? Pusta, monotonna, nudna historia sprokurowana przez działania patologicznej intrygantki, która owinęła wokół palca kolejno: agenta GRU, afgańskiego mudżahedina i agenta CIA. Te jej intrygi nie mają oczywiście dla racjonalnego człowieka jakiegokolwiek sensu, ale żeby się przekonać jak bardzo idiotyczna w swoich założeniach jest ta historia, trzeba niestety obejrzeć całe siedem godzinnych odcinków.
Prawda, ale jednak serial ma też swoje ewidentne zalety. Zgadzam się, że sama fabuła nie jest... zbyt przekonująca, delikatnie mówiąc, ale w tym serialu jest kilka elementów, które wyraźnie go windują na poziom rzeczy całkiem dobrej. Mnie się to bardzo dobrze oglądało, choć już od pierwszego odcinka dało się zauważyć dość bujną fantazję scenarzystów albo ich nieumiejętność do stworzenia historyjki wiarygodniejszej, bardziej realistycznej.
drugi sezon sporo wyjasnia. wlasnie o to chodzi w tym serialu ,mowi Ci wprost - jak myslisz ze juz wszystko wiesz wtedy nic nie wiesz tak naprawde. sa odcinki filozoficzno - dumajace nad konstrukcja swiata ale ostatnio znow przyspieszyli tempo. tak wiec troche jak w zyciu, raz na wozie raz pod wozem...
Oglądałem, choć męczył mnie ten serial. Dwa sezony wystarczą, trzeci już odpuszczę.