Mam dość jej debilnych wiecznych zdrad wobec Klausa, z których notorycznie musi ją ratować
Elijah. Ciągle to samo: Rebeka się buntuje, spiskuje, Klaus się wnerwia, a wszystkich do kupy zbiera (cudowny i wspaniały :P ) Elijah :)
Ja jestem zmęczona ciągle chcącym się mścić Klausem, który zasłużył na o wiele gorsze rzeczy niż te, które otrzymał od rodzeństwa.
Ale fakt faktem, serial zaczyna zjadać własny ogon i zdecydowanie stracił urok.
Ja Rebeki nie lubiłam od początku, tylko jęczy, jak to Klaus ją źle potraktował etc. Niech mu odpuści albo go zabije, a nie ględzi i spiskuje.