Co sądzicie??
Ja uważam, że odc. bardzo przykuwa uwagę. Podoba mi się to, że pokazali całkiem inną magię niż
dotychczas. Alfonsa fajna postać szkoda, że długo nie zabawił, jego czary były fajne. Podobały mi się
szczere rozmowy Elijah i Rebekhi.
Marcel mógłby się w końcu ogarnąć
Myślę, że dla Marcela nie ma już świetlanej przyszłości, tak jak podejrzewałam po 9 odcinku to on wydał miejsce pobytu Klausa ich tatuśkowi. Klaus chyba nie będzie zdolny mu tego wybaczyć...
Czary są świetne lepsze niż w TVD, brakowało mi tylko w odcinku jakiegoś dobrego komentarza do tego co się wydarzyło między Caroline i Klausem :)
Cami mnie denerwuje choć w tym odcinku nie była tak rozchwiana jak zwykle...
Zawiodłam się na Thierrym. Szczesze Rekbeka rozmawia z Elijah em tto dobrze przynajmniej mu ufa . Wg was przegieła troche z tym hipkrytą? Ona miała wogóle racje w tej rozmowie? Bo nie potrafie ogarnąć
Według mnie to trochę miała, trochę nie. Z jednej strony Eliaszek czuje miętę do matki dziecka jego brata, a jak wiadomo Mikołaj nie życzy sobie takiej relacji między nimi. Z drugiej zaś strony Klaus nie kocha Haly ( przepraszam, ale nie pamiętam czy tak się pisze jej imię), pragnie jedynie mieć nad kimś kontrolę i raczej wmawia sobie i innym, że ten cały cyrk to troska i takie tam inne duperele. Co nie zmienia faktu, że Elijah powinien trochę przystopować i dać sobie spokój z Haly, bo w końcu ona będzie matką jego branka lub bratanicy i skoro ma na uwadze dobro swojej rodziny powinien uszanować pragnienie brata. Jest jeszcze trzecia opcja, może Elijah i Haly mają jakiś ukryty zamiar i chcą porwać dziecko z rąk Klausa, zaszyć się gdzieś na bagnach, żyć długo i prawie szczęśliwie, co jest niemożliwe :P.
O Thierrym to się nawet nie wypowiadam, bo c...a z niego a nie facet i tyle, myśli że ma własne zdanie, ale inteligencji za grosz. Odpada, powinni się go pozbyć i to jak najszybciej.
Ja to aż się boję co to się urodzi. Mam nadzieję tylko, że poród nastąpi jeszcze przed końcem sezonu. Zrobili Haly za szybko taki duży brzuch, z odcinka na odcinek jej urósł, więc można było sobie pomyśleć, że jak to w akaim tempie idzie, to rozwiązanie tuż tuż, a tutaj w takiego balona nas zrobili. Pewnie będzie tak, że w ostatnim odcinku dostanie skurczy i się skończy, a pierwszy odcinek drugiego sezonu będzie taki, że mała będzie sobie radośnie hasać po Nowym Orleanie.
A ja myślę, że skoro oni już coś wspominali o tym, że ma krew czarownicy to będzie bardzo potężna czarownica z dodatkowymi mocami wampirzo-wilkołakowymi xD Takie 3 w jednym. Ale śmieszne by to było hahah... Jeśli mam być szczera liczę, że to będzie najzwyklejsze dziecko, co najwyżej wilkołak, żadnych super wampirzych mocy itd... No, ale chyba nie ma co, skoro czarownice się dziecka bały...
I zakończenie sezonu pewnie będzie jak mówisz. Bo mam nadzieję, że nie zrobią porodu ala zmierzch xDDD
A najśmieszniej to by było gdyby się urodziło zwykłe dziecko, bez żadnych mocy, Klausa szlag jasny by trafił, ciekawe czy zabiłby je czy zmienił w wampira.
Jeśli zrobią zmierzchowy poród, to jako położna będę bardzo zawiedziona.
Moim zdaniem zarzuty Rebeki wobec Elijaha były poniżej pasa. Tak, zakochał sie w Hayley, ale serce nie sługa, nie planował tego, po prostu sie stało a po drugie nawet nic z tymi uczuciami nie robi, przecież mógłby z nią być, ale nie robi żadnego kroku bo właśnie nie chce niszczyć rodziny. Rebeka natomiast działa z premedytacją, wręcz zimną kalkulacją, zaplanowała sobie że zniszczy Klausa i teraz powoli ku temu dąży (kiepsko jej idzie) dla własnej satysfakcji i zemsty. Nie wiem jak ona to wgl może porównywać.
Elijah pewnie zrozumiał, było to widać w końcowej scenie jak patrzył na Hayley i w dodatku po rozmowie z Reb. Myślę, że dała mu do myślenia i Elijah w końcu coś z tym zrobi.
Uważam, że Rebekhe nie wyjdzie ten plan.
Marcel taki załamany po śmierci Daviny właśnie mi się podobał :D Ciekawie to wyglądało. Fajne retrospekcje z przeszłości, w sumie nie spodziewałam się, że to Rebeka z Marcelem sprowadziła ojca do miasta XD Ogólnie nie wiem co mam sądzić o Rebece obecnie. Niby ma trochę w tym wszystkim racji, że Klasu przez tyle lat ją traktował jak traktował, ale żeby od razu chcieć go zniszczyć? Nie wiem, wydaje mi się, że Elijah tutaj chyba jest najbardziej trzeźwo myślącym. Tyle, że też... Tu niby zakochany w Hayley , ale nic z tym nie zrobi. Słabo... No, ale przynajmniej ładne sceny razem mają :D
Cami jakoś mniej wkurzała, wydawała się tak jakoś silniejsza. I widzieliście minę Klausa, jak Marcel pił jej krew? Trochę mi się ta mina nie podobała... Taka zazdrość z niej biła? No i w ogóle jak ktoś gdzieś zauważył, jakim cudem Marcel mógł pić jej krew skoro ona była na werbenie? Bo w sumie tu się taka niezgodność jakaś pojawia.
No i przejdźmy do wskrzeszonych czarowników... Jakieś takie bezsensowne mi się wydaje wprowadzanie postaci na jeden odcinek tym bardziej, że bardzo charyzmatycznej :D Zobaczyliśmy nieco czarnej magii, a aktor świetny <3 I Celest wychodzi na wielką sukę... No i wiadomo zbiera moc, ale na cholerę jej jest aż tyle potrzebne? Pewnie w przyszłych odcinkach będą te czarownice i tak się to będzie toczyć...
Ja sądzę, że zbiera tyle mocy by pokonać Klausa. Była nawet mowa o tym, że tylko najpotężniejsza wiedźma pokona Klausa i Celest o tym wie. Więc myślę, że przez następne odc. będzie bardzo ciekawie wręcz intrygująco.
Jeśli chodzi o Elijah i Hayley, siedzę przed monitorem oglądam serial i jak końcowa scena jak Elijah patrzy na nią to wtedy pomyślałam : "Idioto co tak stoisz?? Jeszcze tego nie zrozumiałeś??". Mniej więcej tak pomyślałam..
Trochę to straszne, że przedkłada miłość do Hayley na zadowolenie Klausa ( jeśli można tak to nazwać ). Ale póki Hayley jest w ciąży to do epickiego pocałunku sobie poczekamy.. Niestety. Jednak wyczekam bo jestem cierpliwa.
Alfonso był awsome!! Płakałam jak poświęcił się jako ofiara. Ciekawi mnie ten sztylet z kości, jak wielką ma moc??
Czy Celest będzie robić to samo co Alfonso robił tutaj??
Czy wchłonęła jego moc??
???